• Czekaj idziemy z tobą-- usłyszałem tylko głos Miny i zamykające się dźwi od mojego pokoju.
Kiedy byłem już w salonie czekali na mnie już Aizawa , Mic i Midnight która trzymała moje zastrzyki w rękach.
• Shouta ja nie umiem mu zrobić zastrzyku to jest jeszcze dziecko co prawda ma 16 lat ale to nadal dziecko. Nigdy nie robiłam dziecku zastrzyku dorosłemu zrobię niema problemu ale to dziecko. Jeszce mu zrobi krzywdę. --powiedziła Midnight dość przestraszonym głosem.*No to super jak nie ona mi zrobi zastrzyk to Mic czyli w skrócie mam przejebane dziekuje dowidzenia*
•Midnight proszę my nie umiemy tego robić. -- poweidził Mic patrząc nanią ja najbardziej błagalnym wzrokiem jakim tylko potrafię. Po kobiecie było widać że pomału zaczyna pękać.
• Dobra daj to!-- zabrała zastrzyki które teraz trzymał Aizawa.
• Chłopcze usiąść na fotelu podwiń rękaw bluzy -- Jak powiedziała tak zrobiłem grzecznie usiadłem i podwinołem rękaw swojej bluzy. Kobieta w tym czasie usiłowała naprać z flakonika substancję ale nie wychodziło jej to za dobrze jej recę się strasznie trząsły niczym galareta.--Przepraszam ja nie zrobię mu tego zastrzyku--powiedziała wywalając strzykawke z igło i płynem prosto na dywan. *Dobra sam sobie zrobię ten zastrzyki przecież potrafię to robić *
Podszedłem do stolika na którym leżały strzykawki ,igły ,gazy ,woda utleniona ,pijemniczyki z płynem i rozpiska jak przyjmować dawki. Wziołem do ręki rozpiske i przeczytałem dawkowanie. Wziołem igłę i strzykawkę zamocowałem nową igłę w strzykawce poczym otworzyłem małe szklane pudełeczko z płynem. Nabrałem odpowiednia dawkę. Delikatnie nadusiłem koniec strzykawki tak aby wylecjała malutka kropelka płynu.
Zastrzyk był gotowy teraz wystarczy go tylko wstrzyknąć. Podszedlem do fotela usiadłem, wziąłem strzykawkę w usta do ręki wziołem sobie poduszkę do ściskania bo z tego co pamiętam lekarz mówił że bedzi boleć .
Zacisnąłem rękę na puduszcze by czuć mniejszy ból. Druga ręką pogładziłem zaś ramie kilku krotnie by rozluźnić mięśnie. Wyjąłem strzykawke z ust i zdiołem zabezpieczenie. Przyłożyłem igłę do skóry delikatnie wbijając igłę w swoje ramie. Nic się nie odzywałem tylko wykonywałem dalej swoja prace. Kiedy w strzykawce została tylko połowa roztworu ręką w którą brałem zastrzyk zaczęła drżeć, mięśnie bardzo mocno mi się napieły zaciskając się na igłę. Sprawiło mi to bość mocny ból. Zaciskałem swoją rekę coraz bardziej na poduszce. Kiedy już wstrzyknołem wszystko delikatnie wyjołem igłę z ranę przytrzymałem palcem aby krew nie wypływała. Zabezpieczyłem strzykawkę i odłożyłem ją na stolik. Wziąłem czystą gaze przyłożyłem do rany przy tym na nią naduszajać.Wszyscy patrzyli namnie jak na jakiegoś narkomana. No ale to że potrafię zrobić zastrzyk wcale nie oznacza że biorę narkotyki. Prawda? No ale mniejsza jak ja bym sobie go nie zrobił to pewnie nikt by mi go nie zrobił.
•Już po zastrzyku. Mogę iść?-- powiedziałem ze zmęczonym głosem a nauczyciele dalej się na mnie patrzyli. *Ale trudno się dziwić przecież właśnie przed ich oczami 16-latek zrobił sobie sam zastrzyk. No kuźwa pierwsze co przychodzi na myśl to ćpun. Ale maja pewnie teraz laga mózgu haha.*
•To wkońcu mogę iść?-- powtórzyłem swoje pytanie na ktoro wcześniej nie dostałem odpowiedzi. Mam nadzieję że tym razem bedie inaczej.
*Dobra koniec tego. Ja naprawdę chce spać a oni się zemną bawią w głuchy telefon no poprostu świetnie. Wiedzę że jak im nie powiem dlaczego umiem robić zastrzyki to się nie doczekam.*
•Widzę że się nie doczekam pozwolenia. A więc dobrze. Tak umiem robić zastrzyki jestem do niech przyzwyczajony. A dlaczego? Ponieważ przez moje quirk jestem zmuszany do przyjmowania bynajmniej raz na pół roku kilka szczepień. Wiec igła nie robi na mnie większego wrażenie. I tak mogę robić je sobie sam tylko lepiej żebym tych zastrzyków nie pilnował. A teraz wkońcu mogę otrzymać odpowiedź na moje wcześneijszę pytanie?-- wszyscy patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Nigdy jeszcze nie widzieli wemnie tyle pewności siebie. A tym bardziej nie wiedzieli że potrafię powiedzieć coś bez ani jednego zająknięcia. Wytłumaczylem im wszystko najbardziej spokojnie i zrozumiale jak tylko mogłem.* Mam nadzieje że teraz dostane odpowiedź z pozwoleniem na pójście do pokoju.*
• Tak oczywiście chłopcze możesz już iść do swojego pokoju --powiedział sensei Mic *No Boże w końcu*
•Dziękuję.-- odpowiedziałem grzecznie. Poczym udałem się prosto do swojego pokoju. *Są teraz dwie no nie może trzy rzeczy o których obecnie marzę. Jeden: chcę się wkońcu wykąpać dwa: chcę coś zjeść bo cały dzień nic nie jadłem trzy: spać. Poprostu SPAĆ. A więc to są moje obecne wymagania co do życia. Chyba nie są za bardzo wysokie co nie?*
Wkońcu dotarłem do dobrych drzwi. Wszedłem do pokoju odrazu zamykając drzwi za sobą na klucz bo nie chce aby ktoś mi tu wparował jak będę się przebierał. Ale zanim się przebiorę wypadało by powyciągać ubrania i je poukładać na półki. Jak powiedziałem tak też zrobiłem wyjąłem wszystkie ubrania z torby i poukładałem je na osobnej półce aby potem nie mieć problemu z szukaniem ich. Kiedy ubrania były już gotowe spojrzałem na zegarek wiszacy nad wejściem. Zegar pokazywał godzinę 14:37. Na spanie jest trochę za wcześnie. Jeść już mi się odechciało wiec jedyne co mi zostało to pójść się wykąpać. W sumie czemu nie ciepły prysznic dobrze mi zrobi.
Wyjąłem potrzebne rzeczy do kąpieli. Czyste ubrania które dziś zakupiłem i ręcznik. Kiedy zbierałem wszystkie potrzebne rzeczy. Oświeciło mnie. Przecież ja nie mam żadnego stanika ani dobrej na mnie bielizny. Czyli wychodzi na to że muszę odpuścić sobie ten prysznic bynajmniej do póki nie wrócę. Przebrałem się w czyste żeczy które wcześnein miałem naszykowane założyłem buty. Sprawdziłem godzinę 14:53 czyli idealnie zdążę wrócić zanim się ściemni. Zgarnąłem jeszcze szybko telefon wraz ze słuchawkami i portfel. Wyszedlem z pokoju zamykając go na klucz. Zanim opuściłem akademik udałem się do Aizawa i powiedziałem mu poco i gdzie idę on się zgodził. Wyszedlem z akademika kierując się na przystanek który był tuż za rogiem. Na rozkładzie było napisane że mój autobus będzie za niecałe 10 minut więc niczym się nie martwiąc usiadłem na ławeczce. Wyjąlem telefon ze słuchawki i włączyłem pierwsza lepszą piosenkę z proponowanych.
Akademik
Pov. Kirishima
*No to nieźle. Midoriya jest teraz dziewczyną i to na 3 tygodnie. Biedak będzie musiał uciekać od Minety jak najdalej. Ale są też plusy jak to minie będzie dopakowanym ogromnym gościem. Też bym tak chciał. Może jak bym był taki dopakowany i wysoki to Bakugou by zwrócił na mnie swoją uwagę. Gdzie ja się szykuję on w ogóle mnie nie widzi jako kogoś więcej. W sumie nie dziewię się mu przecież ani nie jestem przystojny ani silny tak jak on. Więc dlaczego ktoś tak doskonały by miał zwrócić na takie zero uwagę.
A może jednak on też coś do mnie czuje ale nie chce powiedzieć? Przecież czasami jak jesteśmy sami to jest dla mnie miły. Jest wtedy taki miły, kochany taki uroczy. Boże no poprostu mój wyśniony ideał. Kocham go od samego początku naszej nauki w UA. Ale czy napewno sobie tego nie wmawiam? Co ja gadam jestem zakochany po uszy w nim. A może... Nie nie i jeszcze raz nie albo... wsumie powiedzenie mu tego co czuję będzie lepsze niż codzienne marzenie że czuje to samo. A jak mnie wyśmieje. Nie to jest mój bro on nie powinien mnie wyśmiać jak już może uznać to za głupi żart. Dobra raz się żyje powiem mu to teraz.*
W tej chwili wstałem z łóżka na którym leżałem i odrazu zacząłem się kierować stronę drzwi. Kiedy tylko dotknąłem klamki odrazu spanikowałem. Złapałem się za głowę przytym kucając przy drzwiach.*Nie ma nawet takiej opcji nie powiem mu. Boże ale zemnie mięczak. Nie potrafię nawet powiedzieć osobie którą kocham co tak naprawdę do niej czuję. Już nawet Izuku jest 100-razy bardziej męski odemnie pomimo że jest teraz dziewczyną. Nie tak nie będzi. Jestem Eijiro Kirishima i w moim słowniku nie ma słowa "mięczak" i nigdy nie będzie. Ogarnij się i mu to powiedz. TERAZ!!* Energicznie wstałem z podłogi złapałem za klamkę drzwi. Przez kilka sekund miałem chwilę zawachania czy napewno to bedzie dobry pomysł. Ale odrazu przegoniłem swoje zle myśli. I ruszyłem w stronę pokoju Katsukiego.
◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇
1327 słów
Hejka! Mam dzisiaj strasznie dużo weny! Przed wami jeszcze dwa rozdziały!😁
CZYTASZ
"Zauroczenie a Miłość" ❤Dekukiri💚
FanfictionCo by się stało jak miłość naszego rekina zostałaby zniszczona, sprawiając tym samym, że chłopak stanie na skraju swojej wytrzymałości psychicznej? Co by się stało jeżeli historia, którą nikt nie znał, która od zawsze była skrywana przez grubą maskę...