Udałem się do swojego pokoju zamykając z sobą drzwi. Odłożyłem torbę z nowo zakupionym ubraniami przytym ściągając swoje buty i położyłem się na łóżku. Od razu przenosząc się do krainy Morfeusza.
Time skip
Przebudziłem się w środku nocy. Sięgnąłem do kieszeni po telefon na wyświetlaczu była godzina 2:54. Odłożyłem telefon na szafkę koło łóżka. Próbowałem zasnąć ale wszystko poszło na marne ponieważ akurat teraz zachciało mi się pić. Więc wstałem z łóżka i ruszyłem do drzwi. Powoli udałem się do kuchni. Wziąłem do ręki swój kubek i zagotowałem wodę na moją ulubioną herbatę owocową.
Kiedy już wodą się zagotowała zalałam herbatę i ruszyłem spowrotem do mojego pokoju.Kiedy byłem już przy drzwiach poczułem zimny wiatr. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Balkon który znajdował się na końcu korytarza był otwarty. Postanowiłem go zamknąć. Więc udałem się w jego stronę. Im bliżej balkony byłem tym bardziej słyszałem dziwne dźwięki tak jakby ktoś płakał? Kiedy już miałem wchodzić na balkon zawachałem się, sam nie wiem dlaczego. Ale mimo wszystko postanowiłem tam wejść i koniec. Kiedy wszedłem na balkon zobaczyłem Kiriego który klęczał na środku. W samej piżamie na krótki rękaw. Był cały zapłakany. Gdy zobaczyłem w jakim jest teraz stanie serce mnie zabolało. Bez cienia zawachania podszedłem do niego kucnąłem przed nim i go przytuliłem najmocniej jak umiałem ale jednak uważając by mu nic nie zrobić.
•I-Izuku j-j-j-a-a w-w-wcal-l-le...-- Powiedział zachrypniętym głosem od płaczu. Wycierając przy tym swoją twarz po ktorej łzy spływały prosto po jego rozpalonych do czerwoności policzkach. Nie pozwoliłem mu dokończyć.
•Już cicho. Jestem tu. Nie musisz się wstydzić tego że płaczesz... Bo to nie jest oznaka słabości a wręcz przeciwnie...-- oderwałem się od niego. Złapałem go delikatnie za podbródek abym mógł spojżeć w jego oczy. Otarłem jego nowe łzy swoją ręką którą położyłem na jego policzku delikatnie przytym go masując. On tylko szerzej otworzył oczy przyglądając się mi dokładnie. Tak jakby chciał odczytać co chcę powiedzieć i zrobić.
•...Płaczą tylko osoby które zadługo były śline. Więc nie wstydź się tego.-- na te słowa Kiri od razu rzucił się na mnie mocno przytulając i chowają swoją zapłakaną twarz w moim ramieniu. Przyciągnąłem go jeszcze bliżej wtulając się w niego. Jedną rękę trzymałem na jego głowie delikatnie go przy tym głaszcząc aby chociaż troszkę go uspokoić. Czułem jak zaciska swoje dłonie na mojej bluzie ktora na ramieniu robiła się mokra od jego łez.
Siedzieliśmy wtuleni w całkowitej ciszy jedyne co było słychać to delikatnie pociąganie nosem kiriego i wiatr który delikatnie poruszał liśćmi. Ale to nie była niezręczna cisza lecz taka bardzo przyjemna. Nagle poczułem jak po ciele chłopaka przebiega dreszcz. *Pewnie jest mu zimno przecież siedzi tutaj w samej koszulce.* Oderwałem się na chwilę od chłopaka. Zdjąłem swoją bluzę i mu ją podałam.
•Proszę załóż ją będzie ci cieplej. --powiedziałem bardzo spokojnym głosem i z delikatnym uśmiechem na ustach. Kiri tylko na mnie spojrzał. Wzią moją bluzę i ją nałożył. *Boże jak on słodko wygląda w mojej bluzie.*
•D-d-dziękuję.-- Powiedział już w miarę spokojnym głosem ale jednak biorąc co chwilę głębokie oddechy. I znowu się wemnie wtulił. Mógłbym zostać z nim na tym balkonie już na zawszę .
•Dla-dlaczego to ta-ak boli? -- Powiedział biorąc głęboki wdech i zaciskając coraz mocniej swoje dłonie na mych plecach.
•Wiem co czuje...--nie pozwolił mi dokończyć.
• Skąd wi-iesz co czuj-ję co?-- powiedział odrywając się odemnie. Jego oczy były skierowane wprost w moje wiedziałem w nich wszystko a zarazem nic. Wiedziałem w nich smutek, gorycz i coś czego nie potrafiłem opisać. Tak jakby widziałbym w nich nadzieję?
Patrząc prosto w jego zapłakane oczy powiedziałem to czego jeszcze nigdy nikomu...
CZYTASZ
"Zauroczenie a Miłość" ❤Dekukiri💚
FanfictionCo by się stało jak miłość naszego rekina zostałaby zniszczona, sprawiając tym samym, że chłopak stanie na skraju swojej wytrzymałości psychicznej? Co by się stało jeżeli historia, którą nikt nie znał, która od zawsze była skrywana przez grubą maskę...