~Rozdział 2. ~

895 40 5
                                    

Gdy Kendra wróciła do domu była 17:30 .Zmęczona chciała tylko się przebrać i położyć spać . Gdy weszła do kuchni po szklankę wody,  wszyscy ( rodzice Kendry i Setha) wstali z krzeseł .
- Córeczko ,  gdzie ty byłaś,  przecież skończyłaś lekcje 3 godziny temu .- powiedział Scott (tata Kendry) i ją przytulił .
- Byłam w szkole .
- Kendra dobrze widziałem jak biegłaś przez korytarz do domu - dodał Seth-Więc nie kłam , tylko powiedz prawdę. 
- Tak , miałam wyjść ze szkoły ale po drodze się połknęłam o jakiś plecak i skręciłam kostkę - powiedziała pokazując na opuchniętą kostkę .
- Mogłaś zadzwonić-  stwierdziła Marla (mama) i pomogła Kendrze usiąść na krzesło .
- Trzeba to opatrzeć -powiedział Scott- Jutro nie idziesz do szkoły .
- Ale tato- powiedziała dziewczyna - ja muszę iść do szkoły . Nic mi nie jest .
- Kochanie,  tata ma rację- powiedziała Marla - Musicie jechać do lekarza i to jeszcze dzisiaj .
- Ale ... - Kendra chciała zaprzeczyć ale mama   jej nie pozwoliła
- Żadnych ale . Zjesz kolację i  jedziecie .

                     *          *          *
▪ W samochodzie ▪
- Tato , ale mi na prawdę nic nie jest -powiedziała Kendra
- Rozumiem , że chcesz iść do szkoły , ale musi cię obejrzeć lekarz .- stwierdził tata - Czy teraz jak nie ma mamy powiesz mi kto ci to zrobił?
- Tato to był wypadek.  Ja po prostu nie zauważyła plecaka i się o niego potknęłam .
- Dobrze uznajmy , że ci wierzę- powiedział. - Zaraz będziemy na miejscu .
Gdy dojechali tata Kendry wziął ją na ręce i zaniósł do gabinetu .
- Dobry wieczór- powiedział wchodząc .
- Ja już skończyłem pracę,  proszę przyjść jutro .
- Proszę dać mi chwilę.
- Wybaczy pan ale gdybym dawał każdemu chwilę to bym pracował do północy .
- Bardzo proszę - nalegał Scott
- Eh.. no dobrze. Słucham .
- Moja córka skręciła kostkę . Mógłby pan zerknąć?
- Wygląda na poważne skręcenie-stwierdził lekarz - proszę robić okłady z lodu i i nigdzie nie chodzić.
- To znaczy ,że szkoła odpada -  zapytał Scott.
-Niestety tak.Pana córka będzie
musiała leżeć w łóżku około dwa tygodnie . No dobrze, to chyba wszystko. Wybaczą państwo ale ja już muszę iść.
- Dobrze , dziękujemy.  Do widzenia .- powiedziała Scott i zaniósł Kendrę z powrotem do samochodu .
____________________________________
To już drugi rozdział. Nie wiem czy pisać dalej tą książkę . Napiszcie w komentarzach .

𝑳𝒊𝒄𝒆𝒖𝒎 𝑭𝒂𝒃𝒍𝒆𝒉𝒂𝒗𝒆𝒏 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz