19

46 4 0
                                    

Victoria: czemu za mną chodzisz?
Finn: mogę odejść
Victoria: ... Kiedy idziemy na te miasto?
Finn: jazeli ci pasuje to nawet teraz
Victoria: okej tylko daj mi się przebrać
Finn: A! Jasne! Jak coś to jestem na dole
Victoria: ok zejdę

Finn wyszedł zamykając drzwi. Przebrałam się w ciuchy bo cały czas byłam w piżamie. Pomalowałam się lekko bo nie chciało mi się mocno. Zeszłam na dół po 30 minutach. Było widać że Finn'owi się nudziło bo siedział na telefonie. Gdy mnie zobaczył schował telefon i podszedł.

inn: ładnie wyglądasz
Victoria: dzięki? Ale nie wydaje mi się
Finn: już Ci mówiłem żebyś sobie tego nie wmawiała
Victoria: okej nie będę już tak mówić skoro ci to przeszkadza... A tak dokładnie to gdzie idziemy?
Finn: dokąd chcesz
Victoria: ahaaa.... Na deskach?
Finn: może i na deskach
Milena: o czym gadacie?
Victoria: o niczym...
Finn: wychodzimy
Milena: o a gdzie
Finn: to nie ode mnie zależy
Milena: A... Ja pójdę do domu
Victoria: czemu?
Milena: no wiesz średnio mi się chce gadać z Noah po wczorajszym
Victoria: aaaa no okej. Rozumiem
Finn: to idziemy do mnie i do ciebie po deski?
Victoria: yhymm..
Finn: ok to już chodź. Nie marnujmy czasy

Finn otworzył mi drzwi i wyszliśmy na dwór. Wzięliśmy deski z domu i pojechaliśmy na miasto. Kupiliśmy sobie kilka rzeczy... Nie ukrywam byłam szczęśliwa z tego wyjścia. Zrobiłam się głodna.

Victoria: zgłodniałam... Idziemy coś zjeść?
Finn: no chyba nie będziesz głodować. Idziemy... Co chcesz zjeść?
Victoria: może... Hoddogi?
Finn: jasne... Choć

Podjechałam z finn'em do budki z hoddogami i zaczęłam zamawiać.

Pan(od Hoddogów) : to wszystko?
Finn: nie jeszcze ja!

Popatrzałam na niego zdziwiona ale czekałam aż zamówi swoje.

Finn: to wszystko.
Pan: 7 zł i 30 g.
Finn: proszę
Victoriab czemu za mnie płacisz?
Finn: masz za darmo
Victoria: no spoko ale później ci oddam
Finn: nie... Nie musisz. I nie kłuć się ze mną
Victoria: no jak chcesz...

Pan dał nam hotdogi i podjechaliśmy do najbliższej ławki. Chwilę rozmawialiśmy i poszliśmy na chwile do parku odpocząć.

Godzina 18.39

Finn: jedziemy jeszcze chwilę i wracamy do domu?
Victoria: no... Zmęczyłam się dzisiaj trochę
Finn: taaaa.... Ja też. Mam ochotę walnąć się na łóżko i już nie wychodzić
Victoria: Ojj tak! W dodatku oglądać filmy...
Finn: nigdy nie oglądaliśmy filmu razem... Musimy kiedyś do siebie wpaść i coś obejrzeć
Victoria: okej obejrzymy ale musimy ustalić kiedy
Finn: u mnie najlepiej jagby ojca nie było na noc. Nie chcę żeby wiedział
Victoria: u mnie trochę źle z mamą. Pamiętasz... Nie lubi starszych tylko w moim wieku. Choć mogę jej powiedzieć o tobie i się spytać czy byś mógł na noc ale raczej w innym pokoju... Albo byś musiał jje pokazać że nie jesteś jakiś zb0cz0ny bo wiesz co pomyśli. I nie tylko o tobie... O mnie też by tak samo pomyślała
Finn: masz rację... Jedziemy już?
Victoria: tak... Łóżko!!!
Finn: nawet mi nie przypominaj tego wspaniałego uczucia...
Victoria: oj sorki haha
Finn: dobra lecimy

Finn pociągnął mnie za rękę, podał deskę i zawróciliśmy. Podjechaliśmy jeszcze do Noah po nasze rzeczy i znów ruszyliśmy. Finn zostawił swój rower u Noah. Finn pojechał razem ze mną pod mój dom choć wcale nie musiał. Pożegnaliśmy się i weszłam do domu. Nie widziałam mamy od prawie 2 dni. Musiała za mną tęsknić.

________________________
Sorry że takie krótkie ale nie mam weny ostatnio na pisanie... Chyba widać haha
Okey bay👋🏻❤️✨

𝕋𝕖𝕟 ℕ𝕠𝕨𝕪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz