19 listopad 2020, czwartek
Rama dębowego łoża dźwięcznie odbijała się od ściany, tworząc huk. Niestabilne belki skrzypiały, błagając o pomstę do nieba, a zagubione głosy błądziły po komnacie.
- Taehyung, dojdę zaraz. - wystękał Su, kręcąc mimowolnie biodrami.
Uważał swoje ciało za atrakcyjne, dlatego już od ich pierwszego współżycia nie miał problemu z wypinaniem się do starszego. Tego samego, który zaciskał silne dłonie na kościstej miednicy dwudziestojednolatka i stanowczo penetrującego go. Z jego ust, co jakiś czas wylatywały głośniejsze lub cichsze stęknięcia. Czuł, że orgazm goni go równo szybko jak młodszego.
Podkręcił tempo swoich posuwań, wylewając nasienie do silikonowej gumki. Seulczyk momentalnie opadł z sił na posłanie, natomiast Kim po trzech głębszych wdechach zerwał się do siadu. Rzucił okiem na planszę zegara, który wskazywał dwudziestą pierwszą. Jak dobrze pójdzie, zdąży na odcinek dramy puszczanej wpół do dziesiątej. Przetarł dłońmi zroszoną potem twarz, następnie wędrując nimi do klatki piersiowej, by wspomóc się i wyrównać zerwany oddech.
Podniósł z podłogi swoją wzorzystą koszulę, delikatnie obracając na prawą stronę. Wystarczyło, że dzieciak odpinał ją tak prędko, że było prawdopodobieństwo zerwania guzika. Do krawcowej mu daleko, niekiedy przyszycie kółeczka do koszuli mogło być problematyczne. Niby ukochana babcia dawała mu lekcje z wielu praktycznych rzeczy, ale praktyka gorsza.
- Tae, Tae. Idziesz już? - szepnął student, dotykając chłodnymi rękoma nagiego barku. Jasnowłosy poruszył się pod niechcianym dotykiem, strzepując jednocześnie dłoń młodszego. Zarzucił na swoje ramiona koszulę, a na biodra zaciągnął białe bokserki. Skinął głową.
- Nie zostaniesz na noc? - dopytywał. Zaprzeczył. - Dlaczego taki jesteś?! - fuknął czarnowłosy. Sięgnął dłonią po skopany koc, chcąc zakryć swój negliż.
- Sohyon, od przeszło miesiąca powtarzam ci, że nic nas nie łączy. To tylko seks. - mruknął psycholog, oglądając się w lustrze. Zapinał dokładnie guziki, a będąc przy trzech ostatnich zatrzymał się, by skrupulatnie poprawić biżuterię chroniącą jego karmelową szyję. Poprawił wisiorek, chowając go pod spód, natychmiastowo dopinając odkrytą część.
- Dobrze ci ze mną. - ciągnął dalej, na co starszy prychnął.
- Pieprzymy się tylko, So. - parsknął. - Nie będzie z tego miłości, mówiłem ci już to dawno. Ile razy mam ci jeszcze o tym przypomnieć? - zapytał, naciągając na gołe łydki garniturowe spodnie.
Jednak dwudziestojendolatek zignorował jego słowa, kręcąc głową na boki. Skanował wzrokiem dobrze zbudowane ciało, uśmiechając się flirciarsko. Kim był już gotów chwytać za klamkę i wynieść się z pomieszczenia, gdy po raz kolejny odezwa się dzieciak.
- Moi znajomi chcą cię poznać. - oznajmił. - W sobotę organizujemy kolację. Przyjdziesz?
- Z jakiej okazji chcą mnie poznać? - uniósł brew wysoko. - Nie łączy nas nic.
- Po prostu. - skłamał ciemnooki. Przecież nie przyzna się, że przedstawił go im w roli swojego chłopaka. Wtedy na sto procent nie zgodziłby się.
- Zobaczę. - mruknął pod nosem, otwierając drzwi. Był już nieco podirytowany, a Su zgłębiał jego stan. - Nie nastawiaj się tylko. - dodał oschle, wychodząc z mieszkania.
x x x
21 listopad 2020, sobota
Dwudziestoczterolatek czuł jak jego nogi coraz to bardziej odmawiają posłuszeństwa. Kiedy czekał z paczką przyjaciół na ich taksówki, grunt osuwał mu się spod nóg. Walczył ostatnimi siłami, by nie runąć, nie rozsypać się niczym antyczna porcelana. Serce zacisnęło się nieprzyjemnie mocno, gdy rzucał fałszywymi uśmiechami i zapewnieniami.

CZYTASZ
Slept with your crush | Taekook
Fanfiction[Zakończone] Druga część Fake Account! Jungkook i Taehyung spotykają się po latach - jak przebiegło to spotkanie? Wylane łzy, nieprzespane noce, a nawet zdemolowane mieszkanie zastało naszych bohaterów. Jungkook po bolesnym zerwaniu zdawał się poz...