Gdy weszłyśmy do dużej jadalni grupka osób gra w beer ponga. Madison odrazu podbiegał do stołu i oparła się pośladkami o jego krawędź. Uśmiechnęła się subtelnie do wszystkich i stwierdziła, że dołączamy do gry. Rozeszłyśmy się do przeciwnych drużyn i ustawiłyśmy się przy stole. Gra była zacięta, co chwile piłeczka pingpongowa lądowała w kubeczkach ułożonych na stole w piramidę. Akuart się tak ułożyło ,że podczas gry musiałam wyzerować zawartość tylko dwóch kubków.Ciągle myślałam o konfrontacji z Lukasem i nerwowo się co chwile oglądałam się wokół siebie.
Jedni stali i pili ,niektórzy całowali się i obściskiwali. Jeszcze inni grali w jakieś gry, a jeszcze inni tańczyli. W calym domu było bardzo tłoczno.Pociągnęłam za rękę Madison i ruszyłyśmy do wielkiego salonu tańczyć. Większość dziewczyn ocierała się o krocza facetów. Wiły się wokół nich w skąpych sukienkach. Było duszno a jedyne światło jakie padało to te z laserów i latarek w telefonie. Skakałyśmy do muzyki w tłumie osób, a faceci wokół nas próbowali nas zaciągnąć do tańca.
Po przeciśnięciu się przez tłum ludzi usiadłyśmy na kanapie znajdujących się w salonie, odrazu podeszło do nas dwóch studentów i także usiadło. Od razu zauważyłam maślane oczy Madison wlepione w jednego z nich. Dziewczyna miała słabość do ciemnoskórych i wysokich jak koszykarze mężczyzn. Bycie przyzwoitką miało swoje plusy ale i jeszcze więcej minusów. Drugi z chłopców automatycznie zaczął starać się o moje względy. Choć chłopak źle wybrał, bo nie miałam zamiaru z nim flirtować.
Rozmowa między nasza czwórka przebiegła dość drętwo, głośna muzyka i pół mrok nie poprawiły sytuacji. Przyglądając się pijanym osobą które kręciły się po domu z tłumu wyłonił mi się stojący Lukas. Po chwili mnie zauważył i chyba sam nie wierzył, że mnie tutaj widzi. Zauważyłam , że zmierza w naszą stronę, dlatego chętnie podjęłam rozmowę z chłopakiem siedzącym koło mnie, żeby Lukas poczuł zazdrość.
- cześć, możemy pogodać ? - krzyknął Lukas, próbując się przebić przez hałas.
Uniosłam głowę, by na niego spojrzeć. Przez jakaś dziwną słabość do niego zgodziłam się. Wystawił swoją rękę bym mogła wstać z kanapy i pociągnął mnie za sobą. Gdy wchodziliśmy po schodach na piętro domu, odrazu zorientowałam się gdzie mnie prowadzi. Zatrzymałam się i pociągnęłam jego rękę, by stanął.
- gdzie Emma ? - zapytałam a raczej wykrzyczałam przez dudniąca muzykę.
Zauważyłam,że lekko się speszył ale on tylko wzruszył ramionami i pociągnął moją rękę bym dalej szła za nim.
Lukas musiał najpierw wygonić kilka osób żebyśmy mogli sami pogadać. Usiadłam na jego dużym łóżku kładąc nogę na nogę. Nic się nie zmieniło w jego w pokoju, a to tylko przywróciło wspomnienia. Mój były stanął przede mną i włożył ręce do kieszeni.
- żałuje tego co się stało, dopiero teraz wszystko zrozumiałem. - powiedział z wyraźną skruchą w głosie.
Spodziewałam się,że będzie żałował mojej straty ale nie liczyłam na tak szybki efekt. Ale sama świadomość mi nie wystarczyła, chciałam to usłyszeć dosadnie od niego.
- co zrozumiałeś ? - zapytałam
On po tych słowach w milczeniu kucnął przede mną i spojrzał mi w oczy. Sięgnął ręką do moich włosów i założył pasmo za moje ucho.
- że zjebałem sprawę i bardzo mi na tobie zależy. Wybacz mi proszę harper. - powiedział wlepiając ciągle skruszony wzrok we mnie i położył dłonie na moich udach.
Nie wiedziałam jak powinnam się zachować. Nie chciałam mu dawać kolejnej szansy, wiec miałam dwie możliwości. Dobrze wykorzystać sytuację i zemścić się na Emmie i Lukasie. Mógłby być tu i teraz mój, a jakby doszło co do czego, to bym go skompromitowała. Albo druga opcja bardziej pokojowa i dojrzała, grzecznie podziękować za wspólne chwile i nie chować dłużej urazy, a skoro tak łatwo jest w stanie zdradzić Emme to prędzej czy później przekona się na nim.
