ROZDZIAŁ 19

4.1K 100 49
                                    

Reeve POV

Dochodziła godzina siedemnasta, kiedy zaparkowałam samochód na podjeździe domu. Biała warstwa śniegu pokryła całe miasto, co niezmiernie mnie cieszyło. Byłam podekscytowana aktualną pogodą oraz myślą o spotkaniu z Ivanem.

Będąc małą dziewczynką, zima zawsze kojarzyła mi się z ciepłem domowego ogniska. Wspólnie z Esme i rodzicami wiele godzin spędzaliśmy na dworze, bawiąc się w zaspach śniegu. Te chwile były nasze i liczyliśmy się tylko my. Od kołyski miałam poczucie największej wartości, jakim jest rodzina. Być może dlatego tak szybko przywiązałam się do Ivana. Znałam go już wcześniej, jednak bardziej poznałam w niesprzyjających nam okolicznościach. I nad wyraz mocno odczuwałam, że w oczach mojego ojca Ivan jest mężczyzną, którego jest zdolny zaakceptować. Z biegiem czasu i rozłąki, na którą naraził nas Vitarelli zrozumiałam, że żaden mężczyzna nie będzie w stanie zapunktować w oczach mojego ojca, tak jak zrobił to on.

Mężczyzna o brązowych włosach i przeszywającym spojrzeniu, miał w sobie coś co sprawiało, że ludzie lgnęli do niego. Ja zatraciłam się w nim bez końca. Nawiedzał mnie w myślach przed snem, powodując bardzo często bezsenne noce, po których ledwo co funkcjonowałam. Był obecny, w każdej mojej myśli, kiedy próbowałam skupić się na jakiejkolwiek czynności. Aż w końcu dotarłam do momentu, w którym jego cechy charakteru i wyglądu zaczęłam szukać u innych mężczyzn. Był to proces żmudny i nie przynoszący efektu. Nikt nie mógł zająć jego miejsca w moim sercu. Czasami przez to w mojej głowie pojawiało się wiele dręczących myśli.

Czy on o mnie myślał?

Czy starał się znaleźć w jakiejkolwiek kobiecie, chociaż cząstkę mnie?

Czy tęsknił za mną?

Bywały dni, kiedy miałam dość tego wszystkiego. Żałowałam, że stanął na mojej drodze. Nie chciałam go znać, bo obwiniałam go o wszystkie niepowodzenia. Nie chciałam, by był obecny w moim życiu i myślach. Jednak tak szybko jak zaczęłam przeklinać go w myślach, tak szybko czułam ból w okolicach serca. Brakowało mi tchu, kiedy przypominałam sobie jego ciepłe usta i dłonie na moim ciele. Brakowało mi jego bliskości, spojrzenia i obecności.
I pomimo tego, że bywały ciężkie dni, nauczyłam się z tym żyć. Musiałam nauczyć się z tym żyć, by przetrwać.

Teraz, kiedy siedzę w samochodzie przed domem, jestem wdzięczna temu, że nie zapomniałam o nim. Owszem, trudno byłoby mi zapomnieć wszystkich chwil z Ivanem, tym bardziej, że niemal wszystko w Detroit przypominało mi o nim. Kiedy nawet przypadkiem mijałam na ulicy Beatrice i Leonarda widok Ivana stawał się realny, a wszystkie wspomnienia uderzały ze zdwojoną siłą. I pomimo tego, że nie byli jego biologicznymi rodzicami, ja widziałam jak mocno przeżywali jego wyjazd. Może naiwnie, ale sama przed sobą i wielokrotnie nawet przez Państwem Vitarellim, starałam się usprawiedliwić decyzje ich syna.

Przeżył traumę.

Miałam poczucie świadomości, że bał się o mnie, kiedy widział jaki los zgotował mi Franco, a kiedy dołączyła do tego Sophie, jego szok był znacznie większy. To byłby mocny cios nawet dla człowieka bez serca.
Moment, w którym dowiedział się o swoich prawdziwych rodzicach, podejrzewam że był znacznie gorszy. Wiele nocy przepłakałam i przeanalizowałam, co popchnęło Ivana do tego, by mnie porzucić. Wiedziałam, że to dobry mężczyzna, który skrywa emocje głęboko w sercu. I wybaczyłabym mu wszystko i prawie wszystko wybaczyłam, ale jedno nie mogło wyjść z mojego serca.

Zostawił mi tylko jeden list...

Po ciężkich, traumatycznych chwilach, które razem przeżyliśmy, po naszym zbliżeniu i momentach, w których naprawdę w nas wierzyłam, on po prostu zostawił dla mnie biały skrawek papieru, zapisany starannym stylem jego pisma. Nie trudząc się, by spojrzeć mi w oczy, przeprosić i wyjaśnić swoją decyzję.

ONLY US [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz