Pov. Cherry
-Ja chyba też cię kocham.
Wyznałem cicho chowając twarz przed Kojiro.-Nie chowaj się przede mną Kaoru.- powiedział łapiąc za mój podbródek, odwracając w swoją stronę.
-Ale byłem przekonany, że wolisz dziewczyny... Byłeś już z tyloma, że straciłem rachubę.- odrzekłem speszony
-Aaa też byłem zdziwiony, że mimo iż miałem dziewczyny specjalnie mnie nie interesowały.- powiedział Joe
-To czemu z nimi byłeś?-
-Sam nie wiem, może żeby poznać swoją orientację.- mówił bez przejęcia Joe
-O co?- zapytałem
-Głuchy jesteś?! Przecież wyznałem ci miłość chwilę temu!- krzyknął oburzony mięśniak.
...
-Masz taką gładką i bladą skórę Kaoru- mówił gładząc moje ramiona i plecy.
Czułem jego oddech na karku i te jego wielkie dłonie jeżdżące po moim ciele przyprawiały mnie o dreszcze.
...-Hej Kojiro co ty robisz?!!!- krzyknąłem przestraszony, czując jak mnie podnosi ( na pannę młodą)
-Zasiedzieliśmy się trochę musimy iść się wysuszyć i ubrać, ale czy mógłbym mieć przyjemność wytarcia twego pięknego ciała do sucha?- powiedział szarmancko ten goryl co go dziś ugryzło? Na zboczone rzeczy mu się zebrało dupek jeden. Ja mu dam.
-Zapomnij i postaw mnie...już- rozkazałem mu
-A co jeśli tego nie zrobię?- zapytał
-eeem.....
-Tak jak myślałem a teraz chodźmy
Gdy byliśmy już w przebieralni w końcu mnie postawił, a ja poszedłem po ręcznik i ubrania. Poczułem na sobie czyjś wzrok. Oczywiście był to ten goryl bo któż inny. Patrzył na mnie jakby coś oceniał.
-Na co się tak gapisz?!- już nie wytrzymałem-O tylko patrzę na twój tyłek-
-Co robisz?- zapytałem jeszcze raz mając nadzieję że się przesłyszałem
-Patrzę na twój piękny tyłek- powtórzył triumfująco
Gdy dotarło do mnie co właśnie powiedział spaliłem buraka i szybko się ubrałem.
-Zboczeniec!!! Nie patrz tak na mnie odwróć się i zajmij się sobą!- wykrzyczałem chaotycznie do wciąż nagiego Joe.
-No dobra już dobra różowa księżniczko, już się odwracam.- powiedział wciąż posyłając mi to swoje spojrzenie.
Po tym ja się przebraliśmy opuściliśmy ośrodek, droga do hotelu była dość niezręczna bo żaden z nas się nie odzywał. Ciszę przerwał Joe pytaniem
-Mogę dziś u ciebie spać Kaoruś?
-Nie
-Proszę
-Nie
-No prooooszęęę Kaoruś
-Tylko się zachowuj gorylu nie zamierzam się potem tłumaczyć!
CZYTASZ
Joe x Cherry
FanfictionJoe x Cherry Dwoje najlepszych przyjaciół, których połączyła miłość na zwykłych wakacjach w tropikach