Usiadłam na sofę i czekałam aż przyjdą. W tym czasie przeglądałam coś w telefonie. Usłyszałam dzwonek. Tak to oni. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam wspaniałą dwójkę przyjaciół.
Finn: Hej!
Milena: siemka
Victoria: cześć! Jak tam u was?
Finn: u mnie wszytko dobrze. Mam nadzieję że u ciebie też
Milena: nooo ja też mam nadziejęUsłyszałam kroki mojej mamy. Średnio chciałam żeby poznała się z finn'em bo będzie obserwować każde jego ruch.
Finn:dzień dobry
Robin: no dzień dobry. Ty jesteś Finn prawda?
Finn: tak... To ja
Robin: Aaa i część Milena dawno cie u nas nie widziałam
Milena: dzień dobry ja też
Robin: dobrze wchodźcie zostawcie torby nie będziecie stać w drzwiachFinn i Milena weszli na górę prosto do mojego pokoju. Byłam bardzo szczęśliwa. Odłożyli torby i w trójkę zeszliśmy coś zjeść. Usłyszeliśmy hałas z kuchni. Moja mama coś miksowała. Fajnie bo robi nam coś do jedzenia.
Victoria: mamo? Co robisz?
Robin: gofry
Victoria: JeeeeJ!!!Finn popatrzał na mnie jak na wariatkę ale nie dziwię mu sie w końcu kochałam gofry. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać. Gdy moja mama skończyła robić gofry z prędkością światła pobiegłam do kuchni żeby wziąść talerz i skorztować pyszne gofry. Nigdy chyba nie jadłam niczego lepszego. Zaczęłam jeść nawet nie patrząc czy milena i Finn idą po swoje gofry. W tym momencie tylko gofry mnie interesowały i były dla mnie najważniejsze na świecie. Otknelam się gdy milena podniosła mój talerz.
Victoria: co t y robisz dawaj!
Milena: nie zakochaj się w tym gofrze
Victoria: za późno dawaj... Bo powiem mamie haha
Finn: ha!Milena oddała mi mój talerz i dalej wchłaniałam gofry.
Victoria: najadłam się
Milena: nie dziwię się
Finn: co robimy?
Robin: możecie np. obejrzeć film
Milena: świetny pomysł... Ja pójdę się umyć
Victoria: już?
Milena: A czemu nie?
Robin: dobrze to ja pójdę do swojego pokoju nie będę przeszkadzać...Przez chwilę była cisza. Milena poszła do łazienki. Nadal cisza. Finn zaczął grzebać w plecaku.wyciagnal małe pudełeczko i podarował je mi.
Zdziwiona wzięłam je i powoli otwierałam.Victoria: mam się bać?
Finn: nie?Zaśmiałam się i dalej otwierałam. Otworzyłam i moim oczom ukazał się naszyjnik... Kiedyś taki chciałam. Podobał mi się...
Victoria: śliczny... Nie musiałeś...
Finn: musiałem... W nagrodę że mogę u ciebie nocować
Victoria: nagrodę? Nie musiales żadnej nagrody to moja mama się zgodziła
Finn: trodno. Podoba się chociaż?
Victoria: Jasne że się podoba!Przytuliłam Finn'a w zamian. Moja mama wyszła ze swojego pokoju i zobaczyła co zrobiłam. Zrobiła minę i znowu weszła do pokoju. Czułam że będzie mi mówić żebym trzymała się z daleka od Finn'a. Puściłam Finn'a z uśmiechem na twarzy.
Finn: przymierzysz?
Victoria: jasne
Finn: pomóc Ci?
Victoria: możeszFinn założył mi naszyjnik.