Kendra obudziła się około południa . Nie była do końca pewna , ale patrząc przez zakratkowane okno było widać bardzo wyraziste słońce . Spróbowała usiąść ale bez skutecznie , sznury którymi była zwiazana nie pozwalały wykonać żadnego ruchu .Nagle drzwi sie otworzyły i do pomieszczenia wszedł Max . Szybkim ruchem zamknął drzwi na klucz i podszedł do dziewczyny , siadając obok niej .
- Czego chcesz ? -zapytała Kendra przez chrypę. Chłopak bez słowa wyjął nóż i zbliżył go do nadgarstków dziewczyny .
- Co ty robisz ?! -krzykneła ze łzami w oczach i zaczeła próbować się wyrwać , lecz bez skutecznie .
-Uspokuj się, bo serio ci zrobię niechcąco krzywdę. - powiedział Max spokojnym , ale stanowczym głosem . - Nie ruszaj się przez chwilę.
Kendra odrazu zesztywniała , a łzy zaczęły spływać jej po policzkach . Mężczyzna jednym ruchem przeciął sznury na jej nadgarstkach ,uwalniając jej ręcę . To samo zrobił ze sznurami na nogach .
- I co było tak strasznie ? -zapytał uśmiechając się i wycierając jej łzę spływającą po policzku - No już nie płacz . - powiedział siadając obok niej i opierając głowę o ścianę. - Max jestem , ale to juz pewnie wiesz .
- Wiem - powiedziała dziewczyna , łapiąc się za bolące gardło .
-Poczekaj tu , zaraz wracam .
Kendra spojrzała na niego z niedowierzeniem .
-A niby gdzie miałabym pójść ?!? Przeciez mnie wiezicie w jakimś małym ...pomieszczeniu .
Mężczyzna spojrzał na nią i się uśmiechnął- zaraz wracam .
Po kilku minutach drzwi sie otworzyły i do pokoju wszedł Max z butelką wody .
- Proszę -powiedział podając jej butelkę.
Dziewczyna spojrzała na butelkę z zawachaniem .
- To tylko woda , jeżeli chcesz sam mogę się z niej napić i zobaczysz ze nic się nie stanie . - chłopak podał jej butelkę . Kendra wzieła łyk zimnej wody .
- Dziekuje .
- Nie ma za co ,może jesteś głodna ?
- Nie nie jestem ... chce stąd wyjść . Co Wy mi chcecie zrobić? -zqpytała a łzy znowu zaczęły spływać jej po policzkach .
Max spojrzał dziewczynie prosto w oczy , uśmiechając się.
- Obiecuje ze nic ci nie zrobimy . To że tu jesteś , to nie znaczy że mamy wobec ciebie złe zamiary . Chodzi nam tylko o Paprota , a w sumie to nie nam tylko dla Gavina . Ja mu tylko pomagam i wiem jaki ma plan ... spokojnie .
- Jeżeli wiesz to mi powiedz . Powiedz mi o co tak naprawdę chodzi, ja nic już nie rozumiem . Gavin mówił że oni mieli jakiś układ , ale jaki ? Znam Paprota i wiem , że on przecież nie zrobiłby niczego głupiego i nie wszedł by w układ z kimś takim ....
- Ehhh ... Gavin mnie zabije jak się dowie że ci powiedziałem , ale trudno . Wiesz ze Paprot ma samochód, prawda?
- Tak wiem , kupił go , wraz z ojcem .
- No właśnie on go nie kupił, to Gavin mu pomógł skołować skąś samochód , nie pytaj skąd bo szczegółów nie znam . Po prostu wiem , że w zamian za pomoc z samochodem , Paprot miał pomóc Gavinowi w pewnej kradzieży na ulicy Charing Cross Street . Kojarzysz?
Kednra odrazu kiwnela głową na tak .
- Tam jest taka duża willa prawda? -zapytała po chwili
-Tak i właśnie tam chciał pójść Gavin , tylko ze Paprot , jak już miał samochód i go przepisal na siebie , to go wystawił i teraz Gavin chce się zemścić.
- To znaczy ze Paprot wziął od Gavina lewy samochód w zamian za pomoc w kradzieży, ale potem go wystawił . - powiedziała Kendra na głos zbierając wszystkie fakty w całość . - I teraz Gavin chce się zemścić . Ale czemu dopiero teraz ?
- Wiesz to bardzo dobre pytanie .Po tym jak Paprot wystawił Gavina , Gavin postanowił sam tam pójść . Był przekonany ze sam sobie da rade , bez pomocy . Na początku mu szło całkiem dobrze , rozbroił alarm , wszedł do środka bezdźwięcznie, ale zapomniał o tym ,że mogą tam był kamery . I zanim zdołał uciec cały dom byl obstawiony policją , a on trafił na prawie dwa lata za kratki.
- Ale przeciez to nie jest wina Paprota.! To Gavin postanowił działać na własną rękę. Chyba nadal nic nie rozumiem...
- Uwierz mi że ja też. Nie wiem jakim trzeba być idiotą , żeby samemu iść na taką akcję , ale musze juz iść Kendro , zobaczymy się potem , miłego wieczoru . -powiedział po chwili mężczyzna i skierował się w kierunku drzwi . Dziewczyna oparła głowę o ścianę i zamknęła oczy , próbując ułożyć to sobie wszystko w głowie . Czy to prawda? Czy ona faktycznie nic nie wiedziała o Paprocie ? Czy on ją naprawdę okłamał? Czy w ogóle ona kiedyś stąd wyjdzie ? Te pytania towarzyszyły jej przez cały wieczór, aż do momentu gdy znurzył ją sen i zasneła .
CZYTASZ
𝑳𝒊𝒄𝒆𝒖𝒎 𝑭𝒂𝒃𝒍𝒆𝒉𝒂𝒗𝒆𝒏 ✔︎
RomanceSzkoła, a tak dokładnie to liceum . Dziewczyna przez przypadek wpada na chłopaka, oboje zakochują się w sobie. Czy to ma prawo się udać? Opowiadanie jest zainspirowane postaciami z książki 'Baśniobór', ale bez magii. Zachęcam do przeczytania.