Ostrzegam, tekst zawiera wulgaryzmy i scenę drastyczną dla osób o słabej psychice.
Byłam w związku z Kirą od ponad roku. Przez pierwsze kilka miesięcy mogło się wydawać, że jesteśmy parą idealną.
Poznaliśmy się w piekarni, tuż obok mojego mieszkania. Codzienne świeże pieczywo i wspaniała atmosfera aż przyciągała, aby choć raz się tam pojawić.
Pewnego poranka, tak jak zazwyczaj, postanowiłam udać się do piekarni. Wchodząc, zauważyłam tego samego mężczyznę o blond włosach. Z tego co słyszałam, uchodzi za ,,pana idealnego". Spokojne życie, super praca, żadnych problemów. Nie słyszałam jednak, żeby był w jakimś związku. Miał mnóstwo adoratorek, jak i adoratorów, ale ciągle był singlem.Usłyszałam dzwonki, które reagują po otworzeniu drzwi i zaciągnęłam się tym cudnym, ulatniającym się zapachem.
Złapałam mały, metalowy koszyczek i zaczęłam wybierać pieczywo. Szczerze mówiąc, często czułam na sobie czyiś wzrok. Nie powiem, że było to komfortowe uczucie. Czułam się strasznie. Po zerknięciu kątem oka w lewą stronę, zauważyłam mojego obserwatora. Był nim ,,pan idealny". Ale... zdziwiła mnie jedna rzecz. Nie patrzył na moją twarz, czy ciało, ale na dłonie. Słyszałam, że niektórzy bardzo lubią stopy, ale, że dłonie?! Starałam się przejść obojętnie, ale ja, jak to ja, musiałam dodać swoje przysłowiowe ,,dwa grosze":
- Pff... fetyszysta.
- Przepraszam? - zapytał mężczyzna.
- Dobra, powiem prosto z mostu. Wkurza mnie jak gapisz mi się na ręce, facet. - zauważyłam lekkie zdziwienie w jego oczach.
- Masz piękne dłonie. To dlatego - próbował się tłumaczyć.
- Dobra, możesz uważać, że mam ładne dłonie. Okej, okej. Ale po jaką cholerę, wlepiasz w nie gały, jakbyś chciał je uciąć?!
- Wybacz mi.
Odeszłam bez słowa.Przez kilka kolejnych tygodni spotykałam go codziennie rano. Na całe szczęście, nie zerkał już na moje dłonie. Ale... zaczął patrzeć na mnie całą. Widziałam jak ukradkiem patrzy w moje oczy i kilka razy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Znowu zaczęłam się denerwować. Chciałam to jak najszybciej skończyć. Albo... coś zacząć.
Kurde. Nie sądziłam, że mężczyzna może być tak pociągający. Nie sądziłam, że moje serce zacznie bić szybciej na jego widok. Nie zamierzałam dłużej czekać. Pomimo, że nigdy nie odważyłabym się zrobić ,,pierwszego kroku", przez emocje i złość, musiałam wziąć sprawy w swoje ręce.
- Przepraszam, panie Yoshikage, czy możemy chwilkę porozmawiać? - zobaczyłam jego pytający wyraz twarzy. - Na zewnątrz. - dodałam.
- Oczywiście. Pozwól tylko, że zapłacę za zakupy.
- Oczywiście. Poczekam przed wejściem.
Wyszedł. Podeszłam do niego, aby przesunąć się w cichsze i spokojniejsze miejsce. Chwyciłam jego silną dłoń. Poczułam pewnego rodzaju pożądanie. Przeszły mi przez myśl rzeczy, do których mógłby użyć tych...
- T/I, o czym chciałaś porozmawiać? - przerwał mi moje fantazje.
- A, no tak. Zaczynasz mnie denerwować.
- Co?
- Patrzysz na mnie za każdym razem, gdy tu jesteśmy. Wiesz dobrze, że to widzę. Nic nie mówisz. Ciągle tylko wlepiasz we mnie te swoje cudowne oczy. - Zagalopowałam się. No trudno. Trzeba to skończyć. - Podobasz mi się. Ostatnio zaczęłam myśleć o tobie inaczej. Dlatego chcę cię bliżej poznać. - Pewnie się skompromitowałam. Nie jestem pierwszą kobietą, która wyznaje mu swoje uczucia...
- Yoshikage Kira. Bardzo mi miło. - posłał mi uśmiech.
- T/I T/N. Również mi miło.Chodziliśmy na randki i poznawaliśmy siebie na wzajem. Myślałam, że będzie super sztywniakiem, który tylko pracuje i pracuje. Bardzo się pomyliłam. Ma świetne poczucie humoru. Potrafił poprawiać mi dzień, gdy była taka potrzeba. Tak minął rok.
Nocując co jakiś czas u Kiry, zauważyłam, że co jakiś czas wraca z różnymi torbami, choć nigdy nie wychodził z domu z żadną z nich. Postanowiłam sprawdzić co tam chowa. Wiem, że nie powinnam, bo wyszłoby na to, że mu nie ufam, ale ciekawość wzięła nade mną górę. Jak zwykle, mężczyzna poszedł do łazienki, aby m.in. umyć ręce. Uznałam, że lepszej okazji nie będzie.
Przemknęłam najciszej jak tylko mogłam do pokoju Kiry. Leżała tam torba. Otworzyłam ją i... i myślałam, że zwymiotuję. Była tam kobieca dłoń. Odcięta, kobieca dłoń. Osunęłam się na kolana i zaczęłam się trząść.
- T/I... kochanie, co robisz w moim pokoju? - zauważyłam kątem oka kropelkę potu na jego czole.
- MI TEŻ CHCIAŁEŚ ODJEBAĆ RĘKĘ, KIRA? - Zapanowała cisza.
- Tak. Ale tylko na początku naszej znajomości. T/I ja naprawdę cię kocham. Pierwszy raz czuję, że chciałbym spędzić z jakąś kobietą resztę mojego życia.
- Zabijasz kobiety? - zaczęłam wgapiać się w moje dłonie.
- Tak. Muszę. Nie wiem jak to opisać, ale gdy podniecam się na twój widok, nie mogę wytrzymać. Rosną mi paznokcie i czuję potrzebę zabijania. Na szczęście nie dzieje się to ciągle, ale T/I. Ja nie chcę cię zranić. Gdybym nie zabijał innych kobiet, nie wiem, czy dałbym radę się powstrzymać.
- Długo chciałeś to ukrywać?
- Szczerze? Nigdy nie chciałem ci o tym mówić. Wiem, że zostawiłabyś mnie, po usłyszeniu tego. Pewnie też tak zrobisz, ale wysłuchaj mnie. Kocham cię T/I. Nie chcę zrobić ci jakiejkolwiek krzywdy. Chciałbym założyć z tobą rodzinę. Mimo, że zabijam. Chcę żyć z tobą szczęśliwie.
- Kira... to jest niemożliwe. Wyobraź sobie. Mamy dziecko, które dowiaduje się, że jego ojciec jest seryjnym mordercą. TAK NIE DA SIĘ ŻYĆ KIRA! - wstałam i zaczęłam kierować się ku drzwiom.
- T/I! Co zamierzasz zrobić?
- Nie wydam cię. Chcę ci tylko powiedzieć, że dziękuję ci za te wszystkie miło spędzone dni Kiro Yoshikage. Żegnaj. - posłałam mu uśmiech pełen miłości. Uśmiech, który będzie moim ostatnim.Nie dam rady żyć bez niego. Chciałabym założyć z nim rodzinę i żyć idealnie. Niestety, ale nie wyobrażam sobie spać z mężczyznom, który zwodził młode kobiety, aby pozbawić je życia. Podjęłam najważniejszą decyzję w moim całym życiu. Udałam się w miejsce, w którym pierwszy raz się pocałowaliśmy. Najwyższy budynek w Morioh. Weszłam spokojnie na sam dach. Nie spoglądałam na ludzi, których mijałam. Teraz w głowie miałam twarz uśmiechniętego Kiry. Stanęłam na krawędzi. Słysząc zagłuszone krzyki ludzi, powiedziałam: Żegnaj, Kiro Yoshikage... Dałam ponieść się ciepłemu wietrzykowi...
CZYTASZ
One shoty z Jojo
FanfictionOne shoty z ,,Jojo's blizzard adventure". Ostrzegam, że nie są to wyżyny literatury, a raczej pisanie hobbystyczne. Jeśli chcesz w jakiś sposób zagospodarować swój wolny czas, to serdecznie zapraszam :) Życzę miłego dnia <3