Old Joseph x Reader 🍋

507 20 20
                                    

Uwaga! To jest lemon 🍋 Tekst zawiera wulgaryzmy!
—————————————
Od zawsze miałam słabość do starszych mężczyzn. Uważałam ich za bardziej dojrzałych. Nie zachowywali się jak chłopcy z przedszkola, ale jak dżentelmeni. Jestem skłonna stwierdzić, że nie tylko pod tym względem są lepsi od młodszych 😉.

Wakacje postanowiłam spędzić wraz z przyjaciółką. Postanowiłyśmy, że polecimy razem do Stanów Zjednoczonych. Dokładniej do Nowego Jorku. Byłyśmy całe podekscytowane. Przecież wyjazd tam był naszym marzeniem. Imprezy, poznawanie nowych ludzi, udoskonalenie języka.
Po przybyciu do hotelu byłyśmy padnięte. Tyle godzin w samolocie jest jak katorga. Mam nadzieje, że dwie godziny drzemki i będziemy jak nowo narodzone. Przecież dzisiaj miałyśmy iść na imprezę do pobliskiego klubu.
———————————————
- I/P! Myślisz, że ta sukienka to dobry pomysł? - zapytałam, pokazując się przyjaciółce.
- O Boże T/I! Każdy mężczyzna będzie twój! Mordo!
- Naprawdę tak myślisz?
- No raczej! Patrz na ten tyłek!

Przyszedł ten czas. Świetna muzyka, tańce i alkohol. Obie jesteśmy ciekawe, czy znajdziemy tam jakichś fajnych facetów. Nie powiem. Lubię flirtować z mężczyznami. Nie mówię tu od razu o seksie, chociaż... jeśli znalazłby się idealny facet, kto wie, jak daleko by to zaszło.
Po wejściu na główną salę, skierowałyśmy się od razu do barku. Przecież trzeba się czegoś napić.
Porozglądałam się trochę po pomieszczeniu, a mój wzrok przyciągał jeden mężczyzna. Starszy, siwy, napakowany przystojniak. Zauważyłam, że on również zerka na mnie nieobojętnie.
- I/P, widzisz tego faceta obok filaru?
- Tego blondyna? No...fajny. Ty to masz gust- szturchnęła mnie łokciem w żebra.
- Nie o tym mówię, debilko. - przewróciłam oczami. - Ten po prawej.
- TEN STARUCH?! Hahaha! Nie rozśmieszaj mnie. W łóżku pewnie ledwo się rusza.
- Jeszcze byś się zdziwiła - posłałam jej cwany uśmieszek.
- To co? Jakiś zakładzik?
- W sensie?
- No wiesz, sprawdzisz jaki jest...
- Mam się z nim przespać?
- No wiesz, nie musi się tylko na tym skończyć. Może poznasz miłość swojego życia?
- Jesteś głupia...
- Tak? Decyduj się szybciej, bo pan dziadzio tu idzie.
- Coo?
- Witam piękną damę... Jesteś tutaj sama?
- Nie. Jestem z przyjaciółką. To jest...- w tym momencie chciałam wskazać na I/P, ale musiała spierdolić- Tak. Już jestem
sama...- posłałam mu uśmiech.
- Nie będę oryginalny, ale czy mogę postawić ci drinka?
- Z przyjemnością - uśmiechnęłam się.

Rozmawialiśmy chyba trzy godziny. Poznałam jego imię, ale nazwiska nie chciał mi zdradzić. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się to podejrzane. Nie wnikałam.
Bardzo przyjemnie mi się z nim rozmawiało. Nie sądziłam, że ktoś dwa razy starszy, może zrobić na mnie tak pozytywne wrażenie.
Podczas rozmowy o lokalnych muzykach, Joseph położył swoją silną dłoń na moim kolanie i przybliżając się zapytał:
- Czy zechciałaby pani odwiedzić mój pokój hotelowy?- flirciarski uśmiech wkradł mu się na usta.
- Panie Josephie, czy nie uważa pan tego za niestosowne? Mogłabym być pana córką. - również posłałam mu uśmiech.
- Ale ja mam na ciebie taką ochotę, T/I... - przygryzł płatek mojego ucha.
- Skoro tak, chyba jestem zmuszona Panu pomóc.

Wchodząc do pokoju hotelowego Josepha, od razu zostałam przytwierdzona do zamkniętych już drzwi. Ten mężczyzna nie pierdoli się w tańcu. Od razu przechodzi do konkretów.
Zaczął obdarowywać moją szyję pocałunkami, a jego szorstka broda, drażniła przyjemnie moje poliki. Również nie chciałam tyle czekać. Byłam już na tyle podniecona, że nie dałabym rady jeszcze rozmawiać. Postanowiłam dzisiejszej nocy trochę poeksperymentować.
Zaczęłam kierować Josepha w stronę dużego, dwuosobowego łóżka. Pchnęłam go, aby osiadł. Związałam luźno moje włosy i zaczęłam odpinać jego pasek. Nie mogę powiedzieć, że mam jakiekolwiek doświadczenie, ale nie robię tego pierwszy czy trzeci raz. W między czasie mężczyzna ściągnął swoją opinającą koszulę. Gdy pozbyłam się jego spodni, zaczęłam delikatnie całować jego podbrzusze. Zadziałało. Jego przyrodzenie stanęło jak na zawołanie. Słyszałam jego ciche mruczenie, dlatego nie chciałam dłużej go torturować. Odchyliłam jego bieliznę i... nie sądziłam, że tak dojrzały mężczyzna, będzie miał lepszy ,,sprzęt" niż niejeden trzydziestolatek. Po ściągnięciu ubrania do końca, wzięłam jego penisa w dłoń i zaczęłam składać namiętne pocałunki na trzonie jak i napletku. Jęki Josepha stawały się coraz częstsze. Wzięłam go delikatnie do buzi, jednocześnie kręcąc kółka na napletku. Byłam już całkowicie podniecona odgłosami mężczyzny. Musiałam jak najszybciej to skończyć. Wzięłam go do ust. Ruszałam głową w górę i w dół. Joseph chwycił mnie za włosy i przybliżał moją twarz ku swemu podbrzuszu. Po kilku minutach, jego członek zaczął być grubszy. Wiedziałam, że jest coraz bliżej orgazmu. Doszedł w moich ustach.
Odepchnęłam Josepha, aby całkiem opadł na łóżko i usiadłam okrakiem na jego przyrodzeniu, delikatnie się o niego ocierając. Zaczęłam go całować. Chyba był zniecierpliwiony, bo postanowił przejąć inicjatywę. Przywarł mnie do materacu i spojrzał na mnie z góry. Szybko ściągnął moją sukienkę i rozpiął koronkowy stanik. Zaczął całować moje piersi, a mój oddech przyśpieszał. Dziadzio wie co robić. Zdecydowanie. Schodził z pocałunkami coraz niżej i niżej, aż znalazł się przy mojej dolnej bieliźnie. Nawet nie zauważyłam, a byłam już całkowicie naga. Joseph rozszerzył moje nogi i bez uprzedzenia wszedł we mnie całą swoją długością. Moje jęki było słychać w całym pomieszczeniu. Mężczyzna nawet na chwilę nie przestawał atakować mojego miejsca intymnego. Czułam, że byłam coraz bliżej najlepszego orgazmu w moim życiu.
- Jo-seph!
Doszłam. A zaraz po mnie on. Przez jakiś czas został we mnie. Próbowałam uspokoić swój nierówny oddech, ale Joseph miał co do mnie inne plany...
————————————
Zrobiliśmy to jeszcze 4 razy. Nie żałowałam. Nie dość, że miałam najlepszy seks w życiu, to jeszcze wygrałam zakład z I/P.
Zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Rano od razu po przebudzeniu zaczęłam ubierać swoją bieliznę. W momencie gdy zapinałam biustonosz, obudził się Joseph.
- Po co to zakładasz? Może powtórzymy wydarzenia z wczoraj?
- Podziękuję. Zbieram się. - odpowiedziałam, zakładając moją sukienkę.
- Zobaczymy się wieczorem? - zapytał z uśmiechem.
- Nie wiem czy kiedykolwiek się jeszcze spotkamy. Żegnaj Josephie...

One shoty z JojoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz