r.24

1.2K 72 31
                                    

Pov. Cherry

Miałem dziś ważnego klienta i właśnie szykowałem się do wyjścia. Jak zawsze ubrałem swoją biznesową yukatę, związałem włosy i założyłem okulary.
Zapakowałem się do auta i ruszyłem w wyznaczone miejsce spotkanie.

Pan Kurosaki już tam na mnie czekał.
Grzecznie się przywitałem i wtedy się zorientowałem, że to mój stary kolega.
On oczywiście też mnie poznał.

Omówiliśmy sprawy biznesowe i już mieliśmy się rozejść, a na koniec się jeszcze uściskaliśmy.

Pov. Joe

Wracałem z pracy do domu i akurat mijałem kafejkę Mini World. To co zobaczyłem zszokowało mnie...

Pov. Cherry

Wyszedłem że spotkania i sprawdziłem godzinę. Zobaczyłem wiadomość od Joe

- Przyjdź do mnie dzisiaj mam ważną sprawę do Ciebie

Zdziwiło mnie to trochę, no ale skoro to takie ważne to niech stracę.
Odpisałem, że będę za niedługo.

Zapukałem do drzwi ale nikt nie odpowiadał. Sprawdziłem czy są otwarte i o dziwo były.

- Joe! Wchodzę okej?!

Wszedłem do domu, było ciemno i ani śladu Joego.
Zacząłem się trochę niepokoić ale dalej rozglądałem się po pokojach.

-Aaagh!!! Puść mnie!! Pomo-mmh!

Ktoś złapał mnie od tyłu, zasłonił mi oczy jakimś materiałem i związał mi ręce na plecach. Gdy już chciałem wołać o pomoc ale zasłonił mi usta dłonią.
Następnie zaciągnął mnie do sypialni i rzucił na podłogę.

- I co Kaoru fajnie było obściskiwać się z innym facetem za moimi plecami?

- K-Kojiro? O czym ty...?

- Dobrze wiesz o czym mówię!

- To było tylko spotkanie biznesowe.

- Tak pewnie, bo na każdym spotkaniu przytulasz swojego klienta, nie?!

- Czekaj Kojiro to nie tak jak myślisz!- próbowałem się jakoś tłumaczyć ale nie chciał mnie słuchać

- Nie? A jak w takim razie?

- To mój stary kolega tak się po prostu złożyło, a przytuliliśmy się na pożegnanie to tyle nic między nami nie ma?

- Chcesz żebym ci w to uwierzył?

- Mówię prawdę! Tylko ty jesteś dla mnie taki ważny.

- W takim razie udowodnij to- zdjął mi wtedy jakiś materiał z oczu.

Siedział na brzegu łóżka i rozpiął rozporek

- Ssij- miał prawo być zły, więc nie narzekałem

Zacząłem lizać po długości i się lekko zasysać. Włożyłem go do buzi i zacząłem lekko poruszać głową powoli wkładając coraz głębiej.

- Dosyć połóż się- powiedział klepiąc swoje uda

Położyłem się na brzuchu, czekając co zrobi dalej.

- Kontynuuj to co robiłeś-

- Kojiro co chcesz zrobić?- zapytałem cicho
- Aagh! Co ty?- dostałem mocnego klapsa

- Żadnych pytań. Chyba, że jeszcze ci mało...- spojrzał unosząc rękę chcąc mi wymierzyć kolejny cios w tyłek, który wykonał.

- Ahh dobra, dobra łapie. Przestań.

Kontynuowałem ssanie jego penisa. Kiedy doszedł na moją twarz, zaczął mnie pieprzyć palcami.

- Aagh!! Kojiro przestań, co ty robisz!?

Joe
- A jak myślisz? Rozluźniam cię. Chyba nie chcesz żeby cię bolało, prawda?

Wiłem się pod nim czując pulsowanie w środku, zwłaszcza, że uderzał w ten czuły punkt dokładał kolejne palce, a ja stawałem się coraz bardziej niecierpliwy. Chciałem żeby go już we mnie włożył.

- Chcesz żebym go włożył? Musisz ładnie  poprosić - spojrzał na mnie z chytrym uśmieszkiem

- Proszę włóż we mnie swojego penisa i pieprz mnie nim głęboko.

- Ładna prośba zgodzę się na nią.
______________________________

Nr 2 już w połowie odchaczone

Joe x CherryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz