Harry nie powiedziałby, że jest wyjątkowo zazdrosną osobą, wręcz przeciwnie. Ale nawet on się łamał, gdy same szczęśliwie zakochane pary otaczały go przez cały czas. Co rano gdy tylko schodził na dół Ron i Hermiona całowali się na dzień dobry, na śniadaniu Luna i Ginny patrzyły na siebie przez cały posiłek, posyłając sobie uśmiechy, a co przerwę Harry widział Pansy i Dafne wychodzące z jakiegoś schowka z rozczochranymi włosami i pomiętymi ubraniami. Nawet Nott i Bulstrode, chodzili szczęśliwe ręka w rękę po całym zamku.
Ciężko nie być zazdrosnym będąc singlem.
Na szczęście nie był jedyny. Dean też przewracał oczami na każdą przechodzącą parę. Nie żeby Harry cieszył się z jego nieszczęścia, ale smutki zawsze lepiej dzielić.
Dlatego właśnie po raz trzeci w tym tygodniu siedzieli na łóżku Harry'ego, pijąc piwo kremowe, które podkradli z kuchni i robili właśnie to. Dzieli smutki. W praktyce gadali o chłopakach, ale to brzmiało żałośnie, więc wolał to nazywać rozładowywaniem stresu w równie nieszczęśliwym towarzystwie.
-Jak tam twoja randka z Draco? Trzymaliście się w końcu za ręce?-zapytał cierpko Dean, kręcąc butelką w dłoni.
-To nie była randka i nie, za nic się nie trzymaliśmy. Draco tłumaczył mi eliksiry.
-Może to jakaś ślizgońska gra wstępna?-podsunął obojętnie.
-Jeśli tak, to chyba działa tylko na Ślizgonów. Mnie opada na samą myśl.
-Jesteście obaj niemożliwi-parsknął pod nosem.
Harry nie wiedział, o co mu chodzi, ale nie potrafił z siebie wykrzesać zainteresowania.
-Ty i Seamus wciąż nie gadacie?-zapytał w końcu.
Dean rzucił mu zmęczone spojrzenie.
-A widziałeś nas stojących bliżej siebie niż pięć metrów w ostatnim czasie? Nie, nie gadamy. Postanowiłem, że nie będę wchodził w drogę jego dziewczynie.
-A on nie próbował się z tobą dogadać?
Skończył pierwszą butelkę i zabrał sobie kolejną, patrząc, jak Dean dopija resztki swojej.
-Próbował. Ale jakoś nie mam ochoty z nim gadać.
-A on w ogóle wie?
-O czym?
-No, że lubisz facetów-dokończył niezręcznie.
-Oczywiście, że wie-powiedział jakby to było oczywiste-Jesteśmy w końcu najlepszymi przyjaciółmi. Mówimy sobie wszystko. No prawie-dodał gorzko.
Harry'emu zrobiło się ciężko na sercu. On sam ukrywał wiele sekretów przed swoim najlepszym przyjacielem. Oczywiście czuł się winny z tego powodu, ale sekretów Draco nie mógł wyjawić, bo nie były one jego, by o nich rozpowiadać, ale swoje własne... to już inna sprawa.
-Jak zareagował, gdy mu pierwszy raz powiedziałeś?-zapytał ciekawy.
Dean patrzył na baldachim łóżka, pogrążając się we wspomnieniach.
-Siedzieliśmy wtedy w dormitorium, Seamus zaczął wtedy gadać o uroczych laskach w naszej szkole. Mówił, że w mugolskim świecie nie ma takich ładnych. Nie bardzo się zgadzałem, ale on żył w końcu na wsi, więc może miał niższe standardy. To było zaraz po tym jak Jordan znalazł sobie dziewczynę. Zapytał mnie, kto mi się podoba, a ja bez myślenia wypaliłem, że Diggory-zaśmiał się sam z siebie.
Harry pokiwał jedynie głową. Cedric zdecydowanie był atrakcyjny.
-Na początku milczał-kontynuował-Ale potem powiedział, że nie mam u niego szans i że jest dla mnie za stary. Zaczęliśmy się po tym bić, jak to dzieciaki i skończyliśmy psując jedną z poduszek.
CZYTASZ
Nie wiem co robię-Drarry
FanficHarry nie może spać przez dręczące go koszmary, więc udaje się do sali eliksirów, wykraść eliksir nasenny. Niespodziewanie spotyka tam Malfoy'a i jak to zwykle bywa, kończą rzucając się sobie do gardeł, lecz tym razem ich bójka ma większe konsekwenc...