2. Nie rób tak

8.5K 89 2
                                    

***

Amelia, 23:00

- Wznieśmy toast za nasz zdany egzamin! Mamy, co świętować, bo nikt nie musi pisać poprawki! - krzyknęła Julia z kieliszkiem w ręce.

- Za egzamin! - krzyknęło parę innych osób z grupy i każdy się napił. 

Jestem na zasłużonej imprezie u chłopaka Louise. Nareszcie spokój i wolne od tych zaliczeń i egzaminów. W końcu można wyluzować i się dobrze bawić. Dom jest ogromny i zrobił na mnie duże wrażenie. Wnętrze było jeszcze piękniejsze niż to, co zobaczyłam na zewnątrz. Każdy szczegół dopracowany, do tego elegancki wystrój. To wszystko zostało urozmaicone kolorowymi ludźmi, alkoholem, papierosami i muzyką. 

- Amy! - usłyszałam znajomy głos. 

- O Jezu, to Ty?! Linda?! - krzyknęłam uradowana. - Kopę lat!

- Matko, ale zajebiście wyglądasz! - przytuliła mnie moja przyjaciółka z liceum, z którą miałam najlepszy kontakt, ale później nasze drogi się rozeszły i od tamtej pory się nie widziałyśmy. Miałam na sobie czarną obcisłą sukienkę i szpilki w tym samym kolorze. Do tego rozpuszczone włosy, które z natury były proste. Ona nic się nie zmieniła, wciąż największa piękność jaką znam. Figurę miała nie z tej ziemi, piękne złote włosy do ramion i zielone tęczówki. Ubrana była w czerwoną sukienkę, która idealnie na niej leżała. 

- Nie mogę się z Tobą równać. Piękna, jak zawsze - posłałam jej szczery uśmiech. 

- Dobra, dobra, lepiej patrz na to - wskazała na pierścionek. 

- Nie gadaj... - szepnęłam zdziwiona. - Masz narzeczonego? Gratuluję, kochana!

- Dziękuję - powiedziała. - Pamiętasz tego chłopaka, który mi się podobał w drugiej klasie? - skinęłam głową na tak. - No to on jest tym szczęściarzem.

- O kurwa, w takim razie podwójnie się cieszę! - powiedziałam z uśmiechem. - Tak właściwie, co tu robisz? Wcześniej Cię nie widziałam.

- Studiuję tu medycynę - odparła.

- Medycynę? I masz czas na chłopaka? Na ślub? - spytałam będąc w szoku.

- No powiem Ci, że łatwo nie jest. Czasami nie wyrabiam, ale na szczęście, James, jest bardzo wyrozumiały. Sam też studiuje ekonomię.

- Matko... Nie wiem, jak to robicie, ale jestem z was mega dumna. Od zawsze wiedziałam, że jesteście sobie przeznaczeni - powiedziałam, na co dziewczyna się pięknie uśmiechnęła.

- A Ty czym się zajmujesz? - zagadnęła.

- Dziennikarstwem - odpowiedziałam.

- Czyli tak jak chciałaś - odparła.

- Jak Ty dobrze mnie znasz - mruknęłam. - Chodź tańczyć! - pociągnęłam ją na parkiet. - Jak udało Ci się wyrwać z domu, przecież masz tyle nauki?!

- No nauki jest w chuj, ale dzisiaj miałam kolokwium i zdałam, więc trzeba to opić!

- Co Ty gadasz?! Ja też dzisiaj miałam egzamin! I też zdałam!

ZYSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz