Niewinne liściki

1.4K 75 1
                                    


❥𝕶oniec tygodnia zbliżał się nieubłaganie szybko. Ophelia wpadła w wir nauki. To już napewno nie były przelewki. Można było powiedzieć, że nauczyciele powariowali. Nie było dnia w którym żaden nauczyciel nie ogłosiłby niezapowiedzianej kartkówki, bądź nie kazał napisać eseju.

Piątek. Ostatni dzień zajęć. Ophelia siedziała właśnie na ostatniej lekcji tego dnia - Historii Magii. Dobre chociaż to, że mogła pospać, jednak nie było jej to dane. Jeszcze chwila, a odpłynęłaby do krainy snów, jednak ktoś wziął sobie za punkt honoru nie dać Gryfonce zasnąć. W pewnym momencie poczuła jak dostaje czymś w tył głowy, a na jej ławce ląduje pomięty kawałek pergaminu. Ophelia zerknęła na siedzącą kilka ławek dalej Lily, która najprawdopodobniej przysnęła, dając sobie już spokój z notatkami. Dziewczyna znów przeniosła wzrok na pergamin, marszcząc brwi. Rozejrzała się po klasie, chcąc określić od kogo właściwie jest tajemnicza wiadomość, nie zauważyła jednak nikogo, kto by kierował swój wzrok na nią. Wszyscy albo smacznie spali albo prowadzili między sobą przyjazne pogawędki. Chwyciła delikatnie kawałek pergaminu, otwierając go i przepracowując rękawem, by lepiej było jej czytać jego zawartość. Ophelia zmarszczyła brwi uważnie czytając króciutką notatkę.

Pamiętasz o nauce patronusa? Może o 19 pod Pokojem Życzeń?
J.P

Naturalnie, nie pamietała o tym. Jednak po raz kolejny zamaskowała swoje odczucia nie dając poznać po sobie, że o tym zapomniała.

- Strzelić się po wyjściu w czoło, zanotować - pomyślała Ophelia wzdychając lekko.

Dziewczyna chwyciła w dłoń pióro, odwracając pergamin na czystą stronę.

A wiesz gdzie on jest?

Zgięła pergamin na cztery, rzucając na nie zaklęcie, dzięki czemu była pewna, że notatka bezpiecznie trafi do Pottera.

Chłopak odebrał wiadomość, a po przeczytaniu zerknął pytająco na Ophelie. Z jego ruchu warg Gryfonka wywnioskowała, że mówi coś w stylu o co chodzi?

Przewróciła tylko oczami, patrząc na Jamesa wzrokiem typu serio?

Dziewczyna widząc, że Potter nadal nie kalkuluje, oderwała kawałek od swojego pergaminu.

No, czy wiesz gdzie jest Pokój Życzeń debilu

Teraz nawet nie siliła się na estetyczne złożenie notatki. Zmięła go w kulkę, wymierzając tak, by trafić nią w czoło chłopaka. Idealnie. Cel to ona miała nawet niezły. I sam James Potter musiał to przyznać.

Posłał jej tylko wrogie spojrzenie łapiąc się za czoło. Ophelia posłała mu słodki uśmieszek, kierując swój wzrok na Evans aby zobaczyć, czy nadal drzemie. Evans nie spała i pech chciał że patrzyła to na Jamesa to na Ophelia pytającym wzrokiem. Bailey tylko machnęła ręką pokazując jej, że to nic takiego. Lily tylko wzruszyła ramionami, próbując nawiązać konwersację z Severusem.

- Wytłumaczyć po lekcji wszystko Lily, zanotować - pomyślała Ophelia.

Zerknęła na Jamesa, który domagał się jej uwagi. Zmarszczyła brwi, pokazując głową w jego kierunku, tym samym zadając nieme pytanie wiesz gdzie?

Tym razem Potter zrozumiał jej gest i przytaknął głową twierdząco, posyłając jej pełen dumy uśmiech. Ophelia wywróciła na to oczami, jednak nie mogła powstrzymać się od małego uśmiechu. Dlaczego?

~ • ~

Gdy zadzwonił dzwonek, Ophelia szybko spakowała książki i podeszła do ławki Evans, chwytając ją za dłoń i ciągnąc w kierunku wyjścia z klasy. W progu drzwi puściła jej rękę, przyspieszając nieco kroku. Chwilę później Lily zrównała z nią kroku oddychając głęboko. Ophelia zerknęła kątem oka na Gryfonkę i parsknęła śmiechem, patrząc na ledwo dyszącą dziewczynę.

- Weź zwolnij - wysapała Evans, patrząc błagalnie na przyjaciółkę.

Bailey wykonała jej prośbę, zwalniając nieco tępa.

- No Evans - powiedziała Ophelia naśmiewając się z przyjaciółki. - Co jak co, ale kondycję to ty masz słabą.

Lily posłała tylko Gryfonce miażdżący wzrok, na co ta podniosła ręce w celu kapitulacji.

- Właściwie to - zaczęła Evans. - Dlaczego tak się spieszymy?

No właśnie dlaczego? Ophelia tego nie wiedziała. Może po prostu chciała jak najprędzej trafić do dormitorium. Ale po co?

- No bo... - zaczęła Bailey. Musiała wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Byle szybko - ... wiesz, trzeba się uczyć nie?

Jak na zawołanie Ophelia strzeliła sobie tak zwanego face palma. Nauka, była pierwszym co przyszło jej w tym momencie do głowy.

- No... Okej - stwierdziła Lily, patrząc podejrzliwie na przyjaciółkę. Znała ją niemal na wylot. Evans miała przeczucie, że cokolwiek Ophelia kombinuje, nie skończy się to dobrze.

Czy tym razem przeczucie ją zawiodło?

Czy tym razem przeczucie ją zawiodło?❥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Expecto Patronum ➶︎ 𝔍𝖆𝖒𝖊𝖘 𝕻𝖔𝖙𝖙𝖊𝖗  ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz