Rozdział drugi

1.5K 86 202
                                    

- Pora wstawać - Ellis obudził głos jej przyjaciółki, którą siedziała na jej łóżku i starała się ją zachęcić do pobudki.

- Zaspałam? - zapytała Miranda w końcu. Nie wiedziała, czy powinna się pośpieszyć, czy na spokojnie zdążą na lekcje.

- Spokojnie, zdążymy. Chociaż nasze współlokatorki już sobie poszły - rzekła Anderson, wskazując na puste łóżka obok nich.

- Przynajmniej już nie ma problemu z dostaniem się do łazienki - uznała Miranda, po czym zeszła z łóżka i udała się do toalety. Zazwyczaj wstawała wcześniej, przed wszystkimi, ale najwyraźniej wczorajsze wieczorne latanie na miotle ją zmęczyło.

W końcu dziewczyny zeszły do Pokoju Wspólnego, jednakże nie zastały tam już Olivera i Percy'ego, którzy najwyraźniej udali się już na śniadanie. Znalazły ich więc dopiero w Wielkiej Sali przy końcu stołu Gryfonów.

- Jak tam humor przed dzisiejszymi lekcjami? - zadała pytanie Maureen, gdy usiadła naprzeciwko chłopaków.

- Zapewne znowu będą nam gadać o tym, że zaraz zdajemy najważniejszy egzamin i kończymy edukację - stwierdził Oliver, na co Weasley się oburzył.

- Ale Owutemy są bardzo ważne i...

- I chciałbyś je jak najlepiej zdać. Rozumiem, ale to nie znaczy, że trzeba nam o tym przypominać milion razy każdego dnia - odparła Miranda, przerywając mu.

- To prawda, ile można? To wcale nie pomaga, jak się to ciągle słyszy - poparła ją Maureen. Chociaż Anderson lubiła się uczyć, to nie miała ochoty ciągle słuchać tylko gadania o tym, że zaraz egzaminy.

- Ja bym wolał się skupić na meczu ze Slytherinem, który jest za kilka tygodni. Chociaż szukający Ślizgomów podobno zrobił sobie coś z ręką, ciekawe, czy wystawią kogoś innego, czy wyzdrowieje. Ale jedno jest pewne, zamierzam w tym roku wygrać Puchar Quidditcha - stwierdził Wood z przekonaniem.

- Z pewnością ci się uda - odparła Ellis. Wiedziała, że jej przyjaciel jest uparty i zawzięty w dążeniu do celu, ale niestety czasami czynniki zewnętrzne powodowały, że coś się nie udawało. Oliver chciał zdobyć Puchar Quidditcha od dawna, a gdy został kapitanem, jego myśli krążyły wokół tego niemal cały czas.

- Postarajmy się wykorzystać ten rok jak najlepiej, skoro ciągle nam o tym przypominają. Zrealizujemy swoje cele i marzenia. Zróbmy wszystko, żeby ten rok był niezapomniany - rzekła Anderson.

Każde z nich przez chwilę pomyślało o tym, co chcą robić w przyszłości. Oliver dążył do bycia najlepszym graczem Quidditcha, Percy chciał pracować w Ministerstwie, a Maureen najchętniej pracowałaby w jakiejś księgarni lub bibliotece. Natomiast Miranda zastanawiała się nad zostaniem dziennikarką sportową. Interesowała się sportem i zazwyczaj chętnie się czegoś o nim dowiadywała, natomiast Oliver stwierdził, że wtedy miałby przynajmniej zaufaną dziennikarkę, gdy zostanie zawodnikiem którejś z narodowych drużyn Quidditcha.

Jednakże jeśli chodzi o cele na ten rok, to chcieli go przeżyć dobrze. Pierwsze kilka lat było w porządku, dopiero później pojawiły się problemy, jak choćby w poprzednim roku, kiedy otwarto Komnatę Tajemnic, a mugolaki były petryfikowane. Co prawda w tym roku ponoć z Azkabanu uciekł Syriusz Black i wokół szkoły krążyli dementorzy, ale liczyli, że nie dostanie się do środka. Chociaż znając życie, to całkiem możliwe, że tak się stanie.

Śniadanie się skończyło, a grupa Gryfonów ruszyła na Zielarstwo. Z racji tego, że nie wszyscy kontynuowali je po Sumach, na większość przedmiotów jednocześnie chodziły osoby z każdego domu. Tak było też i na przedmiocie prowadzonym przez profesor Sprout. Gdy weszli do środka, zajęli swoje stałe od kilku lat miejsca - Miranda z Maureen i Oliver z Percym, po czym czekali na polecenia nauczycielki. Ellis miała wrażenie, że zdała ten przedmiot głównie dlatego, że często pomagała jej przyjaciółka, bo tak to nie interesowała się zbytnio tym przedmiotem. Zresztą dosyć często przez te wszystkie lata na lekcjach, które mieli we czwórkę, ona i Oliver starali się korzystać z pomocy Maureen i Percy'ego, gdy czegoś nie wiedzieli. Oczywiście czasami też się sami uczyli, jednakże dosyć często byli tak zajęci planowaniem strategii w Quidditchu albo omawianiem wyników meczów, w których brały udział różne drużyny sportowe, że nie starczało im czasu lub chęci na to.

Triemki | Oliver Wood (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz