1. Semestr zaliczony

10.9K 107 5
                                    

***

Amelia, 7:00

Kurwa, znowu ten cholerny budzik. Dzisiaj wstaję wyjątkowo wcześnie, bo na uczelnie został zaproszony jakiś gość specjalny, z którym moja grupa ma się spotkać w ramach zajęć. Jako, że studiuję dziennikarstwo to zapewne będziemy przeprowadzać wywiad z tym człowiekiem. Mamy stawić się o 9 na miejscu i przygotować się wspólnie do wykonania zadania. 

Wstałam z łóżka i ruszyłam wolnym krokiem do łazienki. Wzięłam prysznic i usiadłam przed toaletką i zaczęłam robić makijaż. Nałożyłam podkład i wykonturowałam twarz. Miałam duże niebieskie oczy, które podkreśliłam malując rzęsy i kreskę. Usta pomalowałam czerwoną pomadką, a długie brązowe włosy związałam w niechlujnego koka. Na moim małym nosie znajdowały się okulary, które nosiłam w sumie tylko na zajęcia, często pasowały mi do stroju i oczywiście wyglądałam w nich na grzeczną dziewczynę. Wyciągnęłam z szafy czarne jeansy i białą koszulę, do której dodałam czarny krawat. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam się ubierać. Byłam szczupłą i zgrabną kobietą średniego wzrostu. W trakcie zapinania guzików zadzwonił mój telefon. 

- Halo? - odebrałam. 

- Cześć, przyjedziesz po mnie? - usłyszałam głos Louise, koleżanki ze studiów.

- Będę za 20 minut - rozłączyłam się.

Zawiązałam krawat, po czym sięgnęłam po torbę, do której włożyłam notes, długopis, butelkę wody i jakieś inne pierdoły. Zbiegłam ze schodów i skierowałam się do kuchni. Wstawiłam wodę na kawę i chwyciłam jabłko. Przejrzałam swoje portale społecznościowe, później weszłam na stronę uczelni - może będzie tam jakaś informacja o naszych zajęciach. Jednak nic nie znalazłam. Jak ja nie lubię niespodzianek... Wzięłam termos do ręki i szybko wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę znanego mi domu. Louise nie mieszkała daleko, dlatego po 10 minutach byłam na miejscu. 

- No hej, piękna - mruknęła całując mnie w policzek, co odwzajemniłam. 

Była piękną blondynką o zielonych oczach. Jeśli chodzi o ludzi ze studiów to uważałam ją za najbliższą sobie osobę. 

- Wiesz z kim mamy się spotkać? Nigdzie nie ma informacji - ruszyłam w kierunku uniwersytetu. 

- Szczerze to tak średnio, ale chodzą plotki, że to jakiś hiszpański model - spojrzała na mnie znacząco, a ja prychnęłam.

- Serio? Liczyłam na kogoś innego... - wywróciłam oczami.

- A ty jak zwykle wybrzydzasz - powiedziała patrząc przed siebie. - Może wpadniesz mu w oko.

- Ta? I co jeszcze? Może zaprosi mnie na kawę, jak to robią gentelmani? - zaśmiałam się. - Nie żartuj sobie.

- Więc podchodzimy do tego czysto profesjonalnie? 

- Bez wątpienia - mruknęłam przyspieszając. - Czysto profesjonalnie.

Zatrzymałyśmy się przed ogromnym budynkiem, do którego wchodziło wiele osób. Zbiegowisko, ja pierdolę. Pewnie połowa dziewczyn sika w gacie na myśl, że może ten mężczyzna zwróci na nie uwagę albo co najwyżej da im autograf. Myślałam, że przeprowadzimy ten wywiad z jakąś pisarką albo reżyserem. Wolałabym, żeby tak było, ale w końcu musi być profesjonalnie, więc tak będzie. 

ZYSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz