Rozdział 20. Tęskniłam za tobą głupku.

44 5 0
                                    

Liu zaczął iść do wyjścia z pomieszczenia. Cały czas trzymałam się go mocno. Byłam wystraszona tym co ten błazen chciał mi zrobić, a jednocześnie byłam w szoku tym, że Liu żyje. Mój przyjaciel zaczął mnie nieść do jakiegoś pokoju. Po wejściu do niego posadził mnie na łóżko. Zakryłam nogi kołdrą. Źle się czułam z tym, że moi przyjaciele widzieli mnie w... Samej bieliźnie.

-Poszukam ci jakiś ubrań.- Powiedział i zaczął grzebać w szafie. Po chwili przyszedł Jeff. Liu podał mi jakieś spodnie od piżamy, koszulkę i bluzę. Chłopaki odwrócili się do mnie plecami. Szybko się przebrałam czując ból nadgarstków, kostek i miejsca żeber. Podciągnęłam nogi do klatki piersiowej. Poczułam ból żeber. Kaszlnęłam. Chłopaki na mnie spojrzeli i podeszli. Przytuliłam się do Jeffa.

-Liu daj apteczkę.- Powiedział Jeff biorąc moją rękę.- Zatłukę ich.- Warknął Jeff gdy Liu podał mu apteczkę. Jeff opatrzył mi nadgarstki i kostki.

-Przyniosę nam coś do jedzenia i picia.- Powiedział Liu po czym wyszedł. Spojrzałam na Jeffa. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam to i przytuliłam się do niego. Poczułam jak łzy mi spływają po policzku.

-Annie?- Spytał się Jeff.

-P-Przez te kilka lat m-myślałam, że ty...- Nie dokończyłam bo się rozpłakałam. Jeff bardziej mnie przytulił.

-Wiem. Szukałem cię w pobliżu twojego domu. Nie dawałem rady szukać dalej. Annie błagam nie płacz.- Powiedział przytulając mnie bardziej. Pisnęłam lekko z bólu.- Annie co się dzieje?- Spytał się za niepojony.

-J-Jak byliśmy tam to... Oberwałam od jednego z żołnierzy w żebra.- Powiedziałam kiedy Jeff nie pewnie podwinął koszule by spojrzeć na moje żebra.

-Kurwa jeśli oni żyją to ich zajebie.- Powiedział, a ja zerknęłam na miejsce żeber. Był na nich wielki siniak. Jeff poszedł do jakiegoś pomieszczenia w tym pokoju. Po  chwili wrócił z mokrą szmatką. Przyłożył ją do moich żeber i zabandażował to. Kiedy Liu wrócił postawił tace z talerzem kanapek i 3 kubkami herbaty. Zaczęliśmy oglądać jakiś film. Jednak w pewnej chwili przytuliłam się do Jeffa i zmęczona zaczęłam zasypiać.

(Perspektywa Jeff)

Annie spała we mnie wtulona. Liu akurat kładł na biurko tace z pustym talerzem i puste kubki. Okryłem Annie kocem. Spojrzałem na brata który odkładał na szafkę mój laptop. Spojrzał na mnie. Wyjmując z kieszeni... Naszyjnik który dałem Annie.

-Czemu mi nie powiedziałeś o tym, że spotykasz się z Annie?- Spytał się siadając na łóżku po drugiej stronie Annie.

-Nie chciałem ryzykować. Annie już po tym jak zabiłem naszych rodziców i... Prawie ciebie płakała. W dodatku gdy jej ojciec zmusił ją do przeprowadzki to postrzelili mnie w ramie. Było w chuj krwi więc myślała, że mnie zabili.- Powiedziałem kiedy Annie wzięła do buzi kciuka.

-Ale i tak ty ryzykowałeś.- Powiedział Liu idąc do drzwi od pokoju. Wyszedł. Wrócił po chwili. Był w piżamie. Położył się z drugiej strony Annie.

-Co ty robisz?- Spytałem nakrywając się kołdrą.

-Chyba nie myślisz, że pozwolę ci samemu jej pilnować.- Powiedział Liu. Spojrzałem na niego.

-Też prawda.- Odparłem i zgasiłem lampkę. Ułożyłem się wygodnie. Annie spała jak zabita. Uśmiechnąłem się.

Przyjaciółka Mordercy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz