Pov. Cherry
Byłem mocna zdziwiony gdy dotarło do mnie, że będę mieszkał z tym wkurzającym gorylem przez najbliższy tydzień. Jakby tego było mało mieliśmy pokoje tuż obok siebie. Pewnie znowu będzie przychodził do mnie w samym ręczniku pytając mnie o coś głupiego.
Oczywiście musi paradować z tym swoim sześciopakiem po całym korytarzu. Ciekawe co robi by utrzymać te ogromne mięśnie...Chciałbym ich do-chwila o czym ja do cholery myślę?- potrząsnąłem głową by wyrzucić z siebie poprzednią myśl.-Hej, zagrajmy w karty po kolacji ten kto przegra będzie musiał wykonać zadanie zwycięscy.- rzucił nagle Joe
-Odmawiam- szybko odpowiedziałem
- Boisz się, że przegrasz!! Prawda?
-Nie ja.. uuh dobra zagram w tą twoją grę i to ty przegrasz!- zaznaczyłem zirytowany.
Po kolacji całkowicie zapomniałem o tym, że miałem z nim zagrać więc jakby nigdy nic poszedłem do swojego pokoju.
Położyłem się na kanapie i zacząłem rysować, sam nie wiem co pierwsze w oczy rzuciło mi się jakieś małe drzewko.
Szybko zrobiłem szkic i lekko pocieniowałem.
Usłyszałem głośne pukanie do drzwi, była 21 kogo niesie o tej godzinie.
Gdy otworzyłem drzwi i zobaczyłem Joe z talią kart przypomniałem sobie o zakładzie.-To co?, Gramy
-A ok. Wejdź- powiedziałem otwierając szerzej drzwi.
-To o co się zakładamy?-zapytałem-Jeśli wygram zrobisz mi 30 minutowy masaż pleców. A ty?
-Skoro już mówimy o masażu to jak wygram wymasujesz mi stopy.
-Przyjmuję wyzwanie!-Krzyknął z przejęciem Joe.Usiedliśmy na macie a Joe zaczął tasować karty. Nie stresowałem się zbytnio, zawsze miałem dobrą rękę do kart. Już sobie wyobrażałem jego wyraz twarzy gdy robi mi masaż.
-Rozdaję!- powiedział głośno Joe- -Gramy do trzech wygranych przypominam- dodał przed odsłonięciem przez nas kart
-Tylko nie oszukuj (powiedziałem stanowczo.(Teraz zaczyna się wojna, kto wygra masaż..=Nie mogę przegrać!=pomyśleli obaj przed pierwszą partią.)
CZYTASZ
Joe x Cherry
FanfictieJoe x Cherry Dwoje najlepszych przyjaciół, których połączyła miłość na zwykłych wakacjach w tropikach