- Lukas.. masz teraz wspaniała kobietę, wiec nie popełniaj tego samego błędu. Mieliśmy lepsze i gorsze wspomnienia,które były tylko nasze i zawsze już takie pozostaną, ale to co było nigdy nie wróci. - powiedziałam łagodnie z lekkim uśmiechem na twarzy,by nie zabrzmiało to wrednie.
Zauważalne było jego rozczarowanie na twarzy, odrazu zabrał dłonie z moich ud i wstał. Po jego reakcji odrazu podążyłam za nim i chwyciłam go za dłoń,by przyciągnąć go do siebie. Wtulilam się w jego tors i pożegnaliśmy się ze sobą, kończąc na „przyjaźni".
Gdy zeszłam na dół impreza dalej tętniała życiem, poszukiwania Madison nie trawały długo, siedziała w tym samym miejscu i w tym samym towarzystwie. Gdy mnie zauważyła odrazu zerwała się z kanapy i pośpiesznie do mnie podeszła. Chyba spodziewała się moich łez, gniewu czy żalu, ale ta rozmowa była dla mnie oczyszczająca. Odrazu wyrwałam z jej ręki kubek z zawartością alkoholu i spożyłam go. Madison obserwowała mnie z troską i chyba lekkim niezrozumieniem sytuacji.
Całą czwórka wyszliśmy na zewnętrza, podwórko za domem także było oblegane przez sporą liczbę osób. Największa atrakcja imprezy znajdowała się przed nami. Wielki basen, nad którym tańczyły roznegliżowane osoby obu płci. Przechodziliśmy obok basenu tanecznym krokiem zmierzając na jedyny wolny leżak, by móc usiąść. Moje niewygodne wiązane wokół kostki szpilki dawały już o sobie znać.
Nagle poczułam na twojej tali męskie silne dłonie i po kilku sekundach zorientowałam się, że zostałam wrzucona do basenu. Plusnełam do wody, która na szczęście była ciepła. Odbiłam się od dna basenu i wypłynęłam z pod tafli wody. Zaczerpnąwszy powietrza pogładziłam dłonią włosy w celu ich poprawienia. Groźnie spojrzałam w stronę chłopaka który mnie wrzucił, a wszystkie osoby znajdujące się nad basenem zaczęły gwizdać. Mokra moja sukienka szybko stała się ciężka a biały kolor sukienki szybko stał się prześwitujący. Sytuacji nie pomagał fakt, że sukienka była strasznie obcisła, a moje sutki szybko stały się twarde i widoczne. Przez to, że sukienka była wiązana od tyłu wykluczała noszenia z nią biustonosza. Podpłynęłam do krawędzi basenu, a chłopak uśmiechnął się lekko i kucnął przy mnie. Wyciągnęłam rękę by mnie chwycił, a gdy to zrobił pociągnęłam go za sobą do basenu.
Gdy wyszłam z basenu Madison odrazu podbiegła do mnie starając się przykryć moje miejsca imntymne, które były widoczne przez prześwitująca sukienkę. Pijanego chłopaka, który mnie wrzucił odrazu zaczęła wyzywać od dupków. Ale moim prawdziwym bohaterem okazał się nie kto inny jak Lukas... Musiał mnie obserwować, bo odrazu podbiegł z dużym ręcznikiem owijając mnie w niego. Uśmiechałam się do niego szczerze a on zaczął ocierać mnie żebym nie zamarzła. Odrazu zaprowadził mnie do po raz kolejny do swojej sypialni. Dał mi swoje ciuchy szare dresy i czarną bluzę z kapturem. Po ubraniu jego ubrań odrazu poczułam zapach Lukasa na sobie i w tym momencie zatęskniłam za Ethanem i za jego uniesionymi ramionami, w których mogę się skryć.
Wybiegłam z pokoju Lukasa bez słowa, zbiegając po schodach trącałam pijane osoby przede mną, a on próbował mnie dogonić. Krzyczał coś do mnie ale nic nie zrozumiałam przez głośną muzykę.
—————————————————————-
Hejka kochani ❤️
Mam nadzieje, że rozwój wydarzeń Wam się podoba. Zachęcam do wszelkiej aktywności pod rozdziałem ❤️
CZYTASZ
ZALICZENIE ( ZAWIESZONE)
RomanceHarper jest studentka prawa na uniwersytecie Harvardu. Z trudnością się dostała do prywatnej uczelni a presja rodziców jej nie pomaga. Niewielu stać aby zapłacić czesne na tak prestiżowej uczelni , w tym Harper. Po mimo trudności dobrze odnajduje s...