#20

1.7K 24 0
                                    

Obudziła mnie Madison, która wchodziła do pokoju po nocnych ekscesach. Oczywiście było już nad ranem, wiec ślimaczo wyczołgałam się z łóżka. Madison była w szampańskim nastroju, dlatego odrazu zaczęła mi opowiadać co robiła tej nocy. Była nieźle wstawiona, toteż pomogłam jej się przebrać. Przy okazji opowiedziałam jej o wczorajszej konfrontacji z Lukasem i Emma. Była podobnie do mnie zszokowana całym zajściem. Oczywiście przybiła mi piątkę jak usłyszała co powiedziałam Emmie, choć ja nie byłam z siebie dumna. Madison odrazu zaczęła mnie motywować, żebym poszukała odskoczni w ramionach Ethana. Nie wiedziałam czy to dobry pomysł, żeby po związku odrazu wpakować w taka relacje „seksu bez zobowiązań". Ale stwierdziłam, że nie mam nic do stracenie i napisze do niego SMS:

- Cześć, możemy się spotkać ? Przemyślałam wszystko.

Dziwnie się czułam pisząc do niego, zastanawiałam się czy nie siedzi teraz z żoną albo czy mu nie przeszkadzam. Ale nie chciałam się dłużej zadręczać nie potrzebnymi myślami.

Ubrałam czarne jeansy i biały sweter, nałożyłam na to czarną ramoneskę. Zebrałam kluczę a także telefon ze stolika i szybko włożyłam na stopy białe trampki. Postanowiłam nie tracić wolnego czasu i udać do galerii handlowej na małe zakupy. Pogoda w Bostonie dzisiaj dopisywała, było słonecznie. Dlatego pewnie w galerii handlowej roiło się od ludzi, kolejki w sklepach były ogromne. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka i poczułam wibracje. Gdy spojrzałam na ekran telefonu zauważyłam, że dostałam SMS.

- „cóż za szybka zmiana decyzji, przyjadę po ciebie wieczorem."

Wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się mimowolnie do ekranu telefonu. Poczułam się zawstydzona, ponieważ miał rację. Postąpiłam pochopnie i emocjonalnie w dodatku zdążą mi się to ostatnio bardzo często.

Przechadzałam się po galerii obserwując eksponaty na półkach i wieszakach. Gdy nagle poczułam czyjś dotyk na swoim barku. Odwróciłam głowę do tyłu w celu ujrzenia osoby, która mnie trzyma. Widok trochę mnie zaszokował, była to Mia. Dziewczyna uśmiechała się niepewnie do mnie i poprawiła swoje rude włosy. Odwróciłam się w jej stronę i mocno do siebie przyciągnęłam. Przytuliłam ją ciepło i odsunęłam się, dając przestrzeń.

- Harp.. mam nadzieje,że nie jesteś na mnie zła za Emme, stałam między młotem a kowadłem. - powiedziała łagodnie ale bezsilnie, wpatrując swój wzrok głęboko w moje oczy.

Nie miałam do niej żalu, to sprawa między mną a Emma. Ona była biernym obserwatorem poczynań Emmy.

- Mia... przestań miałaś związane ręce i nie chciałaś wybierać między nami, rozumiem to. - powiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze od ucha do ucha.

Dziewczyna się rozluźniła, odrazu było to widać, że zrzuciła z siebie wielki ciężar, który na niej ciążył. Zaproponowałam jej wspólna kawę, odrazu się zgodziła. Udałyśmy się do kawiarnii, która znajdowała się na samej górze galerii handlowej. Usiadłyśmy w najmniej zatłoczonym miejscu i oddałyśmy się rozmowie.

Po skończonej kawie i godzinnej rozmowie udałyśmy się do akademika. Mia opowiadała mi podczas kawy, że zaczęła się spotykać z jakimiś chłopakiem właśnie z akademika i idzie się z nim spotkać. Widać jak rudowłosa promienieje ze szczęścia, dużo częściej się uśmiecha i śmieje. Cieszę jej szczęściem, że chociaż ona ma stabilne życie miłosne. Odprowadziła mnie do pokoju i pożegnaliśmy się czule.

Gdy weszłam do pokoju Madison stała przy oknie z kubkiem kawy. Była w pidżamie i miała rozczochrane włosy, co świadczyło o to, że niedawno wstała z łóżka.

Odrazu zaśmiałam się na widok niewyraźnej dziewczyny. Natomiast ona zmarszczyła czoło i wykrzywiła usta w grymas.

- co ciężka noc ? - zapytałam troskliwie.

Podekscytowana dziewczyna odrazu zabrała się do opowiadania o nocnych figlach.Uwielbiam w niej dziecięcą beztroskę, zazdrościłam jej nawet trochę tego. Ja za bardzo się zadręczałam wszystkim i konsekwencjami moich działań.

Ciemnowłosa zaczęła się przebrać a ja w tym czasie sama zaczęłam myśleć co powinnam się dzisiaj ubrać na spotkanie z  Ethanem. Przygotowałam sobie czarny elegancki kombinezon, który ma duże wycięcie na dekolt.

W dzień zjadłyśmy obiad i oglądałyśmy wspólnie serial, kiedy nagle usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Odrazu domyśliłam się,że dzwoni Ethan, odrazu zerwałam się z łóżka jak poparzona. Uśmiech na mojej twarzy pojawił się automatycznie. Odebrałam telefon po kilku sygnałach, niski głos Ethana odrazu przyprawił mnie o motyle w brzuchu. Coś było w nim takiego, co powodowało,że bardzo działał na mnie. Powiedział,że za pół godziny będzie po mnie a ja lekko wpadłam w panikę, że nie zdążę się wyrobić. Szybko się rozłączyłam i zaczęłam się malować. Wiedząc, że mam tak mało czasu zrobiłam delikatny makijaż. Biegłam po pokoju jak oszalała pakując swoją torebkę. Ubrałam na siebie wcześniej przygotowany kombinezon przyglądając się przy tym w lustrze. Miałam duży dylemat przy wyborze szpilek, co chwile zmieniałam je nie mogąc się zdecydować. W końcu byłam gotowa prawie gotowa. Brakowało tylko jeszcze użycia słodkich perfum, których jak zwykle nie mogłam znaleźć.
Madison przyglądała mi się śmiejąc się pod nosem. Wstała z łóżka leniwym korkiem podeszła do swojej torebki i wygrzebała z nich flakon perfum i podała mi je z drwiącym spojrzeniem.

Odczułam ulgę gdy zobaczyłam SMS od Ethana, że już czeka. Wyrobiłam się idealnie. Wyszłam z akademika i zmierzałam wolnym krokiem w kierunku auta. Po całym dziedzińcu akademika roznosił się stukot moich szpilek. Ethan na mój widok wysiadł z auta uśmiechnął się szeroko i obszedł auto w celu otwarcia mi drzwi do jego wnętrza. Teraz wyglądał jak prawdziwy dżentelmen, zwłaszcza że miał na sobie szary garnitur. Wsiadłam do auta z subtelna delikatnością i zgrabnością. Bezpośrednio i wprost zaczął mnie pytać o tak szybką zmianę decyzji. Sama nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, ale postanowiłam mówić prawdę. Pokrótce opowiedziałam mu o Lukasie i Emmie, próbując wytłumaczyć mu, że nie jest pocieszeniem. Raczej postrzegałam go jako wyzwolenie, które uwolni mnie od własnych przekonań i barier. Był niezwykle dla mnie wyrozumiały, choć nie powstrzymał się od uszczypliwych żartów. Nie wiedziałam dokąd w sumie jedziemy ale postanowiłam, że zdam się na niego.

ZALICZENIE ( ZAWIESZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz