Pov. Joe
Przyjechaliśmy razem z Kaoru do mojego domu. Nawet w drodze do drzwi kurczowo trzymał moje ramię, jak tylko weszliśmy posadziłem go przy stole i dałem mu coś ciepłego do picia.
Biedak cały się trząsł, nie mogłem na to patrzeć.- Chcesz wziąć kąpiel, Kaoru?
Może poczujesz się lepiej i trochę przez to ochłoniesz. Hmm?- Tak dziękuję... Kojiro
- Okej w takim razie poczekaj chwilkę
- Okej
...
- Gotowe! Możesz wchodzić.
Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, wszedł cicho do łazienki ze spuszczoną głową.
Popatrzyłem na niego zmartwiony... próbował rozpiąć guziki od swojej koszuli, ale nie mógł bo jego dłonie za bardzo się trzęsły.- pomóc ci?- zapytałem cicho
Kiwnął lekko głową i odwrócił się w moją stronę
...
-Poradzisz sobie dalej?- powiedziałem rozpinając ostatni guzik.
Znowu nic nie powiedział tylko zacisnął wargi w wąską linię. Pomyślałem, że chce pobyć chwilę sam, więc postanowiłem wyjść, gdy byłem już w drzwiach poczułem, że złapał rękaw mojej koszulki. Kiedy się odwróciłem ujrzałem go zalanego łzami...- Proszę nie wychodź... B-boję się. Nie chcę zostać sam...- mówił wycierając swoje czerwone od płaczu oczy.
Od razu go objąłem, a on schował Twarz w moim torsie. Pogłaskałem go po głowie i lekko pocałowałem w czoło.
- Nie martw się nigdy cię nie zostawię, zawsze będę przy tobie. Obiecuję. - szepnąłem z czułością
- Wchodź bo woda będzie zimna- Wejdziesz ze mną?- zapytał cicho patrząc mi w oczy
- heh- niech ci będzie- odrzekłem z lekkim uśmiechem
.....
Jak już siedzieliśmy razem w wannie, zauważyłem, że już nie drżał co mnie cieszyło, ale jak tylko spojrzałem na jego nadgarstki mało mnie nie rozniosło ze złości, całe czerwone i lekko zdarte do krwi. Będą siniaki i strupki, które nie wyglądają jakby miały szybko zniknąć.
Mogłem zabić drania na miejscu- pomyślałem.- Przepraszam Kojiro- mruknął cicho
- Za co przepraszasz?-
- No bo wypisałem się wcześniej ze szpitala i to moja wina, że mnie porwali byłem zbyt nieuważny.
- po pierwsze to nie twoja wina, a po drugie czemu wypisałeś się wcześniej?
- To ja ja... chciałem zrobić ci niespodziankę
- Dla mnie? - zapytałem z niedowierzaniem
- mhm-
- Cieszę się, że nic ci nie jest- uściskałem go mocno od tyłu i pocałowałem mój skarb w skroń.
Wykąpaliśmy się i zaczęliśmy szykować się do spania. Pożyczyłem Kaoru jedną z moich koszulek, oczywiście każda była na niego o wiele za duża. Na szczęście nie przeszkadzało mu to, a mi to już w ogóle.
- to ja będę spać na kanapie okej? - rzekłem
- czekaj! Kojiro mógłbyś zostać i potrzymać mnie za rękę do puki nie zasnę?- powiedział siedząc na łóżku
Podszedłem bliżej różowo włosego, złapałem go za rękę i złożyłem na jego ustach krótki pocałunek
- Dla ciebie wszystko Kaoru-
Zasnęliśmy obok siebie ze splecionymi dłońmi i lekkimi uśmiechami na twarzach.
_________________________
Ja przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale miałam moją pierwszą rozprawkę ( nad którą odprawiałam egzorcyzmy) do napisania i kilka sprawdzianów.
Ale dziś się zebrałam przy okazji oglądając Zwierzogród ( proszę nie oceniać nadal lubię oglądać bajki [ moja bajka dzieciństwa to Bambi] jak lubicie Disneya dajcie gwiazdkę) xd co ja pierdziele?
( Komentarze też możecie bo zawsze czytam)
CZYTASZ
Joe x Cherry
FanfictionJoe x Cherry Dwoje najlepszych przyjaciół, których połączyła miłość na zwykłych wakacjach w tropikach