🗡️ଘR๑zdział¹ଓ🗡️

30 5 0
                                    

Kiedy obudziłam się rano,za oknem mocno świeciło słońce.Wywnioskowałam że jest środek dnia.Leniwie podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę szafy.Po ubraniu szaty Slytherinu,poszłam do Wielkiej Sali na śniadanie...
Usiadłam na przeciwko Draco.
-Hej,jak tam?-zapytał po chwili
-Nawet okej,próbuje o tym zapomnieć.W wakacje są przecież moje,18-ste urodziny-odparłam ze słabym uśmiechem
-Racja-uśmiechnął się i napchał buzie kurczakiem
-Widzę że żywisz,taką samą miłość do kurczaków jak Ron-zaśmiałam się
-Jak widać-opowiedział z pełnymi ustami,a ja nałożyłam na talerz trochę sałatki i pomidorów,na lałam,cytrynowej herbaty i zajęłam się jedzeniem.
* * *
Zajęłam miejsce w sali obok Pansy nazywanej przez innych ,,Dziewczyną która przeżyła".Umoczyłam pióro w czarnym aksamitnym tuszu,a następnie zapisałam temat,kolejnej lekcji.
-Dobrze no to teraz,niech panna Potter,przypomni nam co było na wczorajszych lekcjach-zapytała pani Aurora
-Eee...-no świetnie jestem w kropce-starożytne Runy?-odpowiedziałam nie pewnie
-No cóż,niestety pomyłka-oznajmiła-na wczorajszych lekcjach mieliśmy Astronomie .No nic jedynka-odpowiedziała i usiadła przy biurku-Po lekcji muszę z tobą porozmawiać
-Dobrze-odpowiedziałam i przysunęłam się bliżej biurka
PO LEKCJI
Podeszłam do biurka,pani Sinistry i usiadłam na latającym krześle.
-A więc,moja droga-zaczęła nauczycielka-masz zagrożenie z Numerologii,jeśli się nie poprawisz będziesz powtarzać rok-ostrzegła mnie-Wiem że w twoim życiu dużo się ostatnio wydarzyło,ale musisz skupiać się na lekcjach.Zrobisz więc projekt na temat gwizdy Hogwartu.Muszą pojawić się wszytkie niezbędne informacje.No to chyba tyle co miałam Ci do powiedzenia.A teraz możesz już iść-oznajmiła i postawiła mnie zaklęciem za ziemi
-Dobrze dowidzenia-pożegnałam ją i wyszłam z sali
* * *
Lekcje minęły w miarę szybko i znośnie..Nie licząc oczywiście Numerologii,na której wpadłam.
Idę ciemnym korytarzem,w kierunku dormitorium Smoka w którym spędzam większość czasu.Otworzyłam drzwi i rzuciłam torbę na podłogę.
-Widzę,że już się zadomowiłaś-zaśmiał się Draco
-Owszem-odpowiedziałam skacząc na łóżko
-A tak właściwie to po co zostałaś z Sinistrą?-zapytał
-Dowiedziałam się że mam zagrożenie z Numerologi-odparłam-A zupełnie tego nie chwytam
-Mogę Ci pomóc-oznajmił z uśmiechem
-Serio?
-No pewnie,jesteś w końcu moją przyjaciółką-uśmiechnął się figlarsko
Odpowiedziałam uśmiechem-To o której?
-Masz czas o 17:00?-zapytał unosząc brew
-Dla Ciebie zawsze-zaśmiałam się i wyszłam

~PANSY PARKINKSON~

Z Willow prawie nie rozmawiałyśmy..Większość czasu spędzała z Draco.Co prawda byłam z tego zadowolona,bo widać że coś pomiędzy nimi było.
Po lekcji Numerologii z Aurorą Sinistrą,ruszyłam do Wielkiej Sali.Zajęłam miejsce przy stole i zaczęłam odrabiać zadanie z Zielarstwa.Jak zwykle,kolejne wypracowanie.
Po zakończeniu,pracy spakowałam swoje rzeczy i ruszyłam w kierunku dormitorium.
-Willow...Hej?-przywitałam się kiedy,zauwarzyłam ją idącą w kierunka dormitorium
-Hej-odpwiedziała
-Czemu się do mnie nie odzywasz?- zapytałam zmieszana
-Przepraszam Pansy-odpowiedziała-Poprostu musiałam sobie,to wszytko poukładać
-No okej...Ale dziś jesteś mi winna cało nocną wróżbiarke-uśmiechnęłam się
-Może,jutro?Dziś chcę się pouczyć Numerologii...Ze Smokiem-uśmiechnęła się uroczo
-UUU.Fajnie-zaśmiałam się
-Aj cicho!-fuknęła

