Reeve POV
Cztery miesiące później
— Mówiłam, mówiłam mu że to był zły pomysl, by organizować ślub na tyle osób w niespełna cztery miesiące! — Zdenerwowana biegałam po sypialni w rodzinnym domu, wymachując rękoma we wszystkie strony. Całej tej sytuacji przysłuchiwała się moja młodsza siostra ubrana w długą, podkreślającą jej figurę, błękitną suknię.
— Ariana uspokój się! Do jasnej cholery, zachowujesz się jak potłuczona! — Esme podniosła głos. Co sprawiło, że momentalnie stanęłam w miejscu. Spojrzałam na nią wzrokiem pełnym łez, by po chwili kompletnie go nie kontrolować. Opadłam na najbliższy mebel stojący obok mnie i na moje szczęście, był to jeden z foteli.
Ukryłam twarz w dłoniach, przecierając ją kilkakrotnie. Wpadłam w histerie. Ślub miał odbyć się za kilka godzin, a ja nie miałam ani fryzury ani makijażu. Do tego Ivan nie podzielał w ogóle mojego samopoczucia tylko z humorem rozmawiał na nic nie znaczące tematy z mężczyznami, na dole domu.
Słyszałam, że Esme bredzi coś do telefonu, ale najzwyczajniej w świecie miałam to teraz w nosie. Apropo nosa, kilka razy podciągnęłam nim, kiedy drzwi do pokoju, otworzyły się z hukiem.— Ariana! — Nie musiałam spoglądać w tamtą stronę, by wiedzieć kto zaszczycił mnie swoją obecnością.
Moj wyluzowany przyszły mąż.
Westchnęłam, kiedy znalazł się blisko mnie, unosząc do góry zapłakane oczy. Bez słowa chwycił mnie w talii, sprawiając, że wstałam na równe nogi. Nie miałam siły się z nim szarpać, ani wyrywać dlatego posłusznie spełniłam jego prośbę.
— Ariana, co się dzieje? — Jego czuły dotyk na moim policzku i uspokajający ton głosu spowodował, że na moment się uspokoiłam, chociaż i tak czułam drżenie rąk.
— Bo Ty się chyba z głupim na rozumy pomyliłeś zgadzając się na tę datę ślubu. — Widziałam jak Ivan stara się zapanować nad mimiką twarzy. Nie byłam tylko pewna czy starał się ukryć rozbawienie czy złość. Wszak ostatnio był do tego przyzwyczajony, bo moje humory ostro dawały mu popalić.
— Ariana, proszę Cię. Dyskutowaliśmy o tym milion razy, ja nie chce się kłócić, ale to Ty nalegałaś na szybszy termin. — Brunet wiedział co zrobić żeby mnie uspokoić. Ujął moją dłoń w swoją i przybliżył jej wierzch do ust, składając na nim czułe muśnięcia.
— Fryzura mi się nie układa, cerę mam jak ziemniak i do tego czuję się jak balon! — Wyrwałam dłonie z rąk Vitarelliego i ponownie opadłam na fotel stojący za mną. Mężczyzna uklęknął przede mną i położył dłonie na moim brzuchu.
— W takim razie biorę ślub z Ziemnniakiem. Całe szczęście seksownym.
Zaśmiał się, autentycznie się zaśmiał, kiedy ja przeżywałam katusze.
— Zabije Cię kiedyś. — Wysyczałam przez zęby, ale widząc jego uśmiech, bez słowa rzuciłam się w jego ramiona, mocząc przy okazji łzami jego koszulę. — Boże, przepraszam.
— Jeśli nasze dziecko będzie miało charakterek po Tobie, to przynajmniej zaoszczędzimy na ochronie, samo sobie w życiu poradzi z takim niewyparzonym językiem.
Mój wytatuowany Brunet odsunął moje ciało od swojego, zmuszając mnie do tego, bym oparła plecy o oparcie fotela. Bez pytania, podwinął skrawek mojej bluzki i ucałował brzuch w okolicy pępka. Ten widok mocno mnie rozczulił i spowodował, że nawet nie próbowałam walczyć ze łzami. Kolejnymi tego dnia.
CZYTASZ
ONLY US [+18]
RomanceCZĘŚĆ 2 Pierwsza części książki to: ONLY YOU Kiedy Ivan postanowił zostawić Ariane, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafiła dostrzec w jego decyzji żadnych pozytywnych skutków. Musiała nauczyć się pokonywać każdy dzień, dręczona jeg...