***
Piątek
Amelia, 15:00
- Widziałaś gdzieś moje szpilki?! - krzyknęłam do dziewczyny, która kręciła się po moim domu. - Louise!
- Idę! - rzuciła i weszła do mojego pokoju. - Co trzeba?
- Szpilki?!
- Masz je na nogach - zaśmiała się, a ja spojrzałam w dół i faktycznie tam były. - Co Ty taka zestresowana? Wyluzuj!
- Nie denerwuj mnie - burknęłam.
- Wiem, że to nie Twoje klimaty, ale to tylko jeden wieczór - powiedziała z uśmiechem.
- Może i o jeden za dużo - odparłam poprawiając włosy.
Ubrałam kremową sukienkę z koronkowymi rękawami. Na dole była lekko rozkloszowana i dłuższa niż zazwyczaj. Makijaż zrobiłam delikatny i pofalowałam włosy. Dobrze się czułam w tym stroju. Nie rzucałam się w oczy i w sumie na tym mi zależało najbardziej.
Neil, 15:30
- Jestem Louise - podała mi rękę. - A Ty pewnie jesteś... Neil, ale się odstrzeliłeś - zmierzyła mnie całego ze zdziwieniem. - Wejdź, Amy już kończy.
- Pomagasz jej się stroić? - spytałem wchodząc do środka.
- Nie, sprzątam - powiedziała ironicznie, na co się zaśmiałem. - Powiem Ci, że wygląda zjawiskowo.
- Wierzę na słowo - odparłem czując wzrok dziewczyny na sobie. - Tak właściwie to... - nie dokończyłem, bo zobaczyłem ją schodzącą ze schodów. Wyglądała zajebiście. Znam ją tyle lat, a jeszcze nie widziałem jej w takiej odsłonie.
- Ładnie to tak wpuszczać obcych do domu? - powiedziała do swojej przyjaciółki, po czym zwróciła się do mnie - Możemy już iść.
- Jasne - uśmiechnąłem się. - Pięknie wyglądasz - powiedziałem patrząc na nią z zachwytem.
- Dziękuję, Ty też całkiem nieźle - puściła mi oczko.
- Ciebie gdzieś podwieźć? - spytałem Louise.
- Nie, mieszkam niedaleko - odparła kierując się do wyjścia. - Ale z Niego ciacho... - szepnęła do Amelii, ale udało mi się to usłyszeć. - Miłego wieczoru!
- Więc jaką obieramy strategię? - spytała, gdy już siedzieliśmy w samochodzie.
- Moi rodzice o Ciebie ostatnio pytali - zacząłem, a ona spojrzała na mnie zdziwiona. - Myślą, że dalej się przyjaźnimy, więc tego się trzymajmy.
- W takim razie przedstawienie czas zacząć - odparła z uśmiechem.
16:45
- Jak miło Cię znowu widzieć, Amelio - powiedziała moja mama przytulając ją, co odwzajemniła.
- Ja również się cieszę - uśmiechnęła się.
- Dobry wieczór - odparł mój ojciec całując jej dłoń. - Chodźcie do stołu.
- Powiedz nam, kochanie, co u Ciebie słychać? Tyle czasu się nie widzieliśmy - powiedziała moja mama.
- Czasem jest lepiej, a czasem gorzej, jak to bywa w dorosłym życiu. Jakiś czas temu miałam egzamin na studiach i zaliczyłam semestr - odpowiedziała.
- Studiujesz dziennikarstwo o ile się nie mylę? - zapytał mój ojciec, a ona skinęła głową na tak. - Bardzo fajny kierunek, do Ciebie idealnie pasuje. Cieszymy się, że jesteś zadowolona, i że robisz to, co sprawia Ci radość.
17:00
- Dobry wieczór, państwu - zaczął mój tata. - Dla tych, którzy mnie nie znają - jestem Michael Brown, a to moja żona Lucy. Oboje jesteśmy ogromnie wdzięczni za przybycie...
No i tak trwało przemówienie, najpierw mojego ojca, później mojej matki. Oczywiście, jako że od niedawna też jestem członkiem firmy, zostałem poproszony o powiedzenie paru słów. Większość czasu spędziłem na rozmowie z Amelią. Bardzo dziwiło mnie to, że tak otwarcie i bez skrępowania potrafiła ze mną rozmawiać, bo wcześniej prawie w ogóle nie gadaliśmy, przynajmniej od dłuższego czasu. Ale chyba niepotrzebnie jestem zdziwiony, w końcu to przyszła dziennikarka. Moi rodzice dyskutowali z innymi gośćmi, więc mieliśmy trochę czasu dla siebie. Wiem, że od zawsze ją lubili, kiedyś jak byliśmy młodsi często u nas bywała, czułem jakby była moją rodziną.
- W sumie nie jest tu tak tragicznie - powiedziała.
- Mówiłem, że będzie dobrze - odparłem. - Nie wiem czego się bałaś, ale cieszę się, że dałaś radę, i że jesteś tu ze mną.
- Wiem, że to wiele dla Ciebie znaczy, a w końcu przyjaciele muszą sobie pomagać - uśmiechnęła się.
Przyjaciele...
- Chodź do łazienki - pociągnęła mnie za rękę.
- Amelia... Nie możemy tu tego robić - powiedziałem, gdy przeciskaliśmy się przez tłum.
- Zamilcz - spojrzała na mnie znacząco, na co się zamknąłem.
- Seksownie wyglądasz w tym garniturze - szepnęła mi do ucha, gdy już byliśmy w kabinie. - Ale jeszcze lepiej wyglądasz bez niego.
- W takim razie go ściągnij - zacząłem luzować krawat, po czym wpiłem się w jej usta. Rozpięła mi koszulę i jeździła dłońmi po mojej klatce piersiowej. Zjechałem pocałunkami na jej szyję, w międzyczasie rozpinając spodnie.
- Jesteś niemożliwa... - wyszeptałem podnosząc ją i po chwili dotykała plecami ściany. Wszedłem w nią i zacząłem wykonywać ruchy. Dotykałem jej pośladków jednocześnie całując ją namiętnie w usta tłumiąc jej jęki.
- Lubię tę... uhh... adrenalinę - powiedziała zmachana wbijając paznokcie w mój kark. - Ktoś tu jest?
- Co? - na chwilę zaprzestałem ruchów i przysłuchiwałem się. - Kurwa... Nie odzywaj się i nie rób mi problemów - spojrzałem na nią lekko zestresowany, a ona się cicho zaśmiała.
Znając ją to raczej zaczęłaby swoją grę, ale chyba faktycznie zależało jej na tym, by nie narobić mi kłopotów i o dziwo posłuchała. Tkwiliśmy w niezmiennej pozycji, ona normowała swój oddech i patrzyła mi głęboko w oczy. To było przepiękne uczucie móc na nią patrzeć, móc się zatapiać w jej spojrzeniu. Usłyszeliśmy, że ktoś wychodzi, więc kontynuowaliśmy przerwaną czynność. Znów zacząłem się w niej poruszać przyspieszając trochę tempa.
- Neil... Jak ja kocham się z Tobą pieprzyć - wyszeptała łącząc nasze usta.
22:00
- Padam z nóg - rzuciła płaszcz na podłogę i zdjęła szpilki. - Wejdziesz na chwilę?
- Chyba nie, idź się połóż, powinnaś odpocząć - powiedziałem chwytając za klamkę.
- Może masz rację, w takim razie dobran... - przerwała, na co się odwróciłem w jej kierunku.
- Wszystko okej? - spytałem, gdy zobaczyłem, że oparła się o ścianę. - Słabo Ci? Chcesz wody?
- Nie... - wyszeptała łapiąc się za głowę.
- Amelia... - podszedłem do niej, a ona w tym samym momencie osunęła się na mnie.
Kurwa, to się nie dzieje naprawdę...
***
CZYTASZ
ZYSKI
Romance"Każdy ma swój własny świat. Każdy ma swoich znajomych i swoje życie prywatne. Każdy ma swoją pracę i swoje własne problemy. Nas łączy jedynie seks, a nie jakaś pieprzona więź emocjonalna". Opowiadanie zawiera: - wulgaryzmy, - sceny erotyczne.