⚡Rewanż⚡r.4

3.4K 248 232
                                    

Pov. Cherry
-Hej Joe co ty..-nie zdążyłem dokończyć bo złożył na moich ustach krótki pocałunek.

-Ciszej nie jesteś tu sam- powiedział tuż przed moją twarzą a ja się zarumieniłem.
-Leż spokojnie przecież cię nie zjem- dodał jeszcze i przycisnął mnie do materaca ściągając górę mojego kimona.

Przestraszyłem się, nie wiedziałem co chce ze mną zrobić. Gdy poczułem jak odgarnia moje włosy lekko się wzdrygnąłem.
Nagle poczułem jego wielkie ciepłe dłonie na moich ramionach. Czułem się dziwnie ale zaskakująco przyjemnie.

-Masz strasznie napięte barki, może to dla tego nie jesteś w chumorze.-

Nic nie odpowiedziałem, nie miałem na to siły. Pozwoliłem mu wykonywać ten bardzo relaksacyjny masaż. Robił to tak dobrze tak zmysłowo. Chciałem jeszcze.
Dawałem małe uwagi odnośnie miejsca gdzie mnie masował.
-Trochę niżej- powiedziałem cicho
-Tutaj?
-Taak- mruknąłem z przyjemności
-Aż tak ci się podoba?- zapytał z tym swoim uśmieszkiem.
-Mhm- mruknąłem pół przytomny

Nagle poczułem, że przestał..

-Aah!!- jęknąłem i wygiąłem się w łuk czując jak coś przejechało wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Czyli wciąż jesteś tu wrażliwy- powiedział Joe
-Za co to było!!?- krzyknąłem z rumieńcem na twarzy.
-Ooow rumienisz się Jak uroczo- mówił z wyższością Joe.
-Dobra idę z tąd- zaznaczyłem i się podniosłem.

Pov. Joe
-Dobra idę z tąd-to było do przewidzenia ale nie nie nie. Nie puszczę go dziś.
-O nie ty zostajesz- powiedziałem łapiąc go za nadgarstek i przyciągając go do siebie. I zamykając jego ciało w mocnym uścisku. Zaciskając ręce trochę powyżej jego talii.

-Puść mnie!!- krzyczał i rzucał się cherry
-Nie- szybko odpowiedziałem
-No puść mnie!!!- szarpał się coraz bardziej i zaczął krzyczeć mi do ucha.
-Jeśli w przeciągu pięciu sekund się nie uspokoisz to cię pocałuję- momentalnie się uspokoił i siedział na moich kolanach cichutko jak myszka.
-Masz grzebień?-zapytałem
-Czemu pytasz?-powiedział zdziwiony różowowłosy
-Chcę cię uczesać, mogę?
-Jest na szafce gumki też.- odpowiedział spokojnie
-Przynieś je- posłusznie wstał i zaraz potem wrócił z akcesoriami do włosów
i usiadł po turecku między moimi nogami.
Zacząłem rozczesywać jego długie włosy, były miękkie jak jedwab. Bardzo lubił jak go czesałem ale on nigdy o to sam nie prosił zawsze musiałem się domyślić i zaproponować to sam. Zawsze chwalił fryzury, które mu robiłem dbał o to co miał na głowie po mojej interwencji, kiedyś zrobiłem mu dobieranego pół godziny przeglądał się przed lustrem aż oczka mu się świeciły.

Teraz postanowiłem zrobić mu luźnego kłosa... Zawiązywałem już gumkę po to by fryzura się trzymała. Nagle poczułem jak Kaoru przechyla się na bok, złapałem go i zauważyłem, że zasnął mruknął cicho i wtulił się w mój tors.
Objąłem go lekko i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Joe x CherryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz