Reeve POV
Dochodziła godzina siedemnasta, kiedy zaparkowałam samochód na podjeździe domu. Biała warstwa śniegu pokryła całe miasto, co niezmiernie mnie cieszyło. Byłam podekscytowana aktualną pogodą oraz myślą o spotkaniu z Ivanem.
Będąc małą dziewczynką, zima zawsze kojarzyła mi się z ciepłem domowego ogniska. Wspólnie z Esme i rodzicami wiele godzin spędzaliśmy na dworze, bawiąc się w zaspach śniegu. Te chwile były nasze i liczyliśmy się tylko my. Od kołyski miałam poczucie największej wartości, jakim jest rodzina. Być może dlatego tak szybko przywiązałam się do Ivana. Znałam go już wcześniej, jednak bardziej poznałam w niesprzyjających nam okolicznościach. I nad wyraz mocno odczuwałam, że w oczach mojego ojca Ivan jest mężczyzną, którego jest zdolny zaakceptować. Z biegiem czasu i rozłąki, na którą naraził nas Vitarelli zrozumiałam, że żaden mężczyzna nie będzie w stanie zapunktować w oczach mojego ojca, tak jak zrobił to on.
Mężczyzna o brązowych włosach i przeszywającym spojrzeniu, miał w sobie coś co sprawiało, że ludzie lgnęli do niego. Ja zatraciłam się w nim bez końca. Nawiedzał mnie w myślach przed snem, powodując bardzo często bezsenne noce, po których ledwo co funkcjonowałam. Był obecny, w każdej mojej myśli, kiedy próbowałam skupić się na jakiejkolwiek czynności. Aż w końcu dotarłam do momentu, w którym jego cechy charakteru i wyglądu zaczęłam szukać u innych mężczyzn. Był to proces żmudny i nie przynoszący efektu. Nikt nie mógł zająć jego miejsca w moim sercu. Czasami przez to w mojej głowie pojawiało się wiele dręczących myśli.
Czy on o mnie myślał?
Czy starał się znaleźć w jakiejkolwiek kobiecie, chociaż cząstkę mnie?
Czy tęsknił za mną?
Bywały dni, kiedy miałam dość tego wszystkiego. Żałowałam, że stanął na mojej drodze. Nie chciałam go znać, bo obwiniałam go o wszystkie niepowodzenia. Nie chciałam, by był obecny w moim życiu i myślach. Jednak tak szybko jak zaczęłam przeklinać go w myślach, tak szybko czułam ból w okolicach serca. Brakowało mi tchu, kiedy przypominałam sobie jego ciepłe usta i dłonie na moim ciele. Brakowało mi jego bliskości, spojrzenia i obecności.
I pomimo tego, że bywały ciężkie dni, nauczyłam się z tym żyć. Musiałam nauczyć się z tym żyć, by przetrwać.Teraz, kiedy siedzę w samochodzie przed domem, jestem wdzięczna temu, że nie zapomniałam o nim. Owszem, trudno byłoby mi zapomnieć wszystkich chwil z Ivanem, tym bardziej, że niemal wszystko w Detroit przypominało mi o nim. Kiedy nawet przypadkiem mijałam na ulicy Beatrice i Leonarda widok Ivana stawał się realny, a wszystkie wspomnienia uderzały ze zdwojoną siłą. I pomimo tego, że nie byli jego biologicznymi rodzicami, ja widziałam jak mocno przeżywali jego wyjazd. Może naiwnie, ale sama przed sobą i wielokrotnie nawet przez Państwem Vitarellim, starałam się usprawiedliwić decyzje ich syna.
Przeżył traumę.
Miałam poczucie świadomości, że bał się o mnie, kiedy widział jaki los zgotował mi Franco, a kiedy dołączyła do tego Sophie, jego szok był znacznie większy. To byłby mocny cios nawet dla człowieka bez serca.
Moment, w którym dowiedział się o swoich prawdziwych rodzicach, podejrzewam że był znacznie gorszy. Wiele nocy przepłakałam i przeanalizowałam, co popchnęło Ivana do tego, by mnie porzucić. Wiedziałam, że to dobry mężczyzna, który skrywa emocje głęboko w sercu. I wybaczyłabym mu wszystko i prawie wszystko wybaczyłam, ale jedno nie mogło wyjść z mojego serca.Zostawił mi tylko jeden list...
Po ciężkich, traumatycznych chwilach, które razem przeżyliśmy, po naszym zbliżeniu i momentach, w których naprawdę w nas wierzyłam, on po prostu zostawił dla mnie biały skrawek papieru, zapisany starannym stylem jego pisma. Nie trudząc się, by spojrzeć mi w oczy, przeprosić i wyjaśnić swoją decyzję.
CZYTASZ
ONLY US [+18]
RomanceCZĘŚĆ 2 Pierwsza części książki to: ONLY YOU Kiedy Ivan postanowił zostawić Ariane, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafiła dostrzec w jego decyzji żadnych pozytywnych skutków. Musiała nauczyć się pokonywać każdy dzień, dręczona jeg...