18. Jak szaleć, to szaleć

2.5K 44 0
                                    

***

15 kwietnia 2001 r.

W sumie to nie wiem od czego zacząć... Może od tego, że naprawdę jestem Ci wdzięczna za to, co dla mnie zrobiłeś. I nie chodzi mi o pomoc finansową, która wiadomo z czym się łączyła. Tylko chodzi o to, że byłeś moim przyjacielem i pomogłeś mi, gdy najbardziej tego potrzebowałam. Bardzo dziwiło mnie to, że służyłeś mi pomocą i rozmową, bo wydawało mi się, że na to nie zasługuję. To, że zawsze byłeś dla mnie taki miły i dobry dziwiło mnie cholernie, bo ktoś taki jak Ty, czyli chłopak z dobrego domu, ambitny i bogaty, zwrócił na mnie uwagę i chciał mi pomóc. Również chcę Cię przeprosić za to, co się między nami wydarzyło. Wiem, że to z mojej winy, bo za mało z Tobą rozmawiałam i za mało poświęcałam Ci czasu, a w końcu byliśmy przyjaciółmi, więc powinniśmy spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Teraz może to nie ma żadnego znaczenia, ale nic nie łączyło mnie z Carlosem i łączyć nie będzie. Dzień przed moim powrotem do domu na Twój adres przyszła paczka od niego i były tam... no nieważne. Ważne jest to, że był tam liścik, który jasno dawał do zrozumienia, że ten człowiek zamierza się ze mną spotkać. No i mówiąc krótko – wystraszyłam się trochę, bo nie wiedziałam skąd wie, gdzie mieszkasz i w ogóle to wszystko wydało mi się chore, więc postanowiłam jak najszybciej wrócić do siebie, by nie sprawiać Ci kłopotu. Coraz bardziej czułam, że się od siebie oddalamy i nie chciałam tego, ale dopiero po czasie to do mnie dotarło. Moi rodzice zmarli, gdy byłam wieku dojrzewania i nie miałam od kogo uczyć się podstawowych zachowań. I tak, wiem, że to mnie nie usprawiedliwia, ale ja naprawdę nie chciałam Cię zranić. Po prostu nie wiem, jak się okazuje uczucia, nie wiem, jak o nich mówić i nie wiem, jak kochać... Byłam tchórzem, że nie potrafiłam się odezwać i Ci tego powiedzieć, kiedy jeszcze miało to sens. Odpierałam od siebie myśl, że może coś między nami być, szczerze mówiąc to ja z nikim nie wyobrażałam sobie związku. Ale wracając... To chodzi o to, że nie wiem, co czułeś i czy w ogóle coś do mnie czułeś, a ja bardzo unikałam takich rozmów, więc trudno było mi się tego dowiedzieć. Jedynie mogłam się domyślać, ale i to nie szło mi najlepiej... Prawdą jest, że boję się uczuć, boję się miłości, boję się bliższych kontaktów z ludźmi. Myślę, że gdzieś się pogubiłam i nie wiem, jak to wszystko poukładać, ale wiem, że tęsknię za Tobą. W sumie to od razu, jak to wszystko się zakończyło czułam jakąś pustkę, czułam, że mi Cię brakuje, ale wypierałam to. Z czasem dochodziło do mnie to jaka byłam i jak Cię traktowałam, a Ty nie zasługiwałeś na coś takiego. Bardzo mi przykro, że to wszystko tak się potoczyło, ale nie dziwię Ci się, że odszedłeś. Pewnie ułożyłeś sobie już życie, a ja niepotrzebnie w nim mieszam. Nie chcę być problemem marnując Twój czas, którego i tak masz mało, dlatego skończę pisząc te słowa: Bardzo doceniam to, że byłeś przy mnie w najgorszych momentach mojego życia. Mimo że nigdy tego nie okazywałam, to tak właśnie jest. Zasługujesz na szczęście i na wszystko, co najlepsze, bo jesteś wspaniały, taki jaki jesteś i nie zmieniaj się. Nawet w snach nie przypuszczałabym, że mogłabym poznać kogoś tak cudownego, jak Ty. Stchórzyłam jedynie dlatego, że jestem idiotką. Nawet teraz nie mam odwagi przyjść do Ciebie i powiedzieć Ci tego, co tu piszę, ale niektóre słowa są niewyobrażalnie trudne do wypowiedzenia... Dlatego chcę byś wiedział, że żałuję mojego zachowania i tego, co przeze mnie przeszedłeś i jeśli kiedykolwiek to przeczytasz, to wiedz, że nigdy o Tobie nie zapomnę, i że możesz zawsze na mnie liczyć. Chociaż tyle mogę dla Ciebie zrobić. Natomiast jeśli nigdy już nie wrócisz - zrozumiem. W końcu sobie na to zasłużyłam. Życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, które dzisiaj obchodzisz. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś lub coś, co będzie Twoim prezentem już na zawsze. 

Amelia

Dwie łzy spłynęły mi po policzku, bo z jednej strony miałem ochotę porwać tę kartkę i już nigdy więcej nie pozwolić sobie na uczucia, a z drugiej chciałem, jak najszybciej znaleźć się u niej i ją przytulić najmocniej, jak tylko potrafię. Czytałem ten list i czułem przyspieszone bicie serca. Czytałem i czułem, jak krew w moich żyłach buzuje i ciśnienie wzrasta, czułem, że zaraz rozpłynę się pod wpływem emocji, które na nowo zrodziły się we mnie. Teraz uświadomiłem sobie, że narodziłem się ponownie, po to, by walczyć o tę kobietę. Teraz to wiem, teraz wiem, że to właśnie z nią chcę spędzić całe życie, że to właśnie z nią chcę się zestarzeć, i że chcę mieć ją tylko dla siebie. Kocham ją i to się nigdy nie zmieni.

Amelia

Roztrzęsiona wróciłam do domu. Nagłe spotkanie z Nim wzbudziło we mnie tyle niepożądanych emocji. Nagłe spojrzenie w te oczy, które wyrażały jedynie szok i przerażenie, spowodowało, że moje serce ponownie rozpadło się na milion kawałków. Ujrzenie Go po tylu miesiącach było bolesnym przeżyciem, ale zarazem upragnionym. Bardzo chciałam Go zobaczyć, nawet nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że był przy mnie kilka lat i był ważną osobą w moim życiu, jeśli nie najważniejszą. Fajnie, by było zobaczyć go przelotnie, na uboczu, tak bym tylko ja go widziała. A wyszło tak, że oboje wpadliśmy na siebie wzrokiem i oboje poczuliśmy te rozrywające całe ciało uczucia, od których udało się nam na jakiś czas uwolnić. Brakowało mi go, a teraz uderzyło to we mnie z podwójną siłą.

Po wzięciu gorącego prysznica ubrałam się w czarne dresy i koszulkę na ramiączkach. Zmyłam makijaż i włosy związałam w luźnego koka. Udałam się do salonu na kanapę, na której leżał stos książek. Tak, to był mój plan na dzisiejszy wieczór. Po prostu chciałam wyrzucić Go z mojej głowy, a nauka była na to idealnym sposobem. By urozmaicić sobie ten jakże romantyczny wieczór zrobiłam sobie karmelową kawę i do tego naleśniki. Jak szaleć, to szaleć. 

Neil

Wybiegłem z domu i wsiadłem do samochodu, który po milisekundach ruszył z piskiem opon... 

***

ZYSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz