35.

10.6K 296 82
                                    

LUNA POV.

Po sygnale Jungkooka, wszyscy ruszyliśmy w stronę ochroniarza stojącego przy wejściu, ustawiliśmy się za innymi osobami. Z tego co mi chłopacy powiedzieli to ta dziewczyna za którą miałam się podać miała nie zjawić się na tej imprezie z jakiś jej prywatnych spraw, co miało uprościć nam sprawe.

Ja: Nam, a mam pytanie.. ta dziewczyna która mam udawać ta cała Kim Juliette, to ten cały Dong nie zdziwi się, że wyglądam inaczej? Przecież napewno ją zna i widział ją wcześniej - spytałam cicho, pełna obaw

RM: Tym się akurat nie przejmuj. Dong nie zna praktycznie połowy osób tutaj zaproszonych. Takim ludziom jak on zależy tylko na kasie i na biznesie, zaprosił same bogate osoby i te siedzące w takich pracach jak on, tak naprawdę on nawet nigdy nie widział większości osób tutaj zgromadzonych na oczy. Są to osoby które chce wciągnąć w swoje sprawy, ma to mu przynieść zyski. Więc ciebie też nie rozpozna. - zapewnił mnie ze spokojem blondyn. Od razu się uspokoiłam.

Z wejściem do środka budynku nie było problemu, ochroniarz nic się nie domyślil. W końcu stanęliśmy na środku ogromnego korytarza. Rozejrzelismy się, na środku znajdowały się duże schody prowadzące na drugie piętro. Znajdowały się też dwa przyjęcia jedno po lewej stronie a drugie po prawej stronie prowadzące do innych pomieszczeń. Wszystko co się tu znajdywało było naprawdę bogato zdobione, moja uwagę przykuł jednak złoty żyrandol widzący na środku korytarza na wysokim suficie. Spojrzeliśmy po sobie, po chwili wszyscy ruszyliśmy w prawo za Liderem.

L: Przepraszam. - uslyszeliśmy, na cood razu wszyscy się odwróciliśmy. Był to jakiś lokaj - Na główna sale to w drugą stronę. - pokazał ręka na drzwi z lewej strony.

RM: Ah tak bardzo dziękujemy. - odparł blondyn. Od razu wszyscy poszliśmy za nim na główną sale.

Sala była ogromną i znajdował się tam tłum ludzi. Wszyscy ubrani byli elegancko, przez co zmieszalismy się w tłum. Całe przyjęcie odbywało się w trzech salach. W końcu po oficjalnym rozpoczęciu, wszyscy zaczęli się bawić i każdy był zajęty sobą, lub prowadzeniem zawziętych rozmów.

RM: Dobra, widzicie tego kolesia? - wskazał na jakiegoś grubszego mężczyznę, w czarnym garniturze, rozmawiającego z lokajami. - To jest Dong. Jego uwagę musisz odwrócić. A my się rozdzielamy i każdy wie co ma robić. Niech każdy włączy podsłuch i głośniczki które macie w uszach. - każdy zrobił to o co prosił lider. - Dobra wmieszajcie się w tłum. Zaczynamy.

Tak jak powiedział tak każdy poszedł w swoją stronę. Tak samo zrobiłam i ja. Podeszłam do dużego stołu z napojami, alkoholami i najróżniejszymi przekąskami.

SUGA POV.

Po rozdzieleniu się ja i Namjoon, wyszliśmy z powrotem na główny korytarz znajdował się tam ten sam lokaj co nas wcześniej poprowadził. My musieliśmy skierować się na pierwsze piętro, bo to właśnie tam miało znajdywać się biorą którego szukamy. Po chwili lokaj został przez kogoś zawołany przez co opuścił pomieszczenie, szybko weszliśmy na schody i wbiegliśmy na pierwsze piętro, panował tam półmrok. Korytarz ciągnął się w lewo i prawo. My musieliśmy udać się na prawe skrzydło budynku. Szliśmy dalej, po chwili Namjoon zaczął gadać do słuchawki.

RM: Jin, słyszysz mnie, gdzie jesteś zaraz bedziesz nam potrzebny. - odparł, rozglądając się

JIN POV.

Dobrze wiedziałem, gdzie znajduje się biuro ochroniarza z monitoringiem, gdzie miałem się wkraść, kierowałem się właśnie to wyjścia z sali, kiedy zaczepił mnie pewien kelner z tacką przysmaków.

K: Może poczęstuje się pan? - spytał uprzejmie.

Ja: A tak, bardzo chętnie. - chwyciłem jedną przekąskę i ruszyłem dalej w miejsce gdzie miałem się udać. Bez wachania zacząłem się zajadać przekąską.

~ Jin, słyszysz mnie, gdzie jesteś zaraz bedziesz nam potrzebny.

Usłyszałem w słuchawce głos Namjoona. Po chwili, jednak szybko cofnąłem się i zwróciłem się w stronę kelnera.

Ja: Bardzo dobre, ale ja bym jeszcze radził dodać więcej soli, dla polepszenia smaku. - powiedziałem pewnie, po czym odwróciłem się i ruszyłem dalej przed siebie.

~ Jin do cholerny czy ty naprawdę musisz się teraz wykazywać swoimi umiejętnościami kulinarnymi?!

- No dobra już ide ide. - odparłem uspokajając go.

Dobra, jak to teraz się szło, Jin skup się. Szedłem korytarzem, skręcając odpowiednio w wybrane przyjęcia. Prawo, prosto, lewo, prosto, schodami na dół lewo i o to jestem. Byłem w miejscu dostępnym tylko dla pracowników. Stanąłem przed dębowymi drzwiami z napisem "Monitoring". Bingo. Po upewnieniu się że nikogo nie ma, od razu wszedłem do pomieszczenia. Siedział tam zdziwiony ochroniarz.

O: Halo co pan tu robi? Tu nie ma wstępu dla... - mężczyzna zaczął gadać w moją stronę wstając z fotela, jednak po chwili podszedłem do niego i przyłożyłem mu chusteczkę z substancją do twarzy, chwilę się szarpał jednak po chwili przestał i stracił przytomność. Upadł na ziemię. Szybko za kluczyłem drzwi, po czym usiadłem przy dużym biurku, gdzie stały komputery na którym było widać wszystkie pomieszczenia i korytarze. W jednym okienku zauważyłem Suge i Namjoona.

Ja: Halo Nam jestem w pokoju ochroniarza, widze was. - odparłem do głośniczka

~ Dobra, teraz nas kieruj, gabinet jest gdzieś na prawym skrzydle budynku.

Ja: Na samym końcu na prawym skrzydle widze dwóch kolesi stojących przy jakiś drzwiach i... - zacząłem przeglądać monitoring - Czekajcie.. Uważajcie zbliża się do was jakiś ochroniarz. Na prawo macie drzwi od kantorka. - powiedziałem szybko

NAMJOON POV.

RM: Dobra, teraz nas kieruj, gabinet jest gdzieś na prawym skrzydle budynku. - zgłosiłem się do Jina.

Staneliśmy w miejscu przy ścianie i zaczęliśmy się rozglądać .

S: Niech się trochę pospieszy, nie mamy dużo czasu, a pomieszczeń jest tu od zajebania. - odparł zniecierpliwiony.

~ Na samym końcu na prawym skrzydle widze dwóch kolesi stojących przy jakiś drzwiach i... Czekajcie.. Uważajcie zbliża się do was jakiś ochroniarz. Na prawo macie drzwi od kantorka. - odparł Jin

Spojrzałem w prawo, szybko odtworzyłem drzwi i wepchnąłem tam Suge a po chwili sam wybiegłem do pomieszczenia zamykając drzwi. Było tam ciemno. Przyłożyłem ucho do drzwi. Usłyszałem kroki, po chwili jednak one ucichły. Udało się.

S: Zajebie cie kiedyś. - usłyszałem za sobą wkurwionego chłopaka

Odwróciłem się. Ujrzałem Suge na podłodze, który wpadł swoim tyłkiem do dużego wiadra. Nie mogłem powstrzymać śmiechu.

S: Jeszcze raz kiedyś wepchnierz mnie do jakiegoś pomieszczenia to uwierz, że już nie będzie ci tak do śmiechu - zagroził, próbując wstać

RM: Dobra sory, wstawaj. - podałem mu rękę i wyciągnąłem z tego wiadra.

~ Hahaha, ja to chyba ściągnę te nagranie z monitoringu, ale będzie pamiątka. - usłyszeliśmy śmiech Jina w słuchawce

S: Ty to widziałeś? To tu są kamery? - rozejrzał się

RM: Dobra później się pozabijajcie teraz idziemy dalej. - odparłem, po czym opuściliśmy pomieszczenie i ruszyliśmy dalej.

★♡★

Siemanko. Jak wam mija dzień? Dla polepszenia humoru przychodzę z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się podobał. Pamiętajcie o gwiazdkowaniu i komentowaniu. Jeśli pojawiły się błędy to przepraszam. Do następnego ^^

PORWANA / BTS 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz