Wszystko potoczyło się bardzo szybko, nim się spostrzegłam na moim kalendarzu pojawił się numerek, który wskazywał na to, że jest już 10 marca. Wciągu tego czasu, Draco naprawił szafkę i odbyliśmy z milion obchodów jako prefekci.
Stałam razem z blondynem w pokoju życzeń, czekając na resztę śmierciożerców.
- Będzie dobrze - pocieszał mnie chłopak.
- Nic nie będzie dobrze, mój brat dowie się kim jestem i mnie znienawidzi, jestem potworem... to - wskazałam na znak. - To oznacza, że nim jestem! - po moim policzku spłynęła łza, lecz on szybko ją starł.
- Jesteś najwspanialszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznałem. Ten tatuaż nic nie zmieni, a nawet jeśli Potter cię znienawidzi, pamiętaj o mnie. Po za tym to twój brat. - pocałował mnie w policzek.
- Dzięki Dra... - przerwało mi skrzypienie w szafie przez co odsunęliśmy się od siebie błyskawicznie, po chwili drzwi się otworzyły, a w nich ujrzeliśmy głowę Bellatrix i jakiegoś faceta, którego nigdy na oczy nie widziałam.
- Tu jesteście! - krzyknęła Bella. - No to teraz do roboty!
Biegliśmy przez milion korytarzy, nie patrząc wstecz. Czułam do siebie obrzydzenie i odrazę. Jak mogłam robić coś takiego? Poczułam ukłucie w sercu gdy do mojej głowy wpadło to co zaraz miałam zrobić. Przecież za chwilę miałam zabić człowieka.
Z tego co powiedział mój ojciec za dwie minuty Dumbledore będzie na wieży. I tak było, stał tam, dlatego szybko wbiegłam na górę i stanęłam naprzeciwko starca.
- Witaj Danielle - przywitał mnie. - Piękny wieczór czyż nie?
- Wiesz co muszę zrobić, prawda? - zapytałam i wyciągnęłam drżącą ze strachu rękę, w której trzymałam różdżkę.
- Nie musisz tego robić, jesteś dobrą...
- Ty nic nie rozumiesz... Ja muszę to zrobić! - po moim policzku spłynęła pojedyncza łza - On mnie wybrał, muszę cię zabić inaczej on zabije moich bliskich.
- Zrób to! - syknęła koło mojego ucha Bella na co jeszcze bardziej wyprostowałam rękę.
- Nie - przy drugim uchu odezwał się mój ojciec, który pojawił się znikąd.
- Severusie!? - krzyknęła ciotka - Co ty wyprawiasz!?
- Nie zabijesz go - westchnął ojciec, a mi spadł kamień z serca.
- Severusie, proszę - odezwał się Albus.
Snape wyciągnął szybko różdżkę, skierował ją w stronę starca i wypowiedział dwa słowa.
- Avada Kedavra - z jego różdżki wystrzelił zielony płomień, który ugodził dyrektora w serce, pchnął go w tył powodując, tak że mężczyzna wypadł z wieży.
Do moich oczu napłynął potok łez, ale nie wypłynęły, nie mogły. Draco chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął przez miliony korytarzy wyprowadzając na błonie. Biegł przed siebie, czasami mało się nie przewracając.
- Draco - wyjąkałam. - Puść mnie, dam radę sama.
Zrobił tak jak chciałam i ramie w ramie biegliśmy do miejsca, w którym mieliśmy się teleportować. Przebiegając koło chatki Hagrida pojawili się obok nas pozostali śmierciożercy.
- Jak mogłeś go zabić! - cała zesztywniałam na jego głos - On ci ufał!
- Odejdź - syknął ojciec po czym rozpłynął się w powietrzu tak jak pozostali.
- Harry - szepnęłam.
- Co ty tu robisz - jego oczy się zaszkliły. - Czy ty jesteś... z nimi.
- Przepraszam - zbliżyłam się do niego, tak bardzo chciałam poczuć jego uścisk, chciałam rozpłakać się w jego ramionach.
- Nie dotykaj mnie! Jesteś potworem i niczym! Nie jesteś już moją siostrą! - wyciągnął różdżkę w moim kierunku, a ja nie byłam w stanie się poruszyć, stałam i płakałam.
- Expelliarmus - krzyknął Dracon na co broń Harry'ego wyleciała w powietrze.
Blondyn popatrzył na mnie co było ogromnym błędem, bo brunet szybko podbiegł do różdżki, chwycił ją i krzyknął.
- Sectumsempra - płomień ugodził chłopaka i pchnął do tyłu, a na jego ciele pojawiły się silnie krwawiące rany.
Szybko reagując, podbiegłam do chłopaka i uklęknłam przy nim.
- Co ty zrobiłeś! - krzyknęłam na Pottera, ale go już tam nie było.
Usłyszałam cichy płacz więc szybko obróciłam głowę w jego kierunku. - Draco proszę... - płakałam jeszcze bardziej - Draco, musisz być silny!
- Zabierz mnie stąd - wydyszał na co chwyciłam jego rękę, a po chwili znaleźliśmy się w pokoju blondyna.
- Tato! - krzyknęłam tak głośno, że nawet mnie uszy zabolały. Obok pojawił się mój ojciec wyciągnął różdżkę, wypowiedział Vulnera Sanentur i zniknął.
___________________________love_angel_official
CZYTASZ
Córka Snape'a ||Draco Malfoy ✔️
Fanfiction- Przyjdź jutro do Dziurawego Kotła o 18:30. - Czy ty mnie zapraszasz na randkę?! ______________________________ Moja pierwsza książka, proszę o wyrozumiałość, love_angel_official Śliczna okładka zaprojektowana przez @Pati_Pas Zawiera wulgaryzmy...