ROZDZIAŁ 29

4.1K 109 29
                                    

Vitarelli POV

Poprzednia noc należała do najbardziej ekstremalnych nocy w moim życiu. Stres związany z oświadczynami mocno trzymał mnie w napięciu, do tego dochodziła prawie wcale nieprzespana noc u boku Ariany. Ale szczęście, które ogarnęło całe moje ciało, przyjemnie mnie rozluźniało. W moich nagich ramionach leżała kobieta, która uszczęśliwiła mnie najbardziej na świecie.

Ariana Reeve niedługo zostanie Arianą Vitarelli, co niezmiernie napawało mnie dumą. Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że któraś z kobiet sprawi, że poczuje chęć zostania mężem, pewnie nie uwierzyłbym w to. Na moje szczęście poglądy każdego człowieka zmieniają się pod wpływem wydarzeń w jego życiu a ja pod niebiosa dziękowałem w myślach naszym dziadkom za umowę, którą zawarli pomiędzy sobą.

Gdyby nie ich intryga, kto wie w jakim miejscu teraz bym się znajdował.

Poczułem jak oddech mojej przyszłej żony, nieco cichnie i znacznie się uspokaja, dlatego odruchowo spojrzałem na nią. Była moim własnym ósmym cudem świata, a jej nagi widok w moich ramionach spowodował, że mój przyjaciel ponownie tego dnia stanął na baczność. Przy niej albo się wykończę albo stanę się maszyną. Mój stan nie uszedł jej uwadze, bo jedną ze swoich nóg miała zarzuconą na moich biodrach. Uśmiechnęła się delikatnie, przygryzając jedną z warg. Jej wzrok był błogi i niezwykle uroczy, kiedy patrzyła na mnie oczami przepełnionymi miłością.

— Ivan, proszę Cię, nie wytrzymam kolejnego orgazmu. — Zaśmiała się melodyjnie, gładząc dłonią moją klatkę piersiową. Ucałowałem jej czoło, przyciągając ciało bliżej swojego. Ciągle było mi jej mało, czego powodem była moja miłość do niej.

Gotowy byłem pokutować każdego dnia za swoją głupotę. Zmarnowałem rok naszego życia na bezsensowną ucieczkę od tego uczucia. Myśl o tym powodowała u mnie wielkie wyrzuty sumienia. Ariana jak na empatyczną osobę przystało, niemal od razu wiedziała, kiedy coś dręczy moje myśli.

— Ivan? — Zapytała cicho, unosząc głowę.

— Byłem skończonym egoistą. Pieprzonym, zadufanym w sobie egoistą... Miałaś rację, kto wie może już dzisiaj byłabyś moją żoną, gdybym...

—Może bym była, a może nie? Ivan ważne jest to co jest tu i teraz. Może nasze drogi musiały się rozejść, by ponownie się zejść?

— Nie mogę przestać myśleć...

— Przestań pieprzyć! — Ariana szybkim ruchem sprawiła, że usiadła na moich biodrach. Jej naga kobiecość intensywnie otarła się o moje przyrodzenie, powodując jego natychmiastowe pobudzenie. Uśmiechnąłem się, obserwując wzrokiem jej sterczące sutki. Moje dłonie mocno spoczęły na jej biodrach przyciskając ją do siebie. Jednak ona, z uśmiechem na ustach wyswobodziła się z mojego uścisku i najzwyczajniej w świecie, wyszła z łóżka.

Ogarnęło mnie nagle uczucie pustki i zimna, kiedy nie miałem jej na wyciągnięcie ręki. Wpadłem jak śliwka w kompot. Brunetka o czekoladowym spojrzeniu sterowała mną i moimi uczuciami jak marionetką.
I ku mojemu zaskoczeniu, nie przeszkadzało mi to nawet przez ułamek sekundy. Można by rzec, że stałem się pieprzonym pantoflem.
Hm, ale nadal seksownym. Z cholernie seksowną kobietą przy boku.

— Idę wziąć prysznic, a Ty możesz odpocząć. —Ariana figlarnie puściła mi oczko i chwytając grafitową kołdrę owinęła nią swoje ciało dość szczelnie. Obserwowałem jej kroki do momentu aż przy drzwiach zrzuciła ze swojego ciała owy materiał i spojrzała na mnie przez ramię.

ONLY US [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz