Rozdział 12. Bal.

58 6 0
                                    

Od pisania egzaminu minęło kilka dni. Zdałam go. Cieszę się z tego. Dzisiaj jest bal z okazji ukończenia szkoły podstawowej. Obecnie wyjęłam z szafy sukienkę. Musiałam ją trochę odświeżyć. Zaczęłam robić sobie jakąś piękną fryzurę. Zrobiłam też makijaż. Na sam koniec ubrałam buty na niewielkim obcasie. Poszłam do łazienki gdzie zaczęłam ubierać sukienkę. (zdjęcie poniżej)

Po zapięciu sukienki założyłam naszyjnik od Jeffa i opaskę na rękę z białą różą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zapięciu sukienki założyłam naszyjnik od Jeffa i opaskę na rękę z białą różą. Wzięłam moją niewielką torebkę. Spakowałam do niej telefon, klucze od domu i chusteczki. Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach. Wzięłam mój szary płaszcz. Mimo, że był czerwiec było dziś chłodno. Założyłam płaszcz i wyszłam z domu. Zamknęłam dom. Zaczęłam iść. Gdy dotarłam do szkoły poszłam zanieść kurtkę do szatni, a następnie poszłam do sali gimnastycznej gdzie byli nauczyciele, osoby z mojej klasy. Jak i większość rodziców niektórych uczniów. Podeszłam do okna i patrzyłam jak wszyscy uczniowie. Poza mną. Tańczą do piosenki Belgijka. Głupi taniec. W dodatku piosenka nie w moim guście. Gdy bal już trwał półtorej godziny poszłam w pewnej chwili do łazienki. Kiedy zaczęłam myć ręce usłyszałam krzyki z sali gimnastycznej. Pobiegłam tam. Drzwi były zamknięte ale widziałam jak ktoś tam morduje osoby. Na ziemi leżały ogłuszone sprzątaczki. Założyłam rękawiczki lekarskie. Związałam je i zakleiłam im usta. W pewnej chwili drzwi od sali się otworzyły. Zauważyłam tam Jeffa. W brudnym od krwi garniturze. Uśmiechał się. Weszłam na sale. Pełno było krwi na podłodze, ścianach, a nawet na suficie. Nawet dekoracje były brudne od krwi. Gdzie miały odbyć się wybory na króla i królową którzy by rządzili w przyszłym roku szkolnym. Na ziemi leżeli wszyscy. Spojrzałam na Jeffa.

-Nie tak wyobrażałem pierwszy taniec z tobą.- Powiedział podchodząc do tronów na scenie. Z poduszki na ławce założył poplamioną od krwi koronę. Wziął koronę królowej i podszedł do mnie. Założył mi ją na głowę. Włączając na telefonie piosenkę Come little childrens wersja piano. Chwyciłam jego ramię jedną ręką, a drugą splotłam z jego dłonią. Jego druga dłoń została położona na mojej talii. Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Było cudownie. W pewnej chwili usłyszeliśmy policyjne radiowozy. Od razu podbiegłam do jakiegoś ciała i zaczęłam udawać przerażoną dziewczynkę. Jeff śmiał się jak opętany wyjmując nóż. Policja wbiegła akurat w momencie gdy Jeff uciekł przez okno. Spojrzałam na policjantów. Wśród nich był mój ojciec.

-Boże Annie.- Powiedział mój ojciec. Zabrał mnie do policyjnego radiowozu którym zabrał mnie na komendę. Wcisnęłam im, że poszłam się przewietrzyć bo było mi duszno. Natomiast jak tam wróciłam to wszyscy byli martwi. Uwierzyli mi. Tata zabrał mnie do domu. W swoim pokoju wzięłam ubrania na przebranie i poszłam się umyć. W łazience schowałam koronę do szafki. Myłam się długo by zmyć z siebie krew. Po skończeniu się mycia i ubierania w piżamę poszłam spać.

Przyjaciółka Mordercy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz