Kakyoin x Reader 🍋

541 26 30
                                    

Ten rozdział jest dość specyficzny? Nie pytajcie skąd pomysł, proszę xd
—————————————————
Wszystko zaczęło się od podsłuchanej przeze mnie rozmowy mojego chłopaka z jego najlepszym przyjacielem- Jotaro. Rozmawiali o sprawach łóżkowych. No dobra. To była jednostronna rozmowa. Sami wiecie o co chodzi...
Wraz z Kakyoinem zaczęliśmy współżyć seksualnie i wcale się tego nie wstydzimy...no chyba że któryś z rodziców zacznie temat. Albo wujek na niedzielnym obiadku...
Nasze zbliżenia nie były jakieś specjalne. Liczyło się to, że oboje kochamy naszą drugą połówkę i nie potrzeba nam żadnych ,,eksperymentów". Tak bynajmniej myślałam. Wracając do rozmowy dwójki uczniów.
- Wiesz Jotaro... ostatnio widziałem taki filmik, gdzie dziewczyna przebrała się za pokojówkę, która pracuje w tych cafeikach. Wiesz, o które chodzi?- przytaknął. - Trudno mi o tym mówić, ale chyba bardzo bym chciał zobaczyć w takim stroju    T/I. To nie tak, że koniecznie chcę, żeby taki ubrała. Po prostu jestem pewnien, że wyglądałaby w nim bardzo uroczo...szczególnie gdyby się rumieniła ze wstydu i...
- Przestań ty zwyrolu! - wyrącił się Jotaro. - Nawet nie próbuj dodawać więcej szczegółów!
- Przepraszam- zaśmiał się z zakłopotaniem.

I tak oto wpadłam na pewnien pomysł. Za tydzień są walentynki, dlatego czemu by nie spróbować czegos takiego? Zamówiłam owy strój przez internet. Czarna sukienka ozdobiona falbankami, białe podkolanówki, białe długie rękawice i pasujący do wszystkiego mały ,,czepek". Niby wszystko idealnie, ale gdy ubrałam główną część kostiumu... DLACZEGO TO JEST TAKIE KRÓTKIE?! Sukienka kończyła się przed moim tyłkiem. Boże, na co ja się zdecydowałam...

Tydzień później~~~
To już dzisiaj... przez cały dzień strsowałam się niemiłosiernie. Nie zwracałam uwagi na nauczycieli, uczniów, pogodę... właśnie, pogodę. Okazało się, że przez cały dzień ma być wielka ulewa, a ja nie zabrałam ze sobą parasolki. Świetnie!
Wychodziłam z klasy, gdy zobaczyłam Noriakiego, zmierzającego w przeciwnym mi kierunku. Musiałam się spieszyć. Przecież trzeba go jeszcze zaprosić, prawda? Podbiegłam do niego i chwyciłam delikatnie materiał jego rękawa.
- Noriaki...
- Tak T/I? Coś się stało? - zaczął oglądać mnie z każdej strony. - Źle się czujesz? Mówiłem, żebyś dzisiaj cieplej się ubrała. Może chcesz iść do pielę...
- Nie, naprawdę. Dobrze się czuję. Po prostu chciałam zapytać, czy nie chciałbyś przyjść dzisiaj do mnie. Rodzice wyjechali na tydzień do jakiegoś super hotelu i zostałam sama...- zerknęłam na niego ,,maślanymi" oczami.
- Jak mógłbym odmówić takiej wspaniałej kobiecie?- pocałował moją głowę. - Będę o 17 okej? - przytaknęłam. - Teraz muszę się zbierać, zaraz mam zajęcia dodatkowe. Pa, słońce. Kocham cię bardzo.
- Ja ciebie też...
————————————————
Okej, jeszcze pół godziny i tu będzie. Przyszykowałam jakieś przekąski, które możemy zjeść podczas ogladania filmu. Dobra T/I, nie stresuj się, przecież cię nie wyśmieje. Chciał cię zobaczyć w tym stroju... Dzwonek. Co? Przecież miał być o 17.
- Hej, przepraszam, że przyszedłem wcześniej.
- Nic się nie stało, zapraszam. - Otworzyłam szerzej drzwi. - Jesteś głodny?
- Nie, dziękuję.
- To może pójdziesz do mojego pokoju? Możesz wybrać film. - Przytaknął i udał się schodami w górę.
—————————————————
- Już jestem...
- T/I? Po co ci to? - trzymał w dłoniach kupioną przeze mnie sukienkę. Kurwa mać, dlaczego ja tego nie schowałam?
- No...bo...- spuściłam głowę. - Usłyszałam twoją rozmowę z Jotaro...i...chciałam...
- T/I, nie musiałaś się zmuszać. Przecież wiesz, że kocham cię w czymkolwiek.
- Wiem, ale...sama trochę się napaliłam...?- zarumieniłam się.
- Naprawdę? - przytaknęłam. - Wiesz...jeśli chcesz, to może...
- Pójdę się przebrać. - uśmiechnęłam się lekko, po czym zabrałam potrzebne mi rzeczy.
—————————————————
Prócz ubrania, zrobiłam lekki makijaż i tak samo związałam włosy. Okej, dasz radę. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do mojego pokoju. Otworzyłam niepewnie drzwi. Noriaki siedział w tym samym miejscu, a gdy mnie zobaczył, zesztywniał...
- Wyglądasz...strasznie...uroczo...- zarumieniłam się.
- Naprawdę?- zapytałam cicho.
- Tak. Z całą pewnością...Tylko nie pokazuj się tak nikomu innemu tak?- podszedł do mnie i przytulił.
- Tak...- spojrzałam w jego oczy.

