Poprzednio:
Szli już jakiś czas w ciszy, chłopak nie chciał niczego mówić, a blondynka to uszanowała nie pytając o więcej. Przed nimi zachodziło słońce i oświetlało ich twarze. Zatrzymali się na małym pomoście przy jeziorze. W wodzie było widać pięknie odbity krajobraz. Levi poczuł się lepiej, to miejsce dawało mu dobrą energię i zdawało mu się, że je kojarzy. W głowie jednak nie potrafił pogodzić się z myślą, iż całe jego życie w hogwarcie było nieprawdą, a Draco Malfoy nie istnieje. Oparł się rękami po bokach i odchylił głowę mocno do tylu. Dziewczyna położyła swoją na jego ramieniu i cicho wyszeptała mu do ucha.— Cieszę się, że już wszystko z tobą dobrze — delikatnie się uśmiechnęła.
— Chyba miałaś racje, to była tylko moja głupia wyobraźnia — myślał na głos — nigdy się w nim nie zakochałem... — rzucił kamieniem w wodę, a ten wywołał duży plusk w tafli jeziora. Ten kamień był, jak jego „związek z Draco", chciał o nim zapomnieć i zostawić na dnie. Skupić się na „prawdziwym" życiu, którego nie pamięta. To była tylko miłość, a odrzucił ją ślizgon, którego kochał... chłopak, który nie istnieje.
Minął już rok od tragicznego wypadku przez, który Levi był w śpiączce. Chłopak starał się pogodzić z faktem nowego życia. Jednak to nie było proste. Nie umiał przestać myśleć o Draco. Zastanawiało go, jak się czuje i co u niego słychać... czy przejął się jego śmiercią? Postanowił narazie skupić się na swojej rodzinie i życiu, którego nie pamięta. Między nim, a Victorią było coraz gorzej, ich związek nie był już taki sam. Levi nie umiał okazać jej takiego uczucia jakim darzył blondyna ze swojej wyobraźni. Dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że będzie im ciężko po jego wypadku, lecz nie sadziła, że nie będzie jej pamiętać. Miesiące mijały, a jego myśli się uspokajały. Dawał sobie wmówić, iż hogwart nie istnieje, a to wszystko to była jego chora wyobraźnia. Powoli zapominał co działo się, gdy był w tamtym świecie. Jedyne czego nie potrafił sobie odpuścić to tego chłopaka. Aroganckiego i wrednego ślizgona, który skradł jego serce. Nic nie powiedział Victori o swoim życiu w hogwarcie i uniwersum Harrego Pottera. Milczał i starał się wrócić do ich wcześniejszych relacji, ale jak wrócić do czegoś czego się nie pamięta? Jak można chcieć, a jednocześnie sabotować własne chęci?
Leżał w swoim pokoju. Po kilkunastu próbach shiftowania odpuścił sobie. Było to męczące i zawsze, gdy się nie udawało denerwował się bardziej. Powoli wątpił w ten Shifting. Starał się nie myśleć o wydarzeniach, które go spotkały. Poznawał lepiej Victorie i zaczął zastanawiać się dlaczego są razem. Dziewczyna miała bardzo specyficzny charakter. Denerwowało go to, jak jest miła, nie przywykł do tego. Mimo wszystko pozwalał jej na „opiekowanie" się nim. Blondynka bardzo martwiła się o Leviego, odkąd się obudził wydawał jej się inny, zagubiony i przygnębiony. Gdy zaczynała ten temat odrazu go kończyli... ciekawiło ją czemu się tak zachowuje i co stało się, gdy był po drugiej stronie świata. Chciała okazać mu wsparcie i nie odstępowała go na krok. Levi w międzyczasie zdążył już przypomnieć sobie trochę swojego życia. Przypomniał sobie, jak bardzo nie lubił kochanki swojego taty. Miranda była tak przesadnie miła i urocza. Za wszystkie skarby świata chciała zyskać sympatie ze strony chłopaka. Jej nie doczekanie, on ani myślał polubić kobietę. Nigdy nie zastąpiłaby mu jego zmarłej matki. Nie rozumiał swojego ojca, tego jak może spotykać się z kimś innym po śmierci swojej żony? To było dla niego nienormalne i nie potrafił mu tego wybaczyć.
****
Kolejnego dnia przebudził się dość późno. Następna noc w której Shifting mu nie wyszedł. Wstał z łóżka i przeczesał ręką włosy. Spojrzał na swoje przed ramie na, którym nie znajdował się mroczny znak. To było dla niego dziwne i nie potrafił się przyzwyczaić. Zabrał z szafy swoją czarną bluzę i jeansy. Przebrał się w ubrania. Zszedł na dół i usiadł do stołu zabierając ze sobą tosty. Siedział na przeciwko Mirandy, ale nic nie powiedział. Nie chciał z nią rozmawiać, a już napewno nie planował udawać miłego.
CZYTASZ
Zapomniana ślizgońska miłość | Ślizgońska Dylogia II
RomansByliśmy kochankami Byliśmy wrogami Byliśmy po prostu przeciwieństwem siebie Nienawidzę cię, a bardziej mojego serca za to, że cię wybrało. Druga cześć OŚM - „Odrzucona ślizgońska miło...