Złożyliśmy sobie obietnice

11K 389 343
                                    

Czułam zapach słodkości, połączonej z dymem papierosowym, otworzyłam powolnie oczy, widząc pokój w którym nigdy wcześniej nie byłam. Miał odcienie szarości i czerni, meble, a w zasadzie jedna szafa, która się tam znajdowała była w kolorze czarnym, panował tu porządek. Wstałam z wygodnego łóżka, chwytając za złotą klamkę od drzwi, cicho ją uchyliłam. Przed sobą miałam dość sporą kuchnie również w odcieniach czerni połączonej że złotymi akcentami, obok był salon, a na ścianie duży zegar, który wskazywał na czwartą rano.

- Nie śpisz? - blondyn wychylił się zza kanapy z dość sporym zdziwieniem.

- Nie mogę, już wystarczająco się wyspałam. - odparłam, naprawdę spałam dużo, ale przez całą tą sytuacje spałam jeszcze więcej, co szczególnie mi nie przeszkadzało.

- No to chodź. - powiedział, klepiąc na miejsce obok siebie. Poszłam w jego stronę, zajmując miejsce. Od razu objął mnie ramieniem, co było po prostu kochane.

- Więc, jak się czujesz? - spytał, kładąc podbródek na mojej głowie.

- Lepiej, dużo lepiej. - odpowiedziałam, przytulając się do niego mocniej.

- Przez kilka dni, możesz czuć się osłabiona ale to minie. - powiedział, głaszcząc mnie na ramieniu, moje myśli pochłonęły wczorajsze słowa.

Sangre muerte

Co to właściwie było i skąd się brało? Od razu wiedział, że to mam w sobie, zastanawiałam się jak bardzo było to groźne, niby wcześniej mi coś o tym wspominał ale skąd Theo to miał? Skąd to się w ogóle wzięło?

- Luke? - spytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej. Uniósł brwi do góry, dając mi znać żebym kontynuowała to o co chcę zapytać. - Skąd to się wzięło? No wiesz... to coś co dał mi Theo. - ciężko było mi wspominać te wydarzenia, straciłam przyjaciela i brata w jednym, bo był dla mnie jak brat, wiedziałam że robił to z miłości do siostry ale świadomość, że chciał mnie po prostu zabić, bolała najbardziej.

- Nie wiemy skąd się to bierze, pamiętam jak kiedyś kiedy jeszcze Brandon należał do Black Swallows, zaczął mieć silne krwotoki z nosa i pluł krwią przez kilka dni, był w gorszym stanie niż ty teraz, Eric jest w trakcie studiów medycznych i pogrzebał, że to coś więcej. Wiedział jak się zachować, co zrobić żeby go uratować, ty byłaś naszym drugim przypadkiem. Sangre muerta jest trudna do zdobycia, nie znajdziesz tego u pierwszego lepszego dilera w mieście. Musisz głęboko węszyć żeby ją zdobyć. Nie wiemy nawet gdzie tego szukać. - jego tęczówki, przepełniała bezradność. Wiedziałam jak ciężko mu było z tym wszystkim, a ja zaczęłam zdawać sobie sprawę, że naprawdę siedzę w gównie, właśnie ktoś chciał mnie zabić i to nie pierwszy raz.

- Co się wydarzyło między tobą, a Brandonem? - wzdrygnęłam się na to imię, nie miałam ochoty rozmawiać na ten temat, a z drugiej strony chyba potrzebowałam dobrego słuchacza, potrzebowałam wyrzucić z siebie to wszystko.

- Luke, lepszym pytaniem było by, a co się między nami nie wydarzyło? - prychnęłam, przypominając sobie wszystkie wydarzenia z ostatnich dni.

- Więc? Co się między wami nie wydarzyło? - spytał, uważnie mi się przyglądając.

- Problem w tym, że prawie wszystko się wydarzyło. Czuję się przy nim naprawdę dobrze i swobodnie Luke. On... on zabrał mnie na grób rodziców.

- Co? - ze zdziwienia, otworzył szeroko usta. Jego oczy zabłyszczały, a jednocześnie wyrażały wiele niezrozumienia.

- Było dobrze, pomógł mi gdy czułam się źle, spałam u niego w mieszkaniu, a potem...

My ConsequencesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz