Sama nie wiem ile czasu siedzę już na tej ławce, nie chciałam wiedzieć. Jedyne co zdążyłam zauważyć to fakt, że mój telefon wibrował niemiłosiernie.Bałam się spojrzeć.
Ale musiałam.
Od: Tsukishima
„Skrzacie? Wszystko w porządku?"
Nie, nic nie jest w porządku.
Od: Tsukishima
„Valerie, słyszałem co mówią, wiem czemu uciekłaś i rozumiem."
Od: Mój Ponurak
„Valerie, gdzie jesteś? Myślałem, że zobaczymy się na przerwie."
Od: Mój Ponurak
„Słyszałem co mówią, wiem, że to nieprawda. Przykro mi Valerie. Jestem z tobą."
Więc już wszyscy wiedzą, jakim rzekomym człowiekiem jestem, świetnie.
- Wiedziałem, że tu jesteś. - usłyszałam głos Tsukishimy.
- Przyszedłeś się ponaśmiewać? Proszę bardzo. - warknęłam ze złością. - Przyszedłeś mnie wyzywać?
- Nie, przyszedłem po prostu z tobą posiedzieć. - westchnął zajmując miejsce obok mnie.
- A co jeżeli nie chce siedzieć z tobą?
- Nie chcesz być sama, lepiej wybrać moją obecność niż samotność. - spojrzałam w jego oczy.
- Wszystko mi jedno. - westchnęłam. Siedzieliśmy w ciszy. Nie chciałam zaczynać rozmowy z nim. Nie widziałam w tym żadnego sensu. - Wszyscy wiedzą?
- Czy wszyscy? Nie wiem. Czy cała drużyna? Tak. - na jego słowa łzy napłynęły mi do oczu i powoli zaczynały spływać po moich policzkach. - Hej... Nie płacz, nikt w to nie uwierzył. Znamy cię. Chłopacy mówili, że są z tobą.
- Jasne. - spojrzałam w kierunku stawu.
- Skrzacie... Nie łam się, nawet jeżeli zrobiłaś którąkolwiek z tych rzeczy, to nikogo teraz nie obchodzi.
- Nie zrobiłam! To znaczy... To nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Ja...
- Ty? - uniósł brew zarzucając swoje ramie na mnie. - Nie rycz.
- Nie powinieneś być na treningu?
- Szukaliśmy cię z chłopakami. Jak cię zauważyłem napisałem Daichi'emu, że wszystko okej. - wzruszył ramionami.- Opowiadaj.
- W gimnazjum, wykopali mnie z drużyny siatkarskiej a potem zrobili ćpunkę, dziwkę, alkoholiczkę... Skoro nie mogłam zmienić ich zdania, postanowiłam ich tylko w tym utwierdzić. Nigdy nie zaprzeczyłam tym plotkom, olałam to, stałam się bardziej agresywna.
- Ćpunka? Dobre sobie, jesteś tak grzeczna, że nie zrobiłabyś nikomu krzywdy, nawet nie wierze, że celowo wtedy złamałaś tej dziewczynie nos.
- Zabawne, ludzie z mojego gimnazjum byli specyficzni, faktycznie dużo imprezowali, często byłam z nimi, nie piłam ale po prostu byłam no i pewnego dnia wypiłam. Więcej niż powinnam, zrobiłam też coś czego żałuje. - westchnęłam i położyłam głowę na ramieniu blondyna. - Potem... Po prostu udawałam, że imprezuje, że... że robię te wszystkie rzeczy, skoro i tak zrobili ze mnie dziwkę i ćpunkę to przecież mogłam się nią stać.
- Nie stałaś się nią. - położył swoją dłoń na mojej a ja podniosłam twarz, by spojrzeć mu w oczy.
- Ale też nie zrobiłam nic, by zmienić ich myślenie. Zresztą, w tamtym czasie nie widziałam żadnego sensu. - spojrzałam w bok, Tsukishima zabrał swoją dłoń i położył ją na moim policzku, chwile miałam zabawne uczucie w żołądku, coś jakby... Motyle?
Jeszcze dłuższą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy a on delikatnie pieścił mój policzek dłonią.
Spuściłam wzrok po czym wstałam.
- Ja... wrócę już do domu... Chyba nie mam siły już dłużej nad tym myśleć, możliwe, że nie będzie mnie kilka następnych dni w szkole. - westchnęłam.
- W ten sposób dasz im tylko satysfakcję, jakby potwierdzenie tego wszystkiego o czym gadają. Przyjdź.... Cała nasza drużyna jest z tobą Valerie, nikt nie miał wątpliwości, szczególnie, że nawet Kageyama odezwał się mówiąc, że to bajki. - wstał i położył dłoń na moim ramieniu.
- Może, ale nie wiem czy w tej chwili mam na to wystarczająco dużo siły. Ja chcę tylko spać.
- Chodź, odprowadzę cię.
- Nie, nie musisz. Ja...
- Ale chcę. - przerwał mi.
CZYTASZ
Doskonałe Pierwsze Wrażenie ~ Haikyuu K.T
FanfictionValerie Sasaki w trakcie swojego 16 letniego życia popełniła wiele błędów... Zaczynając od bycia kapitanem damskiej drużyny siatkówki w Tokyo, przez relacje z innymi ludźmi po ogólne sprawianie problemów, co skutkuje drastyczną zmianą dziewczyny. Wy...