Rozdział piętnasty

456 48 377
                                    

Dzisiaj jest 3 marca, dzień pisarza, a zatem wszystkiego najlepszego osobom piszącym książki❤

Dziękujcie x_Last-Kiss_x, ona wybrała ten rozdział na dzisiaj, hah

~

W niedzielę cała drużyna Gryffindoru postanowiła wspólnie odwiedzić Harry'ego w Skrzydle Szpitalnym.

- On wydobrzeje, ale co z jego miotłą? Jest zniszczona! - mruknął Oliver, gdy szli w siódemkę korytarzem.

- Kupi sobie nową na pewno - pocieszała go Miranda, obejmując go ramieniem. Ktoś tu musiał być optymistą!

Bliźniacy Weasley idący tuż za nimi zachichotali.

- Oliver jak zwykle bardziej martwi się o miotłę - skomentował jeden z nich.

- Któż by się spodziewał - dodał ironicznie drugi.

- Wy tam z tyłu, chcecie dodatkowe okrążenia na kolejnym treningu? - zapytał Wood, odwracając się w ich stronę.

Angelina, Alicja i Katie idące jako pierwsze, zachichotały.

- A może lepiej powiedzcie, jak wam się randka udała, co? - zapytała sarkastycznie Miranda. Oczywiście zażartowała, jednak ciekawa była ich reakcji.

- Jaka randka? - zapytali bracia równocześnie.

- Ona ma na myśli wasze spotkanie z Sophie, jak mniemam - rzekła Angelina.

- Właśnie, jak było na waszym spotkaniu tylko we trójkę, bez tych zołz? - spytała Alicja.

Bracia spojrzeli na siebie zaskoczeni.

- Było miło - odparł Fred krótko.

- Uczyliśmy ją, jak nas rozpoznawać - dodał George.

- Dostąpiła tego zaszczytu nauki rozpoznawania was? Jestem w szoku - skomentowała Katie.

- Tak, dostąpiła. I po prostu bardzo ją lubimy - rzekł Fred.

Gryfonki zachichotały, podczas gdy bliźniacy popatrzyli na nie ze zdziwieniem, a Oliver pogrążony był we własnych myślach.

W końcu dotarli do Skrzydła Szpitalnego, gdzie na jednym z łóżek leżał Harry. Na stoliku obok znajdowało się mnóstwo słodyczy, kwiatów oraz kartek z życzeniami powrotu do zdrowia.

- Harry, jak tam? Lepiej się już czujesz? - zapytała Miranda, jako pierwsza podbiegając do łóżka. Zaraz obok miej stanął Oliver, a potem bliźniacy oraz Alicja, Angelina i Katie, w taki sposób, że wszystkich widział.

- Tak, ja trochę lepiej. Ale moja miotła... Jest zniszczona! I przepraszam, że przegraliśmy... - powiedział Potter smutno.

- To nie twoja wina przecież - stwierdziła Miranda.

- Właśnie, nie winę cię za przegraną - rzekł Oliver. - Nikt cię nie wini.

- Jesteś świetnym szukającym - powiedział Fred.

- Najlepszym - dodał George.

Triemki | Oliver Wood (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz