Rozdział trzydziesty drugi

1.1K 89 24
                                    

5 luty 2021, piątek

Jeongguk w swoim życiu studenta uchodził za osobę aktywną. Aktywność ta ukazywała się w wielu sytuacjach i momentach, ale szczególnie wyróżniała się na tle zajęć dodatkowych tudzież kół. Można nawet powiedzieć, że Jeona prędzej dało się spotkać na kole zainteresowań niżeli na imprezie. Niemożliwe, a jednak. 

Z jednej strony nie ma się co dziwić, przecież dwudziestolatek wyjechał do stolicy, aby zdobywać doświadczenia, a także nabywać znajomości. Jego głównym celem była nauka, a nie imprezy. Nikt jednak nie przewidział, że jego życie potoczy się w sposób, w jaki się potoczyło. 

Dobiegała już trzecia godzina, którą dwudziestolatek spędzał w uniwersyteckiej bibliotece. Pierwotnie był umówiony na miejscu z Dongsunem, gdyż młodszy poprosił o udzielenie pomocy przy realizacji projektu, który miałby przedstawiać z jednej strony nowoczesne wnętrze, a z drugiej, a z drugiej miało być ono inspirowane kulturą baroku. Czasem wyklinał się za wybranie architektury jako przyszłościowego zawodu. Uwielbiał to, co robił, fascynowało go, jak wiele budowli można zaprojektować jedynie za pomocą kilku ołówków, linijek, cyrki i innych ekierek. Niekiedy była to praca męcząca i trudna, lecz dla pasjonata z pewnością niesamowita. 

Na Seulskim Uniwersytecie Artystycznym bywali różni wykładowcy i profesorowie. Naprawdę, brunet już niejednokrotnie próbował kilkoma zdaniami opisać, jak wygląda ten podział osobowości, lecz nie udało mu się za żadnym. Niektórzy nauczyciele byli dość staroświeccy, jeśli chodzi o metody nauczania. Inni z kolei narzucali na swoich zajęciach tak dużo nowoczesnych nowinek technologicznych, że nawet młodemu pokoleniu zaczynało się mieszać. Byli też tacy wykładowcy, którzy prowadzili swoje zajęcia na wzór jakiegoś scenariusza, który został napisany przez lata praktyki. Niestety (a może stety?) byli też tacy, od których bilo słowem oryginalność. 

Połączenie modernizmu i baroku? Proszę bardzo. Zaprojektowanie wnętrza, które ma być urządzone w stylu minimalistycznym, ale jednocześnie ma bić z tego pomieszczenia bogactwem, dobrobytem i dynamiką? 

Takie zadanie mogła zlecić jedynie pani Shin. 

Sam miał niemały kłopot z wykonaniem tej pracy na zaliczenie, jednak z małą pomocą swojego chłopaka udało mu się. Jak się okazało, barok był ulubioną epoką Kima, dlatego też mógł powiedzieć o niej trochę więcej. Dla samego siebie w czasach liceum bliżej zgłębił się w temat siedemnastowiecznej wiecznej epoki. 

Co do spotkana z Chungiem, jak można się domyślić - nie wypaliło. 

Dochodziła godzina siedemnasta z minutami, a busańczyk nadal przesiadywał w bibliotece, dlaczego? Chciał się skupić. Ostatnio usłyszał krążące plotki na uczelni, które dotyczyły jego dwudziestojednoletniego kolegi z roku. Co gorsza, nie chodziło tutaj wcale o Min Yoongiego. Kiedy przesiadywał w auli, wyczekując na wykłady, usłyszał rozmowę dwóch znajomych dziewczyn. Wiedział, że byli razem na wydziale, chociaż z tego, co się orientował, one ukierunkowane były w architekturę zewnętrzną. Różnorodne ogrody, przestrzenie publiczne to była ich specjalizacja. Mijali się czasem na wykładach, jednak nie zdarzało się to często.

- Słyszałaś, że Sohyon Oppa ma kogoś? - szepnęła brązowowłosa, zaczepiając swoją rówieśniczkę.  Obie przygotowały się do zajęć, które zaczynały się o 13:45. Mieli piętnaście minut do przyjścia profesora. 

- Mhm. - skinęła głową, przełykając kawałek suszonego wodorostu. - Słyszałam, że ma chłopaka. 

- Obrzydliwe. - sarknęła. - On jest taki przystojny. - jęknęła płaczliwie. - Ile bym dała za takiego mężczyznę, jak on. Starszy, ma pieniądze, wysportowany... W dodatku wydaje się być taki błyskotliwy. 

Slept with your crush | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz