Vitarelli POV
Opuszczając dom Ariany, czułem ogarniający mnie niepokój. Po wspólnie spędzonej nocy pomimo tego, że nie doszło między nami do intymnego zbliżenia, czułem się spokojny i szczęśliwy. Plułem sobie w twarz za to, że pozwoliłem by nasze drogi rozeszły się na ponad trzysta sześćdziesiąt pięć dni, ale ucząc się na własnych błędach, obiecałem sobie, że więcej nie dopuszczę do tego. Ariana należała do mnie, była Panią mojego serca. A ja gotowy byłem oddać jej swoją duszę i wszystko co posiadałem. Kobieta taka jak ona zasługiwała na wszystko co najlepsze i zamierzałem być dla niej najlepszym mężczyzną, jakiego mogła sobie wymarzyć. Nie byłem idealny, moje wybory i życie pozostawiały wiele do życzenia. Jednak gotowy byłem zrobić wszystko, by zacząć uszczęśliwiać Brunetkę.
Dzisiejszy poranek był dość mroźny. Białe płatki śniegu wirowały nad moją głową, łaskotając moją twarz. Dzisiejszego dnia wyszedłem z posesji Ariany jak cywilizowany człowiek, przez furtkę, którą otworzyła mi kobieta. Wspomniała, że wyjdzie zaraz po mnie, więc jak najszybciej musiałem zniknąć jej z pola widzenia. Od rana w mojej głowie pojawiała się myśl, jak nie odpowiedzialni ludzie sprawowali ochronę nad domem Brunetki. Wczorajszej nocy bez problemu znalazłem się po drugiej stronie płotu, więc również mógłby zrobić to ktoś inny. Pomimo alarmu, który miała w domu nie włączył się on, więc śmiem uważać, że i o tym zapomniała Ariana, kiedy kładła się spać. Czułem narastającą złość w ciele, kiedy o tym pomyślałem.
Wszedłem do wnętrza samochodu, który nadal stał po drugiej stronie ulicy. Georg Reeve prosił mnie, bym nie wspominał nic Arianie, że jej dom otoczony jest ochroną. Choć dla mnie nie mogli nazywać się ochroniarzami, bo jeśli tak pilnowali cały czas, nawet dziecko by im uciekło. Odpaliłem silnik w samochodzie, decydują się zrobić duże okrążenie dookoła okolicy, tak by Ariana mogła wyjechać niezauważając mnie w jej sąsiedztwie.
Zdecydowałem się spełnić prośbę jej ojca, choć miałem świadomość, że jeśli to kłamstwo ujrzy światło dzienne Ariana nie zawaha się pozbawić mnie męskiego przyrodzenia.
〰️
— Panie Vitarelli, musieliśmy przeoczyć ową sytuację. Dom Pani Ariany pilnowany jest przez całą dobę. — Jeden z najmłodszych ochroniarzy próbował, przekonać mnie do swoich słów, ale nijak miało się to do tego, że nie wierzyłem mu w ani jedno słowo.
— W takim razie powiedz mi jak znalazłem się w domu Ariany? — Spojrzałem na mężczyznę z uśmiechem na ustach, co było moim celowym zabiegiem, chciałem zmylić czujność mężczyzny przede mną i chyba to mi się udało, bo jego odpowiedź tylko mocniej mnie zdenerwowała.
— Panna Reeve, wpuściła Pana do środka?
— Kurwa, wy jesteście debilami, wszyscy tutaj razem wzięci! — Krew w moich żyłach zawrzała, w ułamku sekundy znalazłem się na tyle blisko mężczyzny, że zdołałem chwycić go za materiał bluzy i przycisnąć do ściany. Moje zęby nad wyraz mocno zacisnęły się, powodując ból szczęki. Miałem ochotę rozpierdolić wszystko co znajdowało się w owym pomieszczeniu, włącznie z mężczyznami stojącymi dookoła mnie.
Żaden z nich nawet się nie poruszył. Musieli wiedzieć kim jestem, jeśli nie próbowali odciągnąć mnie od swojego kolegi. Gotowy byłem udusić ich wszystkich własnymi rękoma, kiedy tuż za plecami usłyszałem dobrze znany mi głos.
CZYTASZ
ONLY US [+18]
RomanceCZĘŚĆ 2 Pierwsza części książki to: ONLY YOU Kiedy Ivan postanowił zostawić Ariane, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafiła dostrzec w jego decyzji żadnych pozytywnych skutków. Musiała nauczyć się pokonywać każdy dzień, dręczona jeg...