Kocham jego wzrok. Kocham jego ciepłe ramiona, które sprawiają, że czuję się kochana i bezpieczna. Kocham to jak do mnie mówi i to co robi...Kocham go całego, a teraz chciałam mu to pokazać. Musnęłam lekko jego usta, a on pogłębił pocałunek. Nie chciałam jednak, żeby to on ponownie ,,dominował", dlatego delikatnie usadowiłam go na łóżku i usiadłam na jego kolanach. Noriaki przeniósł dłonie na moje pośladki.
- Noriaki...dzisiaj ja chcę...no wiesz...- wyznałam z rumieńcem.
- Dobrze...
- Ale nie patrz na mnie, okej...?
- Nie mogę?
- Nie. Będę się wstydzić...
- Rozumiem...Obiecuję, że nie spojrzę...

Ściągnęłam jego koszulkę, po czym zaczęłam obdarowywać jego szyję pocałunkami robiąc przy tym kilka malinek. Noriaki pomrukiwał cicho i chciał instynktownie położyć mnie pod sobą, ale nie dzisiaj...Zdąrzyłam położyć go na plecach i spojrzeć mu w oczy. Dlaczego one się tak pięknie błyszczą?
- Proszę...- przytaknął i zamknął oczy.
Zaczęłam prowadzić ,,pocałunkową" drogę w coraz to odważniejsze tereny. Byłam szczęśliwa, że miał na sobie spodnie dresowe. Nie wiem jak dałabym radę odpiąć ten nieszczęsny pasek...Choć samo ściąganie też nie poszło mi najlepiej. Nie mogłam poradzić sobie z pozbyciem się ich, a do tego Noriaki zaczął cicho chichotać.
- Pomóc ci?
- Tak...- bez patrzenia na mnie ściągnął wszystko oprócz swoich bokserek.
Pocałowałam go jeszcze raz, siadając okrakiem na jego przyrodzeniu i zaczęłam delikatnie się o nie ocierać. ,,Zadziałało". Co chwilę pomrukiwał w moje usta. Jak ja kocham ten dźwięk!
Zwinnie pozbyłam się mojej dolnej bielizny i odchylając bokserki Noriakiego, dotknęłam jego penisa. Zareagował na moją dłoń od razu. Jego oddech przyśpieszył, gdy zaczęłam nią poruszać. Później dołożyłam jeszcze kciuk, którym zataczałam małe kółeczka na napletku. Ciche mruczenie wyrywało się z jego ust, a ja coraz bardziej się podniecałam. Nie chciałam dłużej czekać. Opuściłam jego bieliznę i zainicjowałam pocałunek, jednocześnie ,,opuszczając" się na jego przyrodzenie. Gdy zaczęłam się poruszać nie mogłam powstrzymać dźwięków rozkoszy. Noriaki cały czas trzymał swoje dłonie na moich biodrach, dzięki czemu ułatwiał mi poruszanie się. Nie zorientowałam się, a to ja leżałam pod mężczyzną.
- Noria...
- Cii...Pozwól mi teraz przejąć inicjatywę...- przytaknęłam dając mu pozwolenie. Obdarowywał mój dekolt mokrymi pocałunkami tworząc na nim czerwone ślady. Chwilę później patrząc w moje oczy wszedł we mnie.
- Pięknie wyglądasz gdy się rumienisz. - odwróciłam głowę. - T/I...spójrz na mnie. - Zrobiłam to. - Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką widziałem. Jesteś piękna nie tylko na zewnątrz, ale także w środku. Zawsze byłaś przy mnie w najtrudniejszych momentach w moim życiu. Pomagałaś mi, mimo że sama nie miałaś lekko. T/I, wiem, że to co zaraz powiem jest idiotyczne i lekkomyślne, ale wiem, że nigdy tego nie pożałuję. T/I, czy zostaniesz moją żoną?
- Noriaki..., ale...ale my jesteśmy dopiero w trzeciej klasie liceum...
- Nie musimy brać ślubu teraz. Będę trochę samolubny, ale chcę mieć pewność, że żaden chłopak nie będzie próbował mi cię odebrać...
- Dobrze, zgadzam się.
- Co? - zatrzymał się. - Naprawdę? - przytaknęłam. - Jezu, jak ja cię kocham. - Pocałował mnie. - Jutro kupię najpiękniejszy pierścionek jaki kiedykolwiek widziałaś.
- Może najpierw skończmy pewną sprawę- zaśmiałam się.
- Oczywiście, kochanie.
Ponownie zaczął się poruszać, a ja czułam, że niedługo osiągnę swój limit. Poczułam jak pewna ciecz mnie wypełnia, dlatego nie musiałam się dłużej powstrzymywać. Oboje staraliśmy się unormować oddech. Noriaki przytulił mnie do siebie i pocałował w głowę.
- Nie spodziewałam się takich zaręczyn...- kichnęłam cicho.
- Mówiłem, żebyś ubrała się cieplej - przysunął mnie jeszcze bliżej swojego ciała. - Będę musiał zająć się moim szkrabem.
- Tylko żebyś nie musiał zajmować się żadnym szkrabem za 9 miesięcy. Zapomnieliśmy się zabezpieczyć.
- Nie narzekałbym...
- Noriaki!

One shoty z JojoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz