Rozdział 16: Rodzinnie

221 14 0
                                    


- Wcale nie musisz mnie odprowadzać Saltyshima, nic mi się nie stanie. - dalej ciągnęłam temat, który wałkujemy od początku drogi ze szkoły.

- Wiem, że ciebie nikt by nie zabrał nawet gdybym dopłacił, nikt by z tobą nie wytrzymał. Nawet gdyby mi się jakiego frajera udało znaleźć to i tak by cię po jakimś czasie oddał dopłacając jeszcze więcej. - odparł złośliwie.

- Cóż, na ciebie bym nawet chętnego nie znalazła.

- Możesz się zdziwić ale za mną lata wiele, powinnaś być zaszczycona. - Tsukishima spojrzał na mnie z tą złośliwą miną.

- Cóż, mnie wcześniej też. Nie jesteś pierwszym, który jest we mnie zakochany. - odgarnęłam teatralnie włosy. - Jestem bajeczna.

- Nie wiem jak głęboka jest już twoja schizofrenia, leki pomagają? - spytał z udawaną troską.

- Nie przejmuj się, nie jest ze mną gorzej niż z tobą słoneczko.  Pytanie, które z nas popada bardziej w samouwielbienie? - wystawiłam mu język, zawiał zimny wiatr a ja momentalnie zadrżałam.

- Chyba ktoś tu się nie nauczył, że należy ubrać się czasem troszeczkę cieplej. - westchnął ale momentalnie objął mnie ramieniem.

Jakoś tak... Czułam się po prostu dobrze, na swoim miejscu, szczęśliwa.

- Cóż, jesteśmy. - uśmiechnęłam się stając przed drzwiami bloku.

- Na całe szczęście, nie wiem ile czasu jeszcze dałbym radę cię znieść. Jesteś męcząca Wiedźmo.

- Cóż, ja cię nie zmuszałam. No więc, do zobaczenia jutro w szkole? - spojrzałam pytająco.

- Jasne, kolejny dzień mojej katorgi. - uśmiechnął się złośliwe po czym cmoknął mnie w usta i odszedł.

Wyciągnęłam klucze z torby i weszłam na piętro, na którym znajdowało się mieszkanie Ikue.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka od razu zdejmując buty i kurtkę.

- Ikue, jestem! - krzyknęłam.

- VALERIE! Musze ci coś powiedzieć! - powiedział rozentuzjazmowany Ikue.

- Ja tobie też. - powiedziałam uśmiechając się.

- Ty pierwsza.

- Nie ty. - uśmiechnęłam się. - No dalej, mów nie mogę się doczekać.

- No więc Nicole... Wiesz ta dziewczyna od pierścionka, wydaje się być miła. Umówiliśmy się znowu na jutro.

- Jest ładna? Myślisz, że coś z tego będzie?- klasnęłam wesoło w dłonie.

- Cóż, nie wiem czy zwróciłaś uwagę ale nie znam jej specjalnie długo, tak, jest bardzo ładna, jako znaleźne zaprosiła mnie na kawę, wymieniliśmy się numerami telefonów, od wczoraj piszemy niemalże non stop, zaczynam ją naprawdę lubić. - Ikue uśmiechnął się szeroko. Bardzo cieszyła mnie możliwość widzenia go takiego. Wesołego, pozytywnego, to jest właśnie mój Ikue. - A ty? Co chciałaś mi powiedzieć.

- Właściwie to, nic szczególnego. - machnęłam ręką.

- Daj spokój mów, chce wiedzieć, zainteresowałaś mnie. - uśmiechnął się niecnie. - No mów, nie każ staremu bratu czekać.

- Ten chłopak, który przyniósł mi notatki... - zaczęłam. Problem był taki, że nie wiedziałam jak mu to powiedzieć.

- No co z nim?

- On... Od kilku tygodni zostawiał mi na ławce kartkę z wierszami.

- Żartujesz teraz? I nic mi nie powiedziałaś? Ani słówka? - udał obrażonego. - Taka z ciebie siostra.

- Dzisiaj mnie pocałował.

- Co?

- Kilka razy. - zaczerwieniłam się na wspomnienie pocałunku Tsukishimy, który był notabene bardzo, bardzo przyjemny.

- Moja mała siostrzyczka ma chłopaka. - otarł niewidzialną łzę z policzka.

- Co za chłopaka? On mnie tylko pocałował, to przecież nic takiego. - wzruszyłam ramionami.

- Przeciwnie siostrzyczko, to bardzo wiele, jestem pewien, że jest w tobie zakochany. Widziałem go wczoraj. - po raz kolejny dzisiaj uśmiechnął się niecnie, nie podoba mi się to. - Wystarczyło mi to, że przyniósł ci notatki, już wiedziałem, że to będzie miłość!

- Lecz się, błagam. Po co ja ci o tym w ogóle powiedziałam? Przecież my nie jesteśmy nawet jeszcze razem. - obruszyłam się.

- No właśnie Valerie, słowo klucz, J E S Z C Z E. Ale spokojnie, jestem pewien, że nie zostało ci dużo czasu jako singielka. Już nie mogę doczekać się jak go bliżej poznam, jaki on jest? - zapytał z entuzjazmem.

- Tsukishima... On jest em... Jakby ci to powiedzieć... No Kei jest dokładnie czymś między solą w oku a solą na świeżej ranie. - mina Ikue momentalnie zrzedła. - No co tak patrzysz? On właśnie taki jest. Mówiłam ci przecież wczoraj.

- Przesadzasz. Już sobie was w przyszłości wyobrażam z gromadką dzieci.

- Idę spać. Do jutra.

Po prostu go wyminęłam, cały Ikue, dziecko szczęścia.

Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam do swojego pokoju.

Doskonałe Pierwsze Wrażenie ~ Haikyuu K.TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz