Dio x Reader 🍋

694 30 11
                                    

Uwaga! Znowu lemon i wulgarne słownictwo xd
—————————————-
Chodzę na drugi rok studiów. Dokładniej na medycynę. Dawno temu zaczęłam interesować się, jak zbudowane jest ludzkie ciało i dzięki czemu możemy się poruszać, oddychać, mrugać. Z tego co słyszałam, ostatni wykładowca z anatomii musiał przejść na emeryturę, dlatego zastąpi go nowy nauczyciel.

Wszystkie dziewczyny z tego samego roku modlą się, żeby był młody, przystojny i samotny. Kurde, one przyszły, żeby się czegoś nauczyć, czy poromansować? To nie tak, że nie obchodzą mnie mężczyźni. Zwracam na nich uwagę, ale wolę skupić się na nauce. Przecież za ładny uśmiech nie wyżywię się do końca życia.

Zaczęły się zajęcia. Zagościł u nas wykładowca z sali obok, aby przedstawić nam nowego nauczyciela.
- Poznajcie nowego wykładowcę anatomii. Dio Brando.

O kur*a. Tego się nie spodziewałam. Boże, ale wstyd. Pytacie dlaczego tak zareagowałam? Już tłumaczę. Jakieś dwa tygodnie temu byłam z przyjaciółką na imprezie w klubie, w centrum miasta. Zabawa była kozacka. No... do czasu. Schlałam się w trzy dupy i zaczęłam podrywać jakiegoś typa, który przysiadł się obok. Potem poszliśmy do hotelu obok klubu i... jakoś tak wyszło... ALE DLACZEGO TO AKURAT MUSI BYĆ ON? Jak on mnie rozpozna to będę w ciemnej dupie.

- Miło mi was poznać. - posłał wszystkim uśmiech. - Jeśli pozwolicie chciałbym sprawdzić listę obecności. po wyczytaniu, wstańcie proszę. - No i dupa blada. Teraz to napewno mnie rozpozna. Głupia ja. Dlaczego mu się przedstawiałam w tym cholernym klubie?!

Po wyczytaniu pierwszych osób z listy, przyszedł ten czas...
- T/I T/N?
- Jestem... - wstałam, a jego wzrok wypalał mi dziurę w głowie.
————————————————

Uff... po wykładzie. Nie mogłam się skupić. Ciągle miałam przed oczami wydarzenia z tej nocy, z tego hotelu... Nie powiem, że mi się nie podobało, ale kuźwa, to jest mój obecny wykładowca. Muszę odrzucić wszystkie uczucia na bok.
Wychodząc prawie z klasy, usłyszałam głos, którego nie da się zapomnieć.
- T/I, czy mogłabyś chwilę zostać? Chciałbym dopytać się o sprawy związane z modelami kości. - Taa... modele kości. Przecież dobrze wiem, że nie chodzi tu o żadne modele.
- Oczywiście, panie profesorze...
—————————————
Dio zamknął za wszystkimi drzwi. No to teraz się zacznie. Pewnie mnie wyśmieje. Przybliżył się na naprawdę niebezpieczną odległość. Zatrzymałam się na jego biurku. Przybliżył swoją twarz do mojego ucha i całując moją szyję zaczął:
- Dlaczego tak szybko uciekłaś? Wiesz jaki byłem samotnyyy~~~
- Przepraszam, ale uważam, że pana zachowanie nie jest stosowne. - próbowałam go odepchnąć, ale ani drgnął.
- A wcześniej nie miałaś nic przeciwko, krzycząc moje imię i robiąc mi dobrze? Co? T/I?
- Wtedy nie wiedziałam, że będziesz moim wykładowcą. A poza tym byłam pijana okej?!
- Szkoda...chciałem lepiej się zapoznać z moją uczennicą. No cóż... Do zobaczenia jutro. T/I...
—————————————
Bałam się tam wchodzić ponownie. A co jak będzie się mścił przez wczorajsze wydarzenia? Oczywiście, chciałabym, żeby coś z tego wyszło. Jest nieziemsko przystojny, umięśniony, inteligentny, no i ten jego głos. Na sam jego dźwięk, mam mokro w gaciach. Starałam się skupić. Chociaż dzisiaj okej? Ale tak nie można. Jego spoglądanie na moją osobę, nie działa dla mnie korzystnie. Bałam się tylko, żeby nie chciał mnie znowu zatrzymy...
- T/I. Czy mogłabyś pomóc mi posprzątać preparaty? - że... kurwa...co?
- Tak, oczywiście.
——————————————
Chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść. Jeśli to pójdzie za daleko, nie będę mogła mu się oprzeć. Zaczęłam pakować wszystko do kartonów. Jak wielki błąd zrobiłam, odwracając się do niego tyłem... Gdy kończyłam sprzątać, Dio przywarł do moich pleców, tak, że jego stojące już przyrodzenie, idealnie komponowało się z moim kroczem. Kuźwa, dlaczego ubrałam dzisiaj spódniczkę?!
- C...co Pan robi? - zapytałam zdezorientowana.
- Nie będę się bawił w żadne podchody. Chcę się z tobą kochać. Mógłbym wziąć cię nawet na tym biurku.
- Ale Panie profesorze...
- Skończ z tym profesorem! Namieszałaś mi w głowie. Odkąd wybiegłaś z tego hotelu jak poparzona, nie mogę przestać myśleć o tamtej nocy. - zaczął całować moją szyję i szeptać - na samą myśl o twoim nagim ciele... nie mogę nad tym zapanować. T/I proszę...

Teraz to się podnieciłam. Kurde, dlaczego jestem tak uległa. Gdy chciał znów pocałować moją szyję, odwróciłam twarz w drugą stronę, łącząc nasze wargi. Od razu odwzajemnił to uśmiechając się.
- Masz pewność, że nikt tu nie wejdzie ? - zapytałam.
- Tak. Wszyscy skończyli 30 minut temu.
Ponownie złączyłam nasze usta, usadawiając go na jego fotelu.
- Przykro mi, ale mam okres. Muszę pomóc ci inaczej... - Tak naprawdę nie miałam miesiączki. Cholernie bałam się, że ktoś tu zaraz wejdzie. on tylko się cwaniacko uśmiechnął.

Zaczęłam odpinać jego czarne spodnie. Lekko je odchyliłam i... faktycznie miał ,,problem". Wzięłam go do ręki i zaczęłam jeździć ręką w górę i w dół, równocześnie zataczając kciukiem kółka na napletku. Dio zaczął cicho jęczeć. Po chwili wzięłam go do ust, a mężczyzna syknął. Zaczęłam ruszać głową.

W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Zestresowana, schowałam się pod biurkiem, które było obudowane z każdej strony. Dobrze, że znajdowało się centralnie naprzeciwko drzwi. Chciałam już przestawać, ale Dio chwycił moje włosy i kierując mnie ku jego przyrodzeniu, szepnął:
- kontynuuj kochanie. - uśmiechnął się- Proszę!
- Cześć Dio, musiałem zostać dzisiaj trochę dłużej. Chcesz gdzieś wyjść na miasto? - zapytał jakiś wykładowca.
- Nie, dziękuję. Muszę jeszcze dokończyć układanie pytań do jutrzejszej kartkówki. Może innym razem.
- Rozumiem. Już nie przeszkadzam. Pa! - wyszedł.

Przez całą tą rozmowę, Dio ciągnął mnie za włosy, abym wzięła go głębiej. Musiałam powstrzymywać się przed wydawaniem jakichkolwiek odgłosów. Poczułam, że zaraz dojdzie. Nie chciałam, żeby doszedł w moich ustach, chciałam zacząć dotykać go ręką, ale:
- Proszę... daj mi dojść w twoich ustach. T/I... proszę.
Kontynuowałam jeszcze chwilę. Dio ugryzł się w dłoń i odchylając głowę do tyłu, doszedł.
——————————————-
- Dziękuję...- powiedział, uspokajając oddech. - Spotkamy się w piątek u mnie?
- Nie wiem. Przemyślę to.
- Dobrze. Pamiętaj, że cię kocham!

Wyszłam z sali bez odpowiedzi. Czułam się dziwnie. Niby już wcześniej uprawialiśmy seks, ale teraz on mnie uczy! Nie wiem, czy ciągnąć tą znajomość. Jak ktoś się o tym dowie i on będzie miał przejebane i ja. Nie wiem co zrobić...

One shoty z JojoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz