🍡Śniadanie🍡r.5

3.3K 214 124
                                    

Pov. Joe
Obudziłem się wcześnie rano z Kaoru wtulonym we mnie, jeszcze spał. Chciałem zostać w tej pozycji trochę dłużej, jego drobne ale tak ciepłe ciało było takie przyjemne. Miałem zamiar zrobić mu małą niespodziankę i zrobić jego ulubione danie, ale musiałbym już wstać zacząć przygotowywać składniki, jednak wiąże się to z tym, że zostawię tą ciepłą różowowłosą poduszkę.
Z wielkim trudem wstałem i poszedłem do kuchni zrobić potrawę.

Pov. Cherry
Kiedy się obudziłem poczułem chłód i spostrzegłem brak obok mnie tego goryla. Odziwo było mi jakoś smutno, że go niema. Podniosłem się na równe nogi i poszedłem do kuchni zrobić sobie herbatę z melisą. Zaraz gdy przekroczyłem próg do kuchni na drodze stanął mi Joe.

-O obudziłeś się, a już miałem iść cię budzić na śniadanie- powiedział z uśmiechem na twarzy

-Co dobrego zrobiłeś tym razem?- zapytałem z wielką ciekawością.
Miał talent do gotowania, nie ważne co zrobił było pyszne. No może oprócz paru razy kiedy spalało się na węgiel bo się zagadał.

-Coś co bardzo lubisz.- odrzekł

-Nie mów mi że-
-Tak!... twoje ulubione danie leży na stole- szybko powiedział tą istotną informację, która była jak miód dla mych uszu.

Pognałem szybko do stołu, gdy spojrzałem na talerz chciałem skakać ze szczęścia ostatnio jadłem to danie kilka miesięcy temu.

-To dla mnie?!- zapytałem z blaskiem w oczach i szerokim uśmiechem.
-A dla kogo? Pewnie, że dla ciebie.

-Wooaa dzięki wielkie!!-
Usiadłem na krześle i wziąłem pierwszy kęs do ust.
Fala przyjemności spłynęła na moje kupki smakowe, delektowałem się każdym kęsem. Danie jednak po krótkim czasie zniknęło z talerza.

-Aah pychota!- powiedziałem głaszcząc brzuch.

-A co dostanę za dobrą robotę?- zapytał kończąc sprzątać blat.

-Em no nie wiem... A co chcesz?- odrzekłem zastanawiając się co może mu przyjść do głowy.

-A dasz mi buziaka w policzek?-

Buziaka!!?? Jak mogę mu dać buziaka no ale zrobił to specjalnie dla mnie, jeśli odmówię może się obrazić, a mnie będzie gryzło sumienie... Zrobię to, to przecież tylko całus nic wielkiego.
(To wszystko myśli Cherriego w przeciągu jakiś 3 sekund)

-Okej- odpowiedziałem krótko i zaraz byłem koło niego.
Nadstawił policzek... przymknąłem oczy, i już miałem go pocałować odwrócił głowę i wpił się w moje usta. Gdy próbowałem się wyrwać z braku powietrza przytrzymał mnie za nadgarstki... całował mnie tak jeszcze przez chwilę, ale w końcu odsunął się na potrzebę złapania oddechu.
Opadłem na podłogę ciężko dysząc prubójąc nabrać powietrza. Joe nadał trzymał mnie za jedną rękę a drugą zasłaniałem usta trochę pokasłując.

-Co to miało być?!!- W końcu wykrztusiłem

-Nie podobało ci się?- zapytał

-T-to em ja t-ten...- nie wiedziałem co powiedzieć właściwie to mi się podobało ale się mu przecież nie przyznam.

-Chyba nie wiesz gdzie są poszczególne części twarzy, skoro nazywasz usta policzkiem- palnąłem pierwsze co mi przyszło na myśl, ale podziałało trochę się speszył a ja szybko wybiegłem i zamknąłem się w łazience. Osunąłem się na podłogę cały czerwony prubójąc poukładać sobie ostatnie wydarzenia.

Może się we mnie zakochał, ale czy on nie woli dziewczyn?
Chwila ja chyba go lubię, nie jako przyjaciela tylko...

Kogoś więcej

Joe x CherryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz