Rozdział 2. Nowi w szkole.

77 7 1
                                    

Następnego dnia poszłam do szkoły. Pod szkołą zauważyłam jak z auta wysiada moją koleżanką z klasy, Jane Arkensaw. Podeszłam do niej. Zawsze jej rodzice odwozili ją do szkoły bo bali się, że szkolni chuligani ją zaatakują. Nie dziwię się im. Ja natomiast nie miałam takiej potrzeby. Umiem różne sztuki walki, a w dodatku zawsze w plecaku mam gaz pieprzowy gdybym została zaatakowana. Weszłyśmy do klasy gdzie było już większość osób. Usiadłam do ławki w której z nikim nie siedziałam. W pewnej chwili zadzwonił dzwonek. Gdzieś po środku lekcji wszedł do sali chłopak o jasnych brązowych włosach. Był to ten sam chłopak którego wczoraj zauważyłam kiedy pani Barbara rozmawiała z jakąś kobietą.

-Jeffrey Woods?- Spytała się nasza nauczycielka. Chłopak tylko skiną głową. Widziałam w oczach tego chłopaka lekki niepokój.- Usiądź koło Annie.- Dodała wskazując dłonią na miejsce koło mnie. Ten chłopak wykonał polecenie. Mieliśmy za zadanie w parach przygotować projekt na temat różnych krajów. Kiedy losowałam kartkę od razu ją rozłożyłam. Spojrzałam na tego Jeffreya. Sam spojrzał na kartkę. Kiedy nasza nauczycielka rozdała wszystkim kartki stanęła przed tablicą.- Więc tak dzieci. Macie zrobić projekt na temat krajów które wylosowaliście. Mają się tam znaleźć różne święta, tradycje. Jak i oczywiście hymn, flaga oraz godło danego kraju. Możecie dodać tam również różne stroje, dekoracje jak i potrawy. Jeśli jest możliwość dodajcie również jakieś ciekawe legendy. Czas na wykonanie pracy macie 2 tygodnie. Możecie teraz się spakować i uzgodnić to sobie.- Powiedziała kobieta i spojrzała na mnie.- Annie czy mogłabyś oprowadzić Jeffa oraz jego brata po szkole?- Spytała się kobieta gdy zadzwonił dzwonek. Wzięłam plecak. Wyszłam z Jeffem z sali. Po chwili przyszedł do nas chłopak o ciemnych, brązowych włosach.

-Emm... Hej jestem Liu.- Powiedział chłopak wyciągając do mnie rękę. Odwzajemniłam czynność.

-Annie.- Powiedziałam gdy z Liu ścisnęliśmy sobie ręce. Spojrzałam na Jeffa.

-Ja i... Annie mamy zrobić projekt z plastyki.- Powiedział niepewnie gdy zaczęliśmy trójką iść po szkolnym korytarzu.

-Spokojnie ja nie gryzę. Sprawy projektu możemy ustalić po szkole w moim domu.- Powiedziałam stając pod salą gdzie Liu miał mieć lekcje.

-No skoro mamy robić projekt to trzeba go najpierw ustalić.- Powiedział Jeff kiedy zadzwonił dzwonek. Poszłam z Jeffem na kolejnej lekcji. Przez resztę zajęć zawsze na przerwach rozmawialiśmy. Mówił, że będzie musiał pójść na urodziny Billy'ego. Nie dziwię mu się. Ale powiedziałam mu, że jak ja byłam na urodzinach syna sąsiadki byli przebrani za Indianin. Gdzie ja się przebrałam za Pocachontas. Zaśmiał się trochę. Po lekcjach ja, Liu i Jeff zaczęliśmy iść w stronę naszych domów. Oczywiście Jeff poinformował rodziców, że idzie z Liu do mnie. Po wejściu do domu usłyszałam jak moja mama robi obiad w kuchni. Kiedy przechodziłam z chłopakami koło kuchni moja rodzicielka na nas spojrzała.

-O Annie nie przedstawisz mi swoich kolegów?- Westchnęłam na jej słowa.

-Mamo. To Jeff i Liu.- Powiedziałam na co moja mama wyjęła z piekarnika tace pełną ciasteczek.

-O Barbara mi mówiła. Miło was poznać chłopcy.- Powiedziała z uśmiechem. Poszliśmy do mojego pokoju. Położyliśmy plecaki na moje łóżko po czym wyjęłam zeszyt. Usiedliśmy na podłodze. We trójkę zaczęliśmy omawiać projekt.

Przyjaciółka Mordercy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz