-...I wtedy w całej mojej hojności zgodziłem się wyjść z Potter'em-przerwał Draco, gdy usłyszał, że drzwi sali się otwierają.
Pansy weszła do środka zamaszystym krokiem i zatrzymała się gwałtownie, widząc Draco siedzącego na biurku nauczycielskim z Longbottom'em i Blaisem przed nim.
-Nie wydajesz się ani trochę przejęty-zaczęła zmęczona, chwytając się za nasadę nosa i wzdychając.
-Shh przerwałaś w momencie, w którym miałem opowiadać o tym, jak Potter żałośnie prosił mnie o to, bym został.
-Oh czyli opowiadasz im o swoim ostatnim śnie-sarknęła i pchnęła go biodrem, by zrobił jej miejsce na biurku-Hej Blaise, tak myślałam, że twój wszędobylski zadek do nas dołączycie niedługo. I proszę przyprowadziłeś towarzystwo-Spojrzała wymownie na Longbottom'a.
Ten spiął się lekko, skupiając na sobie uwagę trzech Ślizgonów. Na jego szczęście Harry i Granger weszli zaraz do klasy. Gryfonka nie wydawała się zbyt przejęta dodatkową parą gości. Przywitała się i razem z Harrym usiedli na ławce blisko reszty.
-Więc-zaczęła Granger-Harry powiedział nam już, co zaszło i jak mniemam, Malfoy zdążył wam mniej więcej przedstawić sytuację-Spojrzała na nich wymownie, a Longbottom pokiwał niepewnie głową-Nie muszę wam chyba mówić, że to delikatna sprawa i nie możecie o tym rozpowiadać.
-Spokojnie Granger i tak mało kto by nam uwierzył-sarknął Blaise-Wydajesz się niezwykle zawzięta w obronie sekretu Draco.
Granger obdarzyła go nieprzejętym spojrzeniem.
-Jest to również sprawa Harry'ego jakbyś nie zauważył.
-Oh spokojnie, już zdążyłem zobaczyć, jak bardzo jest to jego sprawa-Wyszczerzył się znacząco.
Granger westchnęła i spojrzała na Harry'ego wymownie.
-Nie patrz tak na mnie-powiedział Gryfon-Wciąż jestem pijany.
Pansy chrząknęła nagle, skupiając uwagę innych na sobie.
-Może powiesz nam w takim razie Draco czemu nas ,,wezwałeś"?
-A tak, poszlaka. Więc kiedy ten tchórz uciekał w popłochu przed moją furią. Zgubił to.
Pokazał dumnie wszystkim fiolkę, którą znalazł Longbottom.
-I co to jest?-zapytała Pansy, unosząc brew.
-Nie mam pojęcia, ty nam powiedz Granger.
Wepchnął dziewczynie naczynie do ręki. Skrzywiła się lekko, ale wzięła je od niego i przyjrzała się wyraźnie substancji.
-Czy to kolejne Cupiditatem?-zapytał Longbottom zafascynowany.
-Nie na szczęście, wygląda mi to na podstawę pod eliksiry używane prosto na skórę. Ten ktoś się nie poddaje. Nie jestem pewna czy została uzyskana z Cupiditatem, czy z eliksiru budującego mięśnie ani, czy na dobrą sprawę z jakiegokolwiek innego. Całkiem sporo kłopotu ktoś sobie zadał, by stworzyć eliksir, którego potrzebuje. Teraz tylko pytanie, jaki to eliksir-Powąchała substancję i uniosła brew-Pachnie jak Piołun-skomentowała zdziwiona.
-Co to oznacza?-zapytał Harry.
-No cóż z wszystkich eliksirów podawanych w ten sposób możemy zwęzić ich zakres do dwóch. Eliksiru bólowego i eliksiru wzrostu, w tym przypadku jedynie działającego punktowo-wyjaśniła.
-Aha czyli jednak ktoś próbuje uwarzyć eliksir bólu-powiedział Harry z triumfem.
-Albo wzrostu-dodał Longbottom.
CZYTASZ
Nie wiem co robię-Drarry
FanficHarry nie może spać przez dręczące go koszmary, więc udaje się do sali eliksirów, wykraść eliksir nasenny. Niespodziewanie spotyka tam Malfoy'a i jak to zwykle bywa, kończą rzucając się sobie do gardeł, lecz tym razem ich bójka ma większe konsekwenc...