~DRACO MALFOY~

Siedziałem w ciemno zielonym fotelu,i rozmyślałem nad tym wszytkim co ostatnio się wydarzyło..Mój ojciec trafił do Askabanu,i zostałem całkiem ,,sam"(A przynajmniej wtedy tak myślałem).Ja i Willow zbliżyliśmy się do siebie,przez ostatnie wydarzenia...ALE TO NIC WIĘCEJ NIŻ PRZYJAŹŃ. Choć czasem, odnosiłem wrażenie,że czułem do niej coś więcej...
CHWILA CO?!Ona,była/jest?Moim wrogiem a przecież nie da się "Pokochać Wroga".

~WILLOW POTTER~

Wieczorem,zabrałam książki do Numerologii i ruszyłam w kierunku dormitorium Draco.Otworzyłam drzwi i weszłam do środka...
-Draco!Gdzie jesteś?-krzyknęłam,kiedy nie widziałam nigdzie chłopaka
-Jestem w łazience!Zaczekaj chwilę!-odkrzyknął
Usłyszałam zakręcanie wody,a po chwili uderzenie...Poczekałam chwilę i pobiegłam w kierunku łazienki...
-Willow!Pomóż mi!Chyba sobie coś, złamałem-krzyknął a ja bez,chwili namysłu weszłam do łazienki
Siedział oparty o szafkę,ubrany w szare,spodnie dresowe.Miał zakrwawiony nos i dolną wargę.
-Ale ty masz pech w tym życiu-zaśmiałam się
-HA,HA-zadrwił-Pomóż mi lepiej-syknął a ja podniosłam go i zaprowadziłam do głównego pokoju
-Usiądź,a ja znajdę jakieś opatrunki-fuknęłam i wróciłam do łazienki, aby poszukać opatrunków
Otworzyłam białą szafkę pod,umywalką i wyjęłam z niej małe metalowe pudełeczko.
Wyjęłam z niego wodę utlenioną i kilka plastrów...
-Okej,mam wszytko
-Wszytko tylko nie woda utleniona!-krzyknął
-Aj bądź dużym chłopcem,Draco-zaśmiałam się
-Nie bądź taka mądra-syknął,po czym się zaśmiał
-Dobra siadaj,musze Ci to opatrzyć-odchrząknęłam,po czym usiadłam Ślizgonowi na kolanach z nogami po obu stronach
Nalałam na wacik trochę wody utlenionej -Może szczypać-ostrzegłam go,przyłożyłam wacik do nosa chłopaka a się lekko wzdrygną
-Uspokuj się,to przecież nie szczypie tak bardzo-powiedziałam,nakładając mu na nos plaster
-A skąd wiesz?Może to bardzo szczypie- zadrwił
-Ucisz się już, i daj mi zetrzeć tą krew-syknęłam wycierając mu krew z ust
-Widzę że się o mnie martwisz-zaśmiał się
-Możesz sobie pomarzyć-uśmiechnęłam się-Okej jak wszytko już dobrze,to nauczysz mnie teraz Numerologii
-No dobrze-westchnął ze smutną miną,kiedy zeszłam z jego kolan
Wzięłam książki,do nauki Numerologii i Starożytnych Run.Podeszłam do łóżka,i usiadłam opierając się o jedwabne poduszki.
-No to z czego,ona chcę cie tam zapytać?-zapytał
-No ze Starożytnych Run,i Astronomi-odpowiedziałam,wzdychając ciężko
-No to zaczynamy.Im szybciej to załapiesz tym szybciej będziemy mieli wolny czas-uśmiechną się
-No dobrze-zaśmiał się
Otworzyłam książke,i tak zaczęło się wałkowanie tematów z Numerologii...



||🎭||Pokochać wroga||🎭||ToM 2||Siostra Draco||✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz