Prolog

15.4K 112 10
                                    

***

Amelia

- Prowadzę, nie widzisz? - powiedział tym swoim męskim tonem wywołując we mnie jeszcze większą falę podniecenia. 

- To się zatrzymaj... I tak jesteśmy już niedaleko... - zaczęłam dotykać wewnętrzną część jego uda.

- Jak sobie życzysz - uśmiechnął się pod nosem i zatrzymał się na poboczu. 

- Chcę się z tobą pieprzyć - mruknęłam mu do ucha, wciąż jeżdżąc dłonią po jego nodze. 

Jednym ruchem posadził mnie na swoje kolana i wpił się w moje usta. Całowaliśmy się zachłannie nie odrywając się od siebie. Wplótł swoje dłonie w moje włosy, a ja błądziłam swoimi po jego umięśnionym torsie. Dociskałam biodrami do tego krocza, przez co z jego ust padały ciche westchnienia. Nagle zjechał dłońmi na moje pośladki, które mocno ściskał. Oderwał się od moich ust i zaczął składać namiętne pocałunki na mojej szyi. 

- Neil... - sapnęłam, gdy jego usta zjeżdżały coraz niżej. 

Dotykał moich piersi przez koszulę, którą po chwili ze mnie ściągnął rozrywając wszystkie guziki. W mgnieniu oka zdjął mi stanik, który leżał już na tylnych siedzeniach. Wpił się w mój prawy sutek, w którym miałam kolczyk. 

- Kurwa! - jęknęłam wbijając swoje paznokcie w jego plecy. 

Czułam jak jego męskość na mnie napiera, dlatego nie chciałam już dłużej czekać i zerwałam z niego koszulkę. Sięgnęłam do paska, który odpięłam i od razu rozpięłam rozporek. Zsunęłam jego spodnie wraz z bokserkami i nałożyłam na jego członka prezerwatywę. Podwinął moją spódniczkę i po chwili nabiłam się na jego penisa. Jęknęłam przygryzając jego dolną wargę, a on trzymał ręce na moich biodrach i wykonywał ruchy. 

- Dojdź dla mnie - szepnął przyspieszając ruchy, a ja się kokieteryjnie uśmiechnęłam. 

Bawił się moimi sutkami sprawiając mi tym wielką przyjemność. Ciągnęłam za końcówki jego włosów, nieustannie jęcząc. 

- Zaraz dojdę... - wyszeptałam, na co przygryzł moją szyję. 

Właśnie poczułam ten błogi stan, który tylko on mi sprawiał. 

- Jesteś zajebista - powiedział zmachany i wyszedł ze mnie, a ja usiadłam na siedzeniu obok. 

- Wiem - uśmiechnęłam się zakładając ubrania. - A teraz kasa - wyciągnęłam rękę w jego stronę.

- Proszę - podał mi 20 dolarów, które schowałam do stanika. 

Ruszył w stronę mojego domu, a ja spełniona wpatrywałam się w panujący mrok za szybą. 

- Dobranoc, Amelia - uśmiechnął się, gdy otworzyłam drzwi i wysiadłam z auta. 

- Dobranoc, Neil.

Weszłam do domu i rzuciłam swoje rzeczy na podłogę. Zdjęłam szpilki i ruszyłam do sypialni. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Jutro przede mną ważny dzień... 

***


ZYSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz