Vitarelli POV
Czekała mnie jedna z najtrudniejszych rozmów w całym moim trzydziestojedno letnim życiu. Przede mną siedziała Brunetka ze wzrokiem utkwionym w mojej osobie. Nadszedł moment, którego obawiałem się przez większość czasu, od kiedy moje stopy ponownie dotknęły ziemi w Detroit.
Słowa wyjaśnienia. Należały się jej najbardziej ze wszystkich osób, które tutaj porzuciłem. Zdawałem sobie sprawę, że to ode mnie nie ucieknie, ale dopóki mogłem jak najdalej odpychałem od siebie ową sytuację.
- Ivan? Co z Franco? Co z Twoim bratem?
Pytanie, które padło z ust Reeve sprawiło, że nerwowo zacisnąłem palce na materiale kanapy w salonie. Energicznie nabrałem powietrza w usta, by po chwili, niezwykle wolno je wypuścić. Temat ten był bowiem niezmiennie, drażliwym tematem dla mnie. I każdy kto mówił o tym mężczyźnie jako o moim bracie, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wzbudzał we mnie gniew. Jednak czy ja mogłem gniewać się na kobietę siedzącą przede mną?
Mogłem. Mogłem, ale tylko przez ułamek sekundy.
- Okazało się, że Franco, specjalnie mnie szukał. Jak sama wiesz, Leonardo i Beatrice adoptowali mnie, kiedy byliśmy dzieciakami. On, te wszystkie lata spędził w wielu sierocińcach. Tułał się pomiędzy różnymi placówkami, szukając domu, który w końcu stanie się dla niego tym jedynym. Na marne, bo nigdy nie znalazł takiego miejsca..
- Ivan, to smutne... - Cichy jęk Ariany sprawił, że przeniosłem wzrok na jej osobę. Mogłem się tego spodziewać, że opowiadając historię Franco, nagle zapomni o tym co ten człowiek zrobił z naszym życiem. Dlatego nie zwracając uwagi na jej anielskie zapędy, postanowiłem kontynuować:
- Franco już w wieku nastoletnim zaczął bytować w szemranym towarzystwie. Narkotyki, alhohol i niebezpieczne bójki, doprowadziły go do takiego momentu w życiu, że nie był w stanie już racjonalnie myśleć. W wieku dwudziestu paru lat, ogarnęła go chęć zemsty. Zaczął obwiniać mnie za wszystko co złego spotkało go w życiu. A kiedy zachorował, postanowił zniszczyć moje życie. Nie miałem świadomości tego, że on istnieje. - Przetarłem dłonią twarz, dając tym samym samemu sobie parę krótkich chwil na przemyślenie całej sytuacji. - W końcu dotarł do informacji o Tobie. Wiedział, że jesteś jedyną kobietą, która naprawdę zagościła w moim sercu i zdecydował, że jeśli sprawi Ci krzywdę, najmocniej mnie zrani.
- To wszystko o czym mówisz, nie mieści mi się w głowie. I nie chodzi tu o mnie, to Twój brat, Ivan... Próbowałeś mu wybaczyć? - Uniosłem wzrok od razu napotykając spojrzenie Brunetki. Widziałem w nich nadzieję, na dobre zakończenie, niemniej jednak miałem dla niej złe wieści. Westchnąłem i podszedłem do okna. Wsunąłem dłonie do przednich kieszeni czarnych jeansów, a wtedy poczułam jak postać Ariany staje za moimi plecami.
- Nie. Nigdy mu tego nie wybaczę. Nie wybaczę mu tego co Ci zrobił, nie wymarzę ze swojej głowy momentu, w którym widziałem pistolet przy Twojej skroni!
- Mówiłeś, że jest chory, tak? To coś poważnego? - Ariana sprawiała wrażenie jakby kompletnie nie słyszała moich wcześniejszych słów. Bywały jednak dni w których obwiniałem się za to, że nie jestem w stanie wybaczyć Franco tego wszystkiego. Nosiłem w sercu, wielką urazę i czasami były momenty, w których wątpiłem jakoby w moim ciele i umyśle znajdowały się namiastki człowieczeństwa.
- Ariana, nawet jeśli jakimś cudem, przyjdzie dzień, w którym będę w stanie mu wybaczyć, on nie będzie mógł...
- Będzie mógł, Ivan, jeśli tylko zechcesz, możesz na nowo uzyskać brata! Jest przed Wami jeszcze tyle dni, w których będziecie mogli... - Nie dane mi było dokończyć wcześniejszego zdania, ale nie mogłem również doprowadzić do tego, by Ariana dokończyła swoją myśl.
CZYTASZ
ONLY US [+18]
RomanceCZĘŚĆ 2 Pierwsza części książki to: ONLY YOU Kiedy Ivan postanowił zostawić Ariane, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafiła dostrzec w jego decyzji żadnych pozytywnych skutków. Musiała nauczyć się pokonywać każdy dzień, dręczona jeg...