***
Amelia, 10:00
- Wracamy do szarej rzeczywistości - powiedziałam sama do siebie otwierając drzwi swojego domu. Weszłam do środka i od razu poszłam do pokoju. Rzuciłam w kąt torbę i położyłam się na łóżku. Nic mi się nie chcę, a jutro mam zaliczenie i muszę się uczyć. Całe szczęście, że na wykładach wszystko notuję i dzięki temu wiele zapamiętuję.
- Kurwa... - szepnęłam, gdy zorientowałam się, że zostawiłam bardzo ważną książkę u Neila. - Dobra, później do Niego pójdę.
Chwyciłam telefon i bez wahania wykręciłam numer do Louise.
- Halo? - usłyszałam jej głos.
- Hej, jestem już u siebie, może wpadniesz i pouczymy się razem? - spytałam.
- Jasne, będę za 30 minut - odparła i się rozłączyła.
Odłożyłam telefon i na chwilę opadłam na łóżko chcąc się zdrzemnąć. Jednak z letargu wybudziło mnie dobijanie się do drzwi.
- Już idę! - krzyknęłam. - Wejdź - otworzyłam drzwi i zobaczyłam moją przyjaciółkę z torbą pełną książek.
- Gotowa na zakuwanie? - spytała szeroko się uśmiechając.
- Jak zawsze - prychnęłam. - Czego się napijesz?
- Winka - powiedziała, a ja przekręciłam oczami z uśmiechem.
Louise zawsze pije wino, serio. Przez całe życie tylko wino, wino i wino. Sama nie wiem, dlaczego dalej o to pytam, przecież doskonale znam odpowiedź.
- Masz może tę książkę... - nie dokończyłam, bo wyciągnęła to o co chciałam zapytać. - Czytasz mi w myślach.
- No ba! - odparła pijąc wino prosto z butelki.
Kocham tę wariatkę.
17:00
No i tak oto przesiedziałyśmy prawie cały dzień na nauce. Oczywiście nie zabrakło innych tematów, głównie dotyczących Neila. Louise wyczerpana i nietrzeźwa poszła do domu, zapewniając mnie, że dojdzie sama. Zabrałam się do ogarniania stosu papierów, ale usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Czyżby o czymś zapomniała? - mruknęłam sama do siebie, ale to, co zobaczyłam spowodowało, że na chwilę zapomniałam na jakiej planecie jestem.
- Hej, piękna - odparł wchodząc jak gdyby nigdy nic do mojego domu.
- Zapraszam - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. - Co chcesz?
- Zobaczyć Cię w tym, co wysłałem - mruknął.
- Jeśli już o tym rozmawiamy, to chciałabym zaznaczyć, że nie życzę sobie takich prezentów. W ogóle nie chcę od ciebie nic, nie bez powodu nie zadzwoniłam - powiedziałam to wszystko jednym tchem patrząc na niego uważnie.
- Ale musisz przyznać, że zawartość paczki ci się podoba - spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
- Podoba czy nie, nie ma to znaczenia, po prostu nie życzę sobie takich rzeczy - odpowiedziałam zdenerwowana.
CZYTASZ
ZYSKI
Romansa"Każdy ma swój własny świat. Każdy ma swoich znajomych i swoje życie prywatne. Każdy ma swoją pracę i swoje własne problemy. Nas łączy jedynie seks, a nie jakaś pieprzona więź emocjonalna". Opowiadanie zawiera: - wulgaryzmy, - sceny erotyczne.