58.

5.9K 201 107
                                    

Notka na dole i moje pytanie do was przeczytajcie proszę
ㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡ

Kilka tygodni później...

M: Luna spokojnie. To jeszcze nic nie oznacza. - dodała zmartwiona, siedząc naprzeciwko mnie. Mój wzrok powędrował na dziewczynę.

Od ostatnich wydarzeń minęło kilka dni, a nawet tygodni. Chłopacy dalej robią to co robią ale ograniczyli chwilowo swoje działalności do niektórych rzeczy, ze względu na stan zdrowia Yoongiego. Z jednek strony była to dla mnie ulga, miałam już poprostu dość tych wszystkich wydarzeń i ciągłego ryzyka. Wróciłam w końcu do pracy razem z Minji. Minji w końcu dowiedziała się o całej prawdziwe, o tym co przeszłam, co się ze mną działo kiedy nie było ze mną kontaktu i czym zajmują się chłopacy. Szczerze jakoś zbytnio się tym nie zdziwiła, zrozumiała to. Cieszyłam się i zarazem poczułam ulgę, że nie musiałam już przed nią tego ukrywać. Ufałam jej i miałam w niej wsparcie. Coś jednak nie dawało mi spokoju.

Ja: Ale co jeśli to będzie prawda? - spytałam załamującym głosem, chowając twarz w dłoniach.

M: Kochana spokojnie, przecież ostatnio tyle przeszłaś, to nie musi być przecież od razu to. - odpowiedziała, chwytając mnie za rękę.

Ja: Co ja mam teraz zrobić? - spytałam załamana. Po chwili podniosłam wzrok i spojrzałam na leżący przede mną test ciążowy. Test na którym widniały dwie kreski... Pozytywny.

Od bardzo długiego czasu czułam zmiane swojego samopoczucia jak i nastroju. Od pewnego czasu zaczęłam coś podejrzewać, ale starałam się nie dopuścić do siebie tych myśli. Starałam się to bagatelizować, do czasu, do ostatniego omdlenia w pracy. Właśnie wtedy zaniepokojona Minji namówiła mnie abym dłużej nie czekała i zrobiła test.

Od razu po męczącym dniu w pracy przeniosłyśmy się do mieszkania Minji. Od tamtego czasu siedziałyśmy same w salonie, rozmyślajac co zrobić. Na szczęście byłyśmy same, nie chciałam aby ktoś inny wiedział o tym co się stało.

M: Zrób jeszcze jeden, a jeśli wyjdzie pozytywny to pójdziemy do lekarza, aby się upewnić. - przerwałam ciszę

Ja: Minji ja nie mogę być w ciąży... Nie teraz. Nie w takiej chwili. - dodałam spoglądając na dziewczynę, ze łzami w oczach.

M: Kochana ale nie masz czego sie bać, przecież dasz sobie radę, oboje dacie sobie radę. Jesteś już dorosła i silna, masz mnie, chłopaków. - dodała posieszającym głosem, chcąc dodać mi otuchy.

Ja: Minji ale to nie o to chodzi... - przerwałam jej, spuszczając głowę.

M: W takim razie o co? - spytała zmartwiona.

Ja: Ja.. dobrze wiesz czym się zajmuję Tae razem z chłopakami, to nie jest bezpieczne i nigdy nie będzie... Ja nie mogę być teraz w ciąży. Przecież to jego życie, tak żył od zawsze. Jak my mamy stworzyć rodzinę teraz w takiej chwili, kiedy nasze życie tak wygląda... Ja sie boję, że on tego nie dopuści do siebie. Jak ja mam mu to powiedzieć... - odparłam, załamanym głosem.

M: Luna posłuchaj. Spójrz na mnie - odparła. Od razu podniosłam wzrok i spojrzałam na nią. Po chwili dodała, chwytając mnie za rękę - Jeśli Tae cię kocha to cię samej z tym nie zostawi. Fakt, że to czym sie zajmują nie jest bezpieczne, ale jeśli jesteś dla niego ważna to życie i bezpieczeństwo twoje i dziecka będzie dla niego ważniejsze. Dlatego nie martw się na zapas, będzie dobrze ja ci to mówię. - uśmiechnęła się. - Dlatego nie płacz już. Chcesz wykonać jeszcze jeden test dla pewności?

Ja: Nie będę robić kolejnego testu. Umówie się od razu do lekarza, jeśli to prawda to najlepiej będzie jak dowiem się o tym jak najszybciej. - odparłam, wyciągając tepefon, na co Minji kiwnęła głową.

PORWANA / BTS 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz