Zasnęłam. Ktoś mnie budził. Słyszałam czyjś głos. Otworzyłam oczy. Noah stał na de mną.
Noah: vika! Choć na śniadanie... Okej to nie dostaniesz
Victoria: dostanę ... Daj mi 10 minut
Noah: 5
Victoria: okejNoah wyszedł. Czemu akurat on mnie budził? A nie Finn? Nie wiem... Wstałam z łóżka. Poszukałam ciuchów i ubrałam się w nie. Wykonałam poranną rutynę i zeszłam na dół.
Milena: ksiezniczka wstała
Victoria: jak widać. Gdzie Finn?
Noah: w sklepie. Powiedział że musi iść kupić coś ważnego
Victoria: A okej. A wiesz może kiedy wróci
Milena: nie mówił. Ale raczej szybko
Victoria: kiedy wyszedł?
Milena: ile tych pytań..... 15 minut temu
Victoria: Aa... Dobra gdzie moje śniadanie?
Noah: czeka w kuchni
Milena: zrobiłam ci gofry
Victoria: O BOŻE KOCHAM!!!
Milena: na też hahaPoszłam do kuchni po moje śniadanie. Wzięłam je i poszłam do stołu zjeść razem z Mileną i Noah'em. Po śniadaniu graliśmy na xbox'ie. Zadzwoniła od mnie millie na messengerze. Odebrałam.
Millie: noo hejka
Victoria: hej... Gdzie ty idziesz ?
Millie: do sklepuPrzypomniało mi się że Finn był w sklepie.
Victoria: jest tobą Finn?
Millie: ... Nie a co? Nie ma go?
Victoria: nie właśnie. Poszedł do sklepu i nawet mi się powiedział. Poprostu wyszedł
Millie: Aaa... Skoro tak już gadamy o sklepach too... Jest coś co bys chciała?
Victoria: nie kupuj mi nic. Naprawdę
Millie: ja? Nic nie mówiłam że kupuje ci coś
Victoria: dobra powiem Ci ale nie kupuj mi tego ok?
Millie: jak sobie życzysz
Victoria: A więc chciałabym czarną bransoletkę z moim imieniem na srebrnym elemecie
Millie: Uuuu.... Fajna taka bransoletka... DobraUsłyszałam czyjś głos ale nie poznałam go bo mówił bardzo cicho.
Victoria: ktoś jest z tobą?
Millie: nie to ludzie w sklepie... Dobra ja będę już kończysz bo weszłam do sklepu okej?
Victoria: no. PaRozłączyliśmy się. Wróciłam do dwójki przyjaciół i grałam z nimi dalej. Graliśmy 20 minut i dalej nie było Finn'a. Może coś mu się stało?... Nagle zapaliła mi się lampka. Przecież mogłam do niego zadzwonić.
Victoria: zaraz wracam
Noah: okejPoszłam do pokoju, w którym spałam i zadzwoniłam pod numer Finn'a.
Finn: hej
Victoria: czemu wyszłeś i nic mi się powiedziałeś?
Finn: przepraszam cie za to ale szukam prezentu dla brata
Victoria: aha... A z jakiej to okazji?
Finn: Yyy... Pewnie mi nie uwierzysz ale w dzieciństwie obiecaliśmy sobie prezenty w dane dni
Victoria: ... Niech Ci będzie. Kiedy wracasz?
Finn: za 30 minut
Victoria: aż taki niezdecydowany jesteś ze tak długo?
Finn: nie chce mu byle jakiego prezentu kupić
Victoria: dobra to nie będę przedłużać. Pa
Finn: pa kicia. Kocham cie
Victoria: mam nadzieję... Ja teżLekko mój humor się poprawił. Rozłączyłam się i Zeszłam na dół. Noah siedział przy stole i przeglądał coś na telefonie a Milena stała przed lodówką.
Victoria: szczęścia szukasz w tej lodówce?
Milena: sama nie wiem czego... Wiem! Jemy lody?
Victoria: tak!
Noah: jeszcze się pytasz! NakładajPo zjedzeniu lodów poszliśmy się przejść. Była 12.38. Finn powinien już być. Szliśmy dalej. Po chwili zawróciliśmy się. Byliśmy już w domu.
Victoria: jak finn wróci to powiedzcie że śpię na górze i że mu nie wybaczę spóźnienia
Milena: okej... Idziesz spać?
Victoria: no... Czemu nie
Milena: okej... Obudzić cie o konkretnej godzinie?
Victoria: nie trzebaPołożyłam się i przykryłam kołdrą. Po chwili odpłynęłam.
_____________________
Wiem że bardzo późno dodaje ale cóż😅 zaraz wrzucę cos jeszcze a mianowicie informacje 😁💜
dozobaczonka👋🏻