18. Ryś

1.8K 60 17
                                    

- Hej Danielle - podszedł do mnie Harry - chodź na słówko. To ważne. 

- Jasne - wstałam od stołu i podążyłam za chłopakiem. 

- Mam dla ciebie propozycje - powiedział gdy byliśmy za drzwiami. 

- Niech zgadnę, nie do odrzucenia. 

- Dokładnie, więc jako "nauczyciel" chce cię zaprosić na spotkania specjalnej grupy. 

- A co tam się robi. 

- Uczymy obrony przed czarną magią, różne zaklęcia i takie tam, oczywiście mamy zgodę od dyrektora więc są to legalne zajęcia. 

- Chyba podziękuje - już miałam odejść gdy przypomniała mi się jedna rzecz. - Czekaj! 

- O co chodzi? 

- Wszystkie możliwe zaklęcia?

- Oprócz niewybaczalnych.

- To jasne, a czy wyczarowanie Patronusa jest na liście? 

- Jak najbardziej, staw się równo o 16:00 przed wieżą Gryffindoru. 

- Dzięki, a czy mogę wziąć ze sobą przyjaciółkę - on przytaknął, pożegnałam się i wróciłam do Wielkiej Sali, a Harry chyba poszedł nas zapisać czy coś takiego.

- Co chciał Potter - zapytał Dracon gdy usiadłam przy stole. 

- Nie ważne - odpowiedziałam - Pansy mam dla ciebie pewną propozycję. 

- Uuu, dawaj. 

- To prywatna wiadomość. 

- Powiesz mi w pokoju? - pokiwałam głową.

Gdy siedziałyśmy w dormitorium, opowiedziałam jej o co chodzi, a ona się zgodziła.

~~

Czekałyśmy już pod wyznaczonym miejscem, gdy drzwi się otworzyły, wyszła z nich grupka Gryfonów i nagle odezwał się jakiś głos obok moje go ucha, albo... dwa.

- No, no Harry, namówiłeś córkę Snape'a - odezwał się Fred Weasley. 

- Gratki, nie sądziłem, że ci się uda. - dopowiedział George. 

- Coś takiego, czyżby to sławni bliźniacy, na Merlina, jak ja chciałam was poznać - powiedziałam sarkastycznie.

- Już cię lubię - odezwali się obaj na raz. 

- Dobra, dobra, dość tej gadaniny, idziemy, bo mamy do zebrania jeszcze kilku uczniów - z tłumu wyszedł Harry. 

- Tak jest szefie - bliźniacy stanęli na baczność i zasalutowali, po czym wszyscy się zaśmiali. Ruszyliśmy w nieznane mi miejsce, po drodze dołączyła się grupka Krukonów i Puchonów tak, że było nas max. 20.

~~

- Więc tak, musisz przypomnieć sobie najszczęśliwsze wspomnienie z twojego życia, myśleć o nim w trakcie wymawiania zaklęcia, dam ci chwilę - powiedział "nauczyciel" i odszedł pomóc Neville'owi.

Ciężko wymyśleć jakieś szczęśliwe wspomnienie z mojego życia. Gdy tak sobie myślałam, wpadła mi taka jedna sytuacja z dzieciństwa. 

- Harry - krzyknęłam i przywołałam go do siebie. - Mam już. 

- Czy jest na pewno... - nie dokończył, bo mu przerwałam. 

- To jedyne szczęśliwe wspomnienie. 

- Przykro mi, no ale odłóżmy to na później, powtarzaj wyraźnie Expecto Patronum.

- Expecto Patronum - powtórzyłam. 

- Świetnie, teraz wyciągnij różdżkę. - robiłam to co mi kazał. 

Zamknęłam oczy i skupiłam się na tym wspomnieniu.

Próbowałam cały czas, ale jedyne co powstawało to cieniutka błękitna niteczka. Gdy już miałam się poddać, skupiłam się tak bardzo, że nawet nie słyszałam rozmów innych osób.
Expecto Patronum. Poczułam wypełniające mnie szczęście gdy ujrzałam błękitnego rysia. Moja twarz od razu rozpromieniła. Usłyszałam brawa, a nawet i gwizdanie, gdy nagle zakręciło mi się w głowie i zemdlałam.

Ujrzałam piękną kobietę, miała długie, kasztanowe włosy opadające  jej na twarz i jasnozielone oczy w kształcie migdałów. 'Chodź córeczko', powiedziała do mnie i podała mi rękę. 'Chwila, przecież moją mamą jest Raven, poza tym ja cię nie znam', odpowiedziałam jej. 'Ja jestem twoją matką, umarłam gdy byłaś jeszcze malutkim bobasem razem z twoim bratem'. 'Przecież ja nie mam brata', protestowałam jej słowom. 'Nie, twój brat jest blisko, bardzo blisko', odparła kobieta. 'Jak ci na imię', zapytałam. 'To ja...' . Nie dokończyła, bo ktoś uderzył mnie w policzek.

- Dan, wiem że mnie słyszysz, nie umieraj - usłyszałam głos mojej przyjaciółki. 

Lekko uchyliłam oczy, a spotkałam się z tłumem oczu gapiących się na mnie.

- Co się stało? - zapytałam cicho. 

- Zemdlałaś - odezwał się Ron Weasley.

- Dobra, koniec na dzisiaj, wracać do siebie i nie plotkować - warknęła Hermiona. 

Wszyscy się rozeszli, zostałam tylko ja, Pansy oraz Golden Trio. 

- Dan? - odezwał się Harry po chwili ciszy. - Co widziałaś? 

- Skąd wiesz, że coś widziałam. 

- Sam nie wiem, jakoś to poczułem, dziwne. 

- To może my was zostawimy - odezwał się Ron, a po kilku sprzeciwach dziewczyn, wyszli za drzwi. 

- Kobieta, kasztanowe włosy, zielone oczy taki kształt jaki masz ty. Najdziwniejsze jest to jak mówiła, że jest moją mamą, a ja jej córką i, że mam brata, który jest bardzo blisko mnie. 

- A wiesz jak miała na imię? 

- Niestety nie. 

- Chwila... niemożliwe - zrobił przerażoną minę. 

- Co?! 

- Z opisu wygląda dokładnie jak moja mama Lily. Ale ja nie mogę być twoim bratem, bo moim tatą jest James... 

- Może zamiast dociekać, przejdziemy do sedna. 

- Jedyną osobą, która zna na to odpowiedź jest.. - zaczął. 

- Snape - powiedzieliśmy równocześnie.

Wstałam z podłogi, otrzepałam się i ruszyliśmy do gabinetu mojego ojca.

~~

- Tato! - wbiegłam do jego pokoju. - Chce znać prawdę o mojej matce. 

- Ja też profesorze. 

- Cholera - powiedział pod nosem lecz ja go usłyszałam. - Nie będę się wypierać prawdy, ponieważ wiem, że prędzej czy później się o niej dowiecie, a teraz usiądźcie - wskazał na fotele, sam usiadł na swoim. 

- Kim jestem? - zapytałam łagodniejszym głosem.
____________________________

Przepraszam, ale to było zbyt idealne, aby nie wstawić Polsatu. 
love_angel_official

Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz