Rozdział siedemnasty

1K 89 19
                                    

8 grudzień 2020, wtorek

Telefony, telefony i jeszcze raz telefony. Bywały dni, kiedy służbowa komórka pozostawała w ciszy przez dziewięć czy osiem godzin pracy, ale zdarzały się również takie, gdy ustrojstwo nie przestawało brzęczeć. Czy było to irytujące? Przy pierwszych pięciu połączeniach niekoniecznie, lecz dalej i wzwyż już tak. 

Taehyung co prawda dorobił się nawet osobistej sekretarki, Da-mi. Nie można było zaprzeczyć, iż posiadał prawo wyboru, zważając, że kilka dni po objęciu nowego stanowiska przyszły do niego trzy dość młode kobiety. Miał poddać je próbie, czy wystarczająco szybko przekierowują połączenia lub odnajdują potrzebne dokumenty. Jednym z zadań było nawet spławienie osoby (specjalnie nadesłanej), która nachalnie chciała spotkać się z młodocianym przełożonym. 

Mogło zdawać się to kuriozalne, patrząc, jak sprawy się potoczyły. Ku zdziwieniu owej brunetce szło najgorzej. Szczególnie schodziło jej z poukładaniem dokumentów lub podawaniu je blondynowi. Jednak dwudziestoczterolatek zobaczył w niej coś więcej, coś na wzór potencjału? Podobało mu się, że o rok młodsza dziewczyna ma charakterek. Udowodniła to szczególnie, kiedy miała wyprosić osobę z biura Kima. Rzecz jasna nie była świadoma, że tamta sytuacja to tylko próba... 

x x x

- Muszę pilnie spotkać się z panem Kimem. - powiedział czarnowłosy mężczyzna, posyłając uprzejmy uśmiech do młodszej. 

- Obawiam się, że to nie jest możliwe. - odparła, zakreślając jakiś akapit w arkuszu papieru przed sobą. 

- To nie podlega dyskusji! Pani Wang kazała mi przekazać - argumentował się dalej, widział, jak dziewczyna pomału zaczyna tracić cierpliwość. Stanęła na proste nogi, wyciągając przed siebie swój kalendarz, który dostała od szefa. 

- Wie Pan co to jest? - zapytała, lecz nie oczekiwała nawet na odpowiedź. - Mam tu spisane informacje o każdym połączeniu i wizycie w gabinecie pana Taehyunga. Jeśli to takie ważne, niech pani Wang sama tu przyjdzie. - tutaj zrobiła przerwę, szybko jednak dodając. - Choć obawiam się, że nie ma takiej potrzeby, zważając, że połączenia od założycielki są kierowane od razu na tamten telefon! 

- Za kogo się pani uważa? - buknął oburzony. Facet wiedział, iż cała ta sytuacja to tylko nędzne przedstawienie. W zasadzie każda nowa osoba je przechodziła (nie każdy odgrywał je pomyślnie). Był pod wrażeniem, jak dwudziestotrzylatka potrafi walczyć i być silna. 

- Kim Dami. - przedstawiła się, ironicznie podając dłoń. Won już wiedział, że czas skończyć ten teatrzyk. Jego przypuszczenia zostały potwierdzone, kiedy zza ściany wyszedł nikt inny jak jego dobry znajomy. Był świadom, że ten przysłuchiwał się całej sytuacji. 

x x x

Tae był świadomy, że brak refleksu czy nieco wolniejsze działanie jest ryzykowne i może odznaczać się na jakości pracy, którą wykonuje. Jednak postanowił zaryzykować. Po długich namysłach doszedł do wniosku, że segregacji dokumentów jest się w stanie nauczyć, szczególnie jeśli jej przy tym pomoże i okaże wsparcie. Kiedy ciemnowłosa sama poczuje się na siłach i będzie bardziej pewna swojej pozycji, jej tempo pracy wzrośnie. 

Decyzja o zatrudnieniu młodszej okazała się wygraną na loterii. Wszystko poszło po myśli seulczyka. Na przestrzeni przepracowanych miesięcy zdążyli się już poznać. Ich relacja zdecydowanie nie ograniczała się do szef-pracownik. Można powiedzieć, że byli dla siebie wzajemnymi przyjaciółmi. Nie zapominali oczywiście o pewnych granicach, tym bardziej że starszy bardzo rozdzielał w swoim życiu relacje. Widział ogromną różnicę pomiędzy przyjaźnią a koleżeństwem. Tak samo to, że ktoś podobał mu się fizycznie, nie oznaczało nawet tego, że lubił tą osobę. 

Slept with your crush